Niestety wiatry sie skonczyly 2 dni temu i juz raczej nie wroca, a powrot dopiero za 5 dni.
Osobiscie mialem wiecej szczescia niz ekipa Konia, ktora zalapal sie na ostatni dzien wiatru w dniu swojego przybycia, ale coz przynajmniej jest teraz duzo cieplej a i moze na snurkowanie sie przerzuca?
Wiatry zima sa strasznie pierdzace, gdzie skala skoku to 10-20 wezlow na co wszyscy narzekaja.
Ale tak jest tylko na poludnie od miasta. Dzisiaj robie rekonesans w polnocej jego czesci, gdzie powoli zblizam sie do publicznej plazy skad podobno lokalesi startuja swoje latawki.
Obszerniejsze info po powrocie do kraju, gdzie umieszcze mapke gdzie mozna poplywac w miescie oprocz znanego juz spotu przy Magawishu, czy tez El Gouny.
Jedyny udany dzien na plywaniu byl spedzony w El Gounie, gdzie takowych szkwalow nie ma wcale. Dojazd ze sprzetem w jedna strone to po utargowaniu 50 brudasow w jedna strone za calego bus'a. Drugi dzien byl juz bezwietrzny i tak juz zostalo do tej chwili.
Pozdro.