cześć!
Moim zdaniem te wszystkie wymiary, quady, thrustery, detale i detaliki dla zwykłego pływaka to taka deskowa masturbacja. Wydaje mi się że co miało być wymyślone w deskach surfingowych już dawno zostało zrobione. Przecież ten sport ma setki lat. Dodaliśmy teraz do tego latawca i zaczął się wyścig zbrojeń.
Na każdej z desek da się zrobić bottom, top turna czy innego wygibasa na fali, ale trzeba umieć, nauczyć się.
To co przez sezon opływania różnych desek wave zauważyłem, że dobór deski zależy w głównej mierze od tego co chesz na niej robić. Czy pływać z powerem w latawcu ostro ciąć falę krawędzią, czy odpuścić na maksa latawkę i korzystać z samej fali. Czy w strapach czy straples. Od tego drugiego zacząłem dopiero kminić o co komon - kontrola i równowaga na deni przy prędkości w zwrotach przy zjeździe z fali i poczucie płynności ruchów. Deska to tylko narzędzie - cała reszta jest w głowie.
Sam pływam na deni 5'5 z 2007 roku a moze 2006 (nie ma to znaczenia) i lubię ją - jest z takim nerwem, trudna w kontroli i to w niej lubię, ale na większą falę jest gorzej bo przy większej prędkości a szczególnie bez strapów nie fajnie się ją prowadzi. Dlatego kupiłem 6'0 , całkowicie w ciemno, ale ma wymiary jakie bym oczekiwał po opływaniu innych desek w podobnym rozmiarze, które dawały mi wrażenie dużo lepsze kontroli deski w zwrotach.
A jeżeli chodzi o rozmiar deski to taki jeden koleś - Ben Wilson - co wycina w tubach na kajcie powiedział, że denia ma być 2 cale większa od ciebie i używa tego samego rozmiaru do surfingu i kajta i wszystko w temacie, a deski od producentów desek do kite to w zasadzie szajs.
Jak szukacie wskazówek odnośnie podstaw to polecam zajrzeć tu
http://www.benwilsonsurf.com/coaching.html
Jutro lecę na Boa Vista na Cabo
oblatam nową denię i ciekawe co wtedy napiszę.
Pozdrawiam!