Czy to w ogóle możliwe?

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
nietaki
Posty: 88
Rejestracja: 13 cze 2005, 18:29
Deska: 129 Nobile 666
Latawiec: North Evo 8, Rebel 12
Lokalizacja: Wawa
Postawił piwka: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 19:22

Hi all :)
Niedawno złapałem straszną fazę na kita, że po prostu sobie nie wyobrażam tych wakacji bez co najmniej dwutygodniowego wyjazdu nad morze. Jednak sport jest dość nowy i raczej kosztowny, wynikło więc parę problemów, nie wiem czy wogle uda mi się zacząć (znajomi, z którymi chcę jechać, a którzy pływają na ws, twierdzą, że nie :/ ). Na razie moje plany wyglądają tak:

-pozbywam się gipsu za parę dni ;)
- wyjmuję zaskórniaki, ciężko pracuję zarobkowo przez cały lipiec, sprzedaję parę rzeczy na allegro, inkasuję odszkodowanie za złamaną rękę ;), trochę kasy dostaję od rodziców i już jestem częściowo przygotowany
- doszedłem do wniosku, że wypożyczanie sprzętu się ZUPEŁNIE nie opłaca, bo za cenę wypożyczenia sobie kompletu na 2 tygodnie mogę sobie kupić dobrego używanego kita, a wydaje mi się, że kasy powinno mi prawie starczyć… ;) a wyjazd krótszy będzie do dupy, bo tylko zwiększy apetyt na kita. Poza tym wolę wydać 2-3 tyśce na sprzęt który mi potem zostanie, a nie wydać „konsumpcjnie” na wypożyczenie.
- więc kupuję sobie używany sprzęt i jadę ze znajomymi nad morze….

Dalej idzie tak: Jak/jeżeli uda mi kupić kajta raczej na pewno nie zostanie mi kasy więcej niż na dojazd nad morze… I w tym miejscu pojawia się problem: nie będę miał pieniędzy na szkółkę. Czytałem wszędzie w necie, że bez podstawowego kursu (minimum 700 zeta) ani rusz, ale po prostu finansowo nie wydolę. I zastanawiam się co zrobić, bo naprawdę nie zamierzam z kajta zrezygnować. Przeczytałem i obejrzałem DOSŁOWNIE WSZYSTKO co było w necie na temat nauki/technik, ale to podobno nie wystarczy.
Macież jakiś pomysł jak zacząć, i CZY TO WOGLE JEST MOŻLIWE?

Mam tylko jeden pomysł, a raczej nieśmiałe marzenie: Może, ewentualnie, hipotetycznie, teoretycznie, pod koniec sierpnia, kiedy byłbym nad morzem znalazłby się tam inny kajciarz o wyjątkowo dobrym sercu :D, który mógłby mi przedłożyć podstawy a potem pomagać wskazówkami? Obiecuję uczyć się błyskawicznie ;): bawiłem się już kiedyś, dawno i długo komorowcami, na snowboardzie nauczyłem się jeździć w tydzień, i mam już doświadczenie z ws, a jak już napisałem, całą teorię znam. Więc teraz tylko potrzebuję mentora ;)

Więc jak, pomożecie? Albo macie jakiś inny lepszy pomysł? (tylko naprawdę wolałbym nie wypożyczać sprzętu)
z góry dzięki za pomoc i za czas poświęcony na czytanie tego długaśnego posta

pozdrawiam
nietaki

PS: A na koniec taki mały offtopic: dla ambitnego, ok 75-kilowego nowicjusza kite 16 ze średnim/niskim AR nie będzie za duży jak nad polskie morze?

Awatar użytkownika
swistak
Posty: 663
Rejestracja: 19 mar 2004, 23:25
Lokalizacja: Poznan
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 19:25

a masz 2 stare fotele??:>
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?t=3841 jak jeszce ich nie masz to radze przylozyc sie ( pospieszyc rowniez) z ich poszukaniem :P

Awatar użytkownika
nietaki
Posty: 88
Rejestracja: 13 cze 2005, 18:29
Deska: 129 Nobile 666
Latawiec: North Evo 8, Rebel 12
Lokalizacja: Wawa
Postawił piwka: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 19:30

:D pomysł dobry, ale mało realny:/ raczej nie mam i nie wynajdę dwóch miękkich foteli. Chociaż.... poszukam ;)

jakiś inny pomysł?

Awatar użytkownika
swistak
Posty: 663
Rejestracja: 19 mar 2004, 23:25
Lokalizacja: Poznan
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 19:33

mhh no jak uwazasz ale moim zdaniem dla ciebi bardzo dobra opcja wystarczy sie rozejrzec na jakis wystawkach gdzie popytac u znajomych i u rodziny i masz kursy ( pamietaj ze nowka skora niejest koniecznie wymagana :lol: )

Awatar użytkownika
QBIX
Posty: 108
Rejestracja: 22 cze 2004, 22:39
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 20:52

moja babcia ma za to dwa stare fotele. dostaniesz jak umyjesz mi samochod i polozysz wosk. dodatkowo odkurzysz, wytrzepiesz dywaniki i zrobisz dobra robote z felgami. sa chromowane wiec bedziesz musial uwazac.

Nietaki, osobiscie to chyba nie znam nikogo kto bylby na jakimkolwiek kursie. szkoda kasy. bez problemu nauczysz sie sam. te opinie pewnie podziela wiekszosc osob. mysle rowniez ze na kazdym spocie kazdy z mila checia wytlumaczy co i jak. nie placz tylko na tym forum tylko kompletuj sprzet i nad wode!!

pozdrawiam,.

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 21:42

QBIX pisze:Nietaki, osobiscie to chyba nie znam nikogo kto bylby na jakimkolwiek kursie. szkoda kasy. bez problemu nauczysz sie sam. te opinie pewnie podziela wiekszosc osob. mysle rowniez ze na kazdym spocie kazdy z mila checia wytlumaczy co i jak. nie placz tylko na tym forum tylko kompletuj sprzet i nad wode!!

pozdrawiam,.


Osobiście mam wrazenie ze ..znasz malo osob
Osobiście znam kilka ..set osob kytore nie zalują wydanych na kurs pieniedzy
Osobiście zauwazylem, że wszyscy są chetni do nauki, dopóki ..nie zaczyna wiac :wink:
a wtedy jakoś nie mają czasu
tracą zapal
nawet niektórzy instruktotrzy (pozdrawiam kogo - ten wie :wink: )

a sluchając rady kolegi powyzej "skompletuj" se X4 , sky (zeby na troche juz starczyl) :wink:
numer do Celarka tez Ci chętnie podam
bo do szpitala to znasz??

Qbix - już Cie widze jak wieje 5bf a Ty z cierpliwością uczysz stawiać szesnastkę z wody Nietakiego.. :wink:

*zaznaczam ze to wszystko OSOBIŚCIE uważam :wink:

Leeloo
Posty: 861
Rejestracja: 08 sie 2003, 09:07
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 10 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 21:45

nie sluchaj takich opinii jak Qbixa...
chyba ze chcesz sie szybko uszkodzic...to sluchaj i ucz sie sam

Awatar użytkownika
nietaki
Posty: 88
Rejestracja: 13 cze 2005, 18:29
Deska: 129 Nobile 666
Latawiec: North Evo 8, Rebel 12
Lokalizacja: Wawa
Postawił piwka: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 22:51

Trudno się z wami, /stronnictwo instruktorów/ ;), nie zgodzić... Ale zgłębcie mój pierwszy post i spójrzcie na to z mojej strony. Na razie jest to dla mnie sprawa "albo, albo":

ALBO znajdę dużo_kasy/jakiś_złoty_środek (OBY)
ALBO w te wakacje pojadę nad morze tylko na kurs bo na więcej mnie chyba nie będzie stać. Czyli pakiet wszech kursów - około 1000 złotych i 11 godzin pływania. (+ ew wypożyczenie za 250 zeta dziennie :/ )

11 godzin pływania na całe wakacje chyba mnie nie zaspokoi...

Więc chyba będę musiał urodzić te p... fotele ;)

morlov
Posty: 752
Rejestracja: 08 sie 2003, 22:21
Lokalizacja: Rumia, strefaextreme.pl
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 22:58

no wiec, na pewno musisz zrobic przynajmniej kurs podstawowy a to nie jest duzy wydatek (np 2 stare fotele) ;)

morlov
Posty: 752
Rejestracja: 08 sie 2003, 22:21
Lokalizacja: Rumia, strefaextreme.pl
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 23:00

no wiec, na pewno musisz zrobic przynajmniej kurs podstawowy a to nie jest duzy wydatek (np 2 stare fotele) ;)

Awatar użytkownika
C A M E L
Posty: 218
Rejestracja: 27 paź 2004, 20:13
Lokalizacja: RedSeaZone, EL Gouna EGYPT
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 23:01

Nietaki,
daj se spokój z kupowaniem sprzętu - pod koniec sezonu, albo tuz po będzie taki wybór i za takie ceny, że kurs ci sie wyrówna.
Nie żałuj na kurs. Słuchaj Zioma. Ten kurs może ci kiedyś uratować zdrowie. Tylko instruktor ma obowiązek powiedzieć ci o wszystkich zagrożeniach i przećwiczyć samoratownictwo - nie ufaj żadnemu kolesiowi.
Wszystkie wypadki zdarzyły się z jednego z dwóch (albo dwóch naraz) powodów: niewiedzy (praktycznej) i brawury.
Poza tym: jak chcesz sie uczyć na swojej 16 przy np. 22 kts? Prędzej umrzesz ze zgryzoty - chyba, że wypożyczysz coś mniejszego - a i tak bez kursu ci nikt nie wypożyczy. W cenie kursu masz sprzet we wszystkich rozmiarach
Ja potrzebuję kogoś do roboty w szkole w charakterze "down wind friend + technical support".
Robota nielekka (jak wieje), ale kasa godziwa no i kurs pod koniec sezonu gratis.
No i oblatany po temacie i sprzęcie będziesz jak świński ryj po korycie.
To wszystko oczywiście jak się spodobasz dyrekcji i sprawdzisz w boju.

Camel

www.kiteboard.pl

Awatar użytkownika
nietaki
Posty: 88
Rejestracja: 13 cze 2005, 18:29
Deska: 129 Nobile 666
Latawiec: North Evo 8, Rebel 12
Lokalizacja: Wawa
Postawił piwka: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 23:15

Nie obstaję przy tej 16 :), jestem otwarty na propozycje :wink:
No cóż, zauroczył mnie ten fragment ze świńskim ryjem :) zobaczymy, napiszę Ci PMa.

Ale może rozegram jakoś sprytnie lipiec i będę mógł sobie pozwolić na wszystko:)

nietaki

Awatar użytkownika
QBIX
Posty: 108
Rejestracja: 22 cze 2004, 22:39
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2005, 23:49

Ziomek, zgadza sie znam niewiele osob plywajacych na kite'cie. gdybym prowadzil szkolke to pewnie tez bym znal setki...

przystaje przy swoim i twierdze stanowczo ze kasa na szkolke podstawowa to kasa moze nie tyle zmarnowana (bo w koncu kazda uwaga jest cenna) co nie jest zadnym warunkiem rozpoczecia bezpiecznego plywania.

nie straszcie tak ludzi wypadkami i tragediami. wypadki jakbyscie sie glebiej zastanowili zdarzaja sie GLOWNIE osoba doswiadczonym i biora sie z uspionego rozsadku, rutyny, chceci zrobienia czegos bardziej radykalnego, ble ble ble... przeciez osoba uczaca sie i majaca wystarczajaca wiedze teoretyczna (!!) nie startuje 20tki przy 25kts ani nie ciaga sie na kite'cie za samochodem chyba ze jest debilem, a takiemu i tak sie nic nie stanie.


czy kite jest faktycznie taki skomplikowany aby zapisywac sie na kursy??

osobiscie widzialem juz troche osob uczacych sie samemu i jakos nie widzialem w tym zadnego ryzyka i co najistotniejsze nauczyly sie plywac.

nie jestem zadnym przeciwnikiem szkolek kite'surfingowych. kazdy moze wydac kase na co chce. chce sie nauczyc grac w ping-ponga moze sie zapisac na kurs. chce jezdzic na rowerze- pewnie tez sa kursy. lubi lowic ryby to niech tez idzie na szkolenie jesli czuje sie niepewnie.

prosze tylko nie straszcie ludzi szpitalami, kalectwem, itp. bo jak pomysle ze nie wydalem kilku setek na prowizoryczny kurs to sam zaczynam sie bac!!

pozdrawiam i szacunek dla wszystkich instruktorow,

Awatar użytkownika
Adamski_Ustka
Posty: 418
Rejestracja: 04 sie 2003, 11:20
Lokalizacja: Ustka
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post14 cze 2005, 00:01

Jeśli planujesz wyjazd nad morze w drugiej połowie wakacji to jeszcze zdążysz złamać drugą łapę, zainkasować odszkodowanie i trochę polatać.
Dużo zdrowia życzę.

Awatar użytkownika
swistak
Posty: 663
Rejestracja: 19 mar 2004, 23:25
Lokalizacja: Poznan
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post14 cze 2005, 00:22

oj qubix jesli uwazasz ze kazdy moze nauczc sie kite zupelenhi sam to zapraszam postoj dlugi czas w wodzie i ogladaj z kursatami - juz w czasie tylko jednego weekendu (ostatniego) skasowla nas ( mnie i 2 kursantow) gosciu ktory sie uczyl- mi skaleczyl solidnie ucho, kursantow konkretnie wystraszyl i zrobil pryszny makaron zlozony z 2 kitow :roll: - ja nie twierde ze nie mozna sie samemu nauczyc ale nie kazdy ma jakies predyspozycje i mozliwosci
ostanio widzialem paru kolesi uczacych sie na wlasna reke i nie wiedzialem czy mam sie glosno lac czy tez plakac np- gosciu kupil kite i nie dostal chikenloopa no to przywazal "na stale" de power do haka trapezowego, albo goscia kktory zaczuynal z kitem przy wietrze off shore na jeziorku robiac mega dlugie slaidy ylkiem po finach windsurfingowych i zaglach.... sytuacji jest wiele
a nauka u znajomych roznie wyglada bo tak jak wczesniej napisali jak zaczyna ladne wiec po okresie posuchy wiatrowej to ochote na siedzienie z kims w wodzie jest z reguly mala ;/ i nauka wtedy wyglada tak ze taki kolega mowi co mamy zrobic, na co mamy uwazac i dodajena ze spoko jak cos to ja tu obok plywam- "damy rade"- czasami udaj sie bez wiekszy akcji no a czasmai niestety nie...


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości

cron