Ja na hel czesto jezdze- kompletuje sprzet - (jeszcze;p), ale z dojazdami tragedii nie ma. Czasem jak sie zakorkuje to z 1,5h jazdy. Chyba, ze to weekend, koniec sezony, poludnie jedzie do domu- fakt, wtedy fajgon. A na wspolne plywanie chetnie sie umowie, ale narazie ledwo iko 2 machnalem, wiec jes...