hase pisze:wiecie co nmie najbardziej rozbawia ze komentuje to jakis Pan Krzysztof ktorego na tym spocie nie bylo, a co jest najsmieszniejsze ja po powrocie z tego spotu powiedzialem ze zatarczki miedzy WS a KS sa tylko na Helu bo w Wolinie ich nie widzialem ..
Widzisz Hase, tak juz w zyciu jest, ze czesto rzeczy ktorych nie widzisz mialy miejsce...

Twoi kumple pana Rysia z kosiarka tez nie widzieli, nawet dostalem za to zaszczytnie nazwany "debilem", a on kurcze tam jednak szalal. Dasz wiare?

)))
hase pisze:w pewnym momencie przyjechali chlopaki ze szczecina popatrzyli na spot i pojechali plywac z kajtami do miedzyzdroi ... ty oczywiscie dopowiedziales sobie ze przestraszyli sie fali ... ale wystarczylo sie zapytac ... pojechali bo cala plaza byla zasypana muszlami i bali sie o latawce ..... a wiatr jak i fala byla te 4-5 km dalej takia sama ...
Pogromcy spotow pokonani przez muszle?
No to mam dla Was chlopaki zla wiadomosc, jezdze na ten spot od pierwszego ladowania surferow i jak narazie zawsze przy silnym wietrze i wiekszej fali sa muszelki. Lipa, chociaz wtedy przewaznie Was nie ma, wiec moze nie jest tak zle... Jesli natomiast chodzi o Wasza ewakuacje, to widocznie mowimy o dwoch roznych dniach. Wiem bo bylem wtedy w Miedzyzdrojach. Fala w MZ miala maks 1-1.5m, zero przyboju i taki sobie wiatr, a w Swini walilo na 4.7m i falki dochodzily do 3m. Niestety na starcie zle wybralismy spot i juz nam sie nie chcialo przenosic. Wiec sobie poplywalismy z Waszymi bracmi. Jak Ci Hase bedzie strasznie zalezalo, to moge zalatwic film na CD, bo cos z tego nagrywalismy. Jednemu wlasnymi rekoma lapalem parasol, gdy sie nieszczesnikowi tak zawirowal, ze ciagnal faceta do plazy, bez szans na wyplatanie z trapezu. Wtedy oczywiscie nikt z Was nie huczal "debil", "chory" czy inny nieszczesnik... Powiem nawet, ze byla kulturka, oh dziekuje, mila gadka, zero stresu itp. Wiem, wiem, nie wierzycie...

Ale powaga. Tak bylo. Co prawda reszta z Was byla zajeta albo gubieniem desek albo ich wylawianiem, wiec o calym zdarzeniu moga wiedziec tylko 2 osoby. Oczywiscie kto by tam sie takim drobiazgiem przejmowal. Teraz my mamy do Was mala sugestie, to zaraz z morda, powyzywac, wysmiac i jeszcze pewnie kosiarka pana Rysia postraszyc...

Naprawde fajne z Was chlopaki. Jestem pod wrazeniem. Mario mi mowil, ze z Was rowniachy, ale kurna, nie oddal calego piekna prawdy. Musze mu to wypomniec
hase pisze:jakos na spocie nikomu nie przeszkadzalo jak kto plywa i wszyscy sie super bawili ...
Skad wiesz ze wszyscy? Przeprowadzales z kazdym wywiad? Mi mowili co innego. Tak samo jak powoli niektorzy maja Was dosc w Trzebiezy, ale o tym jeszcze pewnie rowniez nie slyszeliscie, co? I prosze, nie wstawiajcie kitow o tym, ze "razem siedzimy, razem plywamy, razem dziewczyny... wyrywamy". To ostatnie z definicji jest niemozliwe

, ale zadnego komfortu nie moze byc, gdy na waskim obszarze plywa wiecej niz 5 kajtow, do tego sterowanych przez gosci o marnych umiejetnosciach. Ludzie nie sa az tak wyrywni, zeby za kazdym razem zwracac Wam uwage. Ja tez jak kajciarz pacnie tuz przedemna to sie usmiechne i moze nawet cos zyczliwego powiem (znowu nie wierzysz?

, ale to wcale nie znaczy, ze sie z tego powodu do cholery ciesze! Cos tam stekacie, ze nie rozumiecie naszej antypatii do Was. To niech tak jeden z drugim poplywa miedzy gesto rozstawionymi sieciami rybackim, albo stanie na jakies desce a drugi mu po paszczy linkami przeleci. To bedzie szybka lekcja zrozumienia naszego problemu. Plywacie bez respektowania podstawowych zasad bezpiecznego mijania. Musze przypominac o tym jak jednego z was koles zdzielil w Trzebiezy masztem po glowie? Ile musial od niego przeplywac? 2-4 m? A o zasadzie 3x wysokosc jednostki chlopaki slyszeliscie? Watpie... Bo to wynosi 15m... Moglbym Wam takich przykladow podawac wiecej, ale to bez sensu, sadzac po tresci jakie tu wypisujecie.
hase pisze:.... ja ci powiem ze na helu uczac sie sam scielem jednego WS z deski ...
I dlatego jedynym rozsadnym rozwiazaniem jest podzial stref. Amerykanie juz na to wpadli, na Gorge nie wyjdziesz sobie z latawcem byle gdzie. Inaczej mandacik, w bardziej drastycznych przypadkach kopletnie zamykaja spot dla wszelkiej masci surferow (i wtedy wszyscy chorem dziekuja kolegom kajciarzom). Wszystko z uwagi na bezpieczenstwo. Wystarczy 200m i po problemie. Ale Wy wolicie udowadniac, ze jedynym problemem sa deskarze i ich "dziwne fanaberie", przeciez "Wam tylko chodzi o dobra zabawe" i "kochajmy sie". Byles na Malym Morzu? Widziales gdzie Konski uczy? Jak nie to pojedz i bierz przyklad.
Dla mnie nie jestescie ani wrogiem ani wspoltowarzyszem zabawy. Ja Was prawie wcale nie spotykam, bo tam gdzie i kiedy plywam przewaznie Was nie ma. Tak, plywam na tych "waszych" spotach. Nawet wczoraj bawilem sie w Miedzyzdrojach. Troche dziwne ze Was nie bylo, fajne waruny - slaby wiatr i mala fala...

Nudzilo mi sie czekajac na plazy az zawieje, a tak moglem sobie chociaz popatrzec jak latacie (serio!!!).
Sygnalizowalem jedynie problem innych, moich kumpli. Nie kazdy ma mozliwosc czy checi plywac tylko przy sztormowych warunkach na morzu kiedy Was nie ma, wiekszosc niestety jest "skazana" na Wolin, Trzebiez czy inne srodladzie i... kajciarzy. Ja odnosze wrazenie, ze Wam tak naprawde totalnie nie zalezy na zadnej zgodzie, ale moze to tylko pozory, w koncu rolnik to ponoc tez rowny gosc, tylko tutaj sobie facet folguje
Pozdrawiam
Krzysiek
P.s. mozemy pogadac albo sie klucic, jesli wybierzesz to drugie, wtedy automatycznie EOT jak w przypadku tego pierwszego kolegi. AMEN.