

staroć jakiś..
bebechy przedpotopowe

skywalker 154
smrt pisze:cóż... byłem z krzychem tego 'wyjątkowego' dnia - zarówno dla niego jak i jego deski. wyglądało to mniej więcej tak: krzychu płynie, płynie i płynie... no i wkońcu ten niesamowity skok na wysokość ok. 1m (+-0,5). plaża szaleje, dziewczyny się rozbierają i takie tam... hihihihi... (podziękujesz mi poźniej krzyśku)
muszę przyznać, że pęknięcie jest dość nietypowe. potrafiłbym je wytłumaczyć, gdyby było w poprzek.
1) wtedy uzasadnione jest zdanie producenta, iż deska nie jest przeznaczona do skoków. ale nikt tu nie mówi o profi skokach a raczej o namiastce ich. oboje tak naprawdę uczymy się 'latac'. a deska jest przeznaczona właśnie do nauki.
2) przekonuje mnie również stanowisko dotyczące okresu gwarancyjnego (1 rok). oczywiste jest, że każdy z nas w różnym stopniu eksploatuje swoją dechę. w zależności od umiejętności i czasu wolnego. jednakże w naszym przypadku ilość wyjść na 'wodę' w sezonie dochodzi może do 'nastu' (i to raczej bliżej dziesiątki aniżeli dwudziestki).
można powiedzieć, że warto kupować od nas sprzęt, jak będziemy sprzedawać (cana jak za używany - wygląd jak nowy) hihihi...
a co zrobić, jeśli pęknięcie jest w zdłuż?
1) wychodzi na to, że można jedynie się wściec. krzychu i tak zachował 'zimną krew' bo zabrał ze sobą swoją deskę (a raczej to co z niej zostało), zrobił zdjęcia (które można tu zobaczyć) a dopiero później wyrzucił. pewnie to był bląd, bo należałoby niezwłocznie przesłać ją do producenta.
na marginesie: ja bym wpadł w furię, chwycił pozostające resztki i rozpiep... na pierwszej osobie, która z uśmieszkiem zapytalaby sie: "co się stało?"i... nie zrobiłbym zdjęcia
2) pozostaje 'wyjście' "... podjęcia polemiki z producentem w celu udowodnienia, że produkt był wadliwy"
z naszego punktu widzenia: deska która była paręnaście razy w użytkowaniu, zgodnie z jej przeznaczeniem i pękła w zdłuż, musiała posiadać jakąś ukrytą wadę techniczną.
pozostaje bezsporne, miłe zachowanie producenta, który w zaistniałej sytuacji zaoferował cenę 250 euro za nową deskę. jednakże wydając w zeszłym roku 1550 zł za nową deskę, która 'wytrzymała' naście pływań i uległa całkowitemu zniszczeniu, może krzysiek oczekiwać lepszej oferty?
z pozdrowieniami dla wszytkich i wyrazami szacunku dla producenta.
skywalker pisze:smrt pisze:Nie ma ciała, nie ma zbrodni.
Z pewnością prędzej czy później ktoś zostanie przez tę selekcję pokrzywdzony (być może Krzyh) ale firma musi kierować sie jakimiś zasadami bo inaczej zbankrutuje!
[/i][/b]
krzyh pisze:skywalker pisze:smrt pisze:Nie ma ciała, nie ma zbrodni.
Z pewnością prędzej czy później ktoś zostanie przez tę selekcję pokrzywdzony (być może Krzyh) ale firma musi kierować sie jakimiś zasadami bo inaczej zbankrutuje!
[/i][/b]
No cóż... wierzyłem w inne zakończenie sprawy. widocznie skywalker uważa, że nic się nie stało. To tylko wystawia mu świadectwo innym klientom tej firmy.
FERRER pisze:Stary co ty gadasz!!!??? reklamowac chcesz cos czego nawet nie masz? miales gwarancje na rok i KONIEC!!!!
Wiekszosc produktow w polsce ma gwarancje na rok i nie liczy sie to czy uzywałes tego dzien czy rok gwarancja to gwarancja.
Juz widze jak twoj komp przestaje dzialac a ty w zlosci wywalasz go do smieci i lecisz do producenta wyjasniac sprawe PARANOJA !!!!
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości