Chciałbym przedstawić swoje spostrzeżenia dotyczące zmian w strukturach organizacyjnych światowego kitesurfingu. Nie można ignorować tych zmian, bo będą one miały wpływ na to jak wygląda zawodniczy kitesurfing w Polsce.
Mało kto im się przygląda a jeszcze mniej rozumie
Mam nadzieję, że niniejszy post zarysuje obraz tych zmian i skierowany jest do wszystkich ale z uwzględnieniem osób mniej zorientowanych.
Dlatego to będzie chyba najdłuższy post jaki napisałem na tym forum.
Do rzeczy!
Do 2009 światowe zawody były organizowane przez dwa niezależne ciała Kite World Pro Tour KPWT (działają od 1999!) (
http://www.kiteboardpro.com) i Professional Kitoboard Riders Association PKRA (
http://www.prokitetour.com).
Każdy z cyklów miał swoich zwolenników, wyjątkowy charakter, zalety ale i również wady. Zawodnicy byli oceniani wg różnych kryteriów.
KPWT brało pod uwagę old school, natomiast zawodnicy w PKRA byli oceniani przede wszystkim za moc trikow.
W ten sposób po paru sezonach PKRA spowodowała, że Freestyle osiągnął niewyobrażalny parę lat wstecz poziom techniczny.
Co jest lepsze dla Freestyle? – nie mi to oceniać.
W 2006 roku grupa Niemców wpadła na diabelski pomysł ogarnięcia małego bałaganu, powołania jednego międzynarodowego stowarzyszenia, namówienia narodowych stowarzyszeń do zjednoczenia sił oraz zrzeszenia się z Międzynarodową Federacją Żeglarską ISAF.
Jak to przystało na Niemców zrobili wszystko co zamierzali z niemiecką skutecznością.
W ten sposób w kwietniu 2008 na światowej scenie KS pojawiło International Kiteboarding Association IKA (
http://www.internationalkiteboarding.org).
Obecnie zrzeszają 19 narodowych organizacji oraz kolejnych 13 jest na formalnej drodze prowadzącej do członkostwa.
IKA zdobyła również prawo reprezentowania światowego KS w ISAF jako oddzielna klasa żeglarska od listopada 2008.
Dodatkowo zostali upoważnieni do zatwierdzania światowych i kontynentalnych zawodów KS uznawanych przez ISAF.
Rozpoczęły się rozmowy z PKRA i KPWT. Szefostwo pierwszego touru zaakceptowało IKA.
Niestety rozmowy z szefami KPWT nie były tak owocne.
Mimo wielu prób w sezonie 2009, IKA nie dogadała się z KPWT aby ujednolicić zasady rozgrywania zawodów i przydzielania tytułów mistrzowskich.
W ten sposób w listopadzie 2009 zdecydowali się na brutalny krok wykluczenia KPWT i zawodników biorących udział w tym cyklu zawodów.
Nikt nie ma wątpliwości, że był to decyzja o rozpoczęciu wojny na górze.
W grudniu 2009 (miesiąc temu!) uaktywniło się nowe ciało oczywiście konkurencyjne dla Niemców: International Kiteboarding Federation IKF (
http://www.kiteboardfederation.com)
Nie trudno się domyśleć kto jest szefem tej organizacji.
Na stronie IKF widzę, że działają od lipca 2007. Nie komentuję tego.
Mogę skomentować natomiast, że krok KPWT w strone współpracy z IKF do dowód desperacji.
Osobiście nie wróże różowej przyszłości obu organizacjom, choć w przypadku KPWT jest to wielka szkoda, że ich doświadczenie i lata ciężkiej pracy zostały raczej zaprzepaszczone.
Musiałby wydarzyć się cud, aby KPWT przetrwało w dobrej formie tę wojnę.
Obawiam się, że za parę lat KPWT będzie sprowadzone do roli marginalnych zawodów – szkoda wielka! W międzyczasie IKF ogłosiło, ze mają jedno narodowe stowarzyszenie (Włosi) popierające ich działalność.
Oczywiście finanse lub raczej ich brak był również przyczyną konfliktu. Na szczęście to nie nasz problem.
Kolejnym dowodem desperacji IKF są próby zdobycia poparcia od SportsAccord i Komitetu Olimijskiego.
Andrea (Prezydent IKF) zapomnial jednak, ze ISAF jest jednym z najbardziej szanowanych federacji w Komitecie Olimpijskim i SportsAccord.
Reakcja na takie próby była całkowita banicja IKF przez ISAF.
Dodam jeszcze, że IKA wpadło na genialny pomysł stworzenia cykli zawodów kontynentalnych w 2010.
W tym roku odbędą się dwa toury: KTE Europe (
http://www.kitesurftour.eu/index.php) i Asia.
Nie trzeba być prorokiem, aby przewidzieć , że za rok, dwa pojawią się cykle obu Ameryk oraz Australii z Oceanią.
Dodatkowo sądzę, że to dopiero początek i wkrótce będzie 8-10 edycji kontynentalnych zawodów.
Co jest genialnego w tym pomyśle: dużo niższe koszty dla zawodników!!!!
Aaron, Kevin i spółka w pogoni za tytułem świata będą musieli parę razy okrążyć glob, aby odwiedzić 12 przystanków PKRA!
Wątpię, aby najlepszemu polskiemu zawodnikowi dano szansę startu we wszystkich edycjach bo to by kosztowało chyba co organizacja Forda w Polsce!!!!
Dlatego nie widzę możliwości odniesienia sukcesów na arenia PKRA przez zdolnych, może nawet lepszych zawodników z powodu braku potężnej gotówki.
Jeśli tak dalej się potoczy to PKRA stanie się rezerwatem najbogatszych i nie koniecznie najlepszych.
Świetną alternatywą dla zdecydowanej większości zawodników będzie cykl europejski.
PS.
Są tylko 32 miejsca w pierwszym sezonie, więc kto pierwszy ten lepszy (cały KiteTeam już zapisany).
Co może przekonać bardziej naszych zawodników jest fakt, że IKA przyznała Polsce prawo organizacji najważniejszej ostatniej edycji KTE – czyli mamy finał Pucharu Europy Freestyle i Racing w Polsce!
Będzie to z pewnością największą pod względem ważności impreza jak do tej odbyła się na naszym podwórku.
IKA widzi potężny potencjał w polskich zawodnikach i w ten sposób chcieliby dać impuls do współpracy.
Swoją drogą uderzające jest jak często Polacy zaniżają mniemanie o sobie.
Daleko mi do twierdzenia, że jesteśmy narodem wybranym ale myślę, że jeśli ludzie uwierzyliby troszkę wiecej w swoje możliwości, ambicje, talenty to nie tylko polskie zawodniczki zawojują arenę międzynarodową. To była taka mała dygresja…
Nie muszę chyba podkreślać jak w takim przypadku istotne jest zrzeszenie się polskich zawodników. Jeśli impreza wypali satysfakcjonująco (w co nie wątpię – bo zatrudnieni są i będą najlepsi w te klocki) to impreza na stałe wpisze się w kalendarz IKA.
Byłby nieziemski obciach, jeśli w 2011 w odbywającym się finale nie mogliby wystąpić Polacy!
PS. W tym roku PKRA i IKA akceptuje jeszcze zawodników bezdomnych (bez stowarzyszenia narodowego).
Na koniec chciałbym jeszcze wyjaśnić dlaczego akurat to ja okazuję takie zainteresowanie i próbuję zmotywować zawodników do roboty.
Moja praca nad Kitesurfingowym Prawem Drogi została doceniona przez Markusa Schwendtnera (jeden z szefów IKA), który po paromiesięcznej współpracy uznał KsPD, jako rzecz pomocną w ustalaniu standardów w kitesurfingu nie-zawodowym.
Takie pomysły to rzecz, która bardzo pasuje IKA ze względu na ujednolicenie i uporządkowanie bałaganu panującego w światowym kitesurfingu.
Dzięki naszej współpracy poznałem Markusa i jego zamiary. Zgadzam się z nimi, choć nie do końca popieram sposób w jaki plany IKA są realizowane.
Podoba mi się BARDZO pomysł europejskiego touru i udało mi się namówić IKA, aby przyznali Polsce prawo na ostatnią edycję w drugiej połowie sierpnia.
Mam nadzieję, że sporo zawodników ze mną się zgodzi i okażą się bardziej aktywni.
Pod koniec tygodnia przedstawię list do zawodników zapraszających ich do stworzenia własnej organizacji. W liście zaprezentuje cele takiej komórki oraz korzyści jakich mogą spodziewać się zawodnicy.
Powyższy post tak naprawde skierowany jest do wszystkich z zaproszeniem do dyskusji, pomysłów, wściekłych ataków, komentarzy, zapytań itd.
Przez parę lat aktywności na tym forum przekonałem się, że forumowicze mają większy wpływ na kitesurfing w Polsce niż Wam się wydaje. Wasze posty o nieuwzględnionych reklamacjach są koszmarami nocnymi dealerow i producentow. Natomaist wasze pozytywne opinie są jak anielska muzyka na ich uszy….
Jednocześnie chciałbym trafić do najmłodszych zawodników albo tych, którzy marzą nimi wkrótce zostać. Dla Was IKA, IKF, PKRA, KPWT, ISAF, KsPD to nic nieznaczące skróty. Wiem jak bardzo zależy Wam na startowaniu w zawodach i przede wszystkim odnoszeniu zwycięstw. Bądźcie aktywni nie tylko na wodzie, zabierzcie głos w dyskusji, aby Wasze marzenia spełniły się w nadchodzących sezonach. Trzymam za Was kciuki
Już na samjusieńki koniec podkreślę, że powyżej przedstawiłem swój prywatny i subiektywny pogląd, z którym nie każdy musi się zgadzać. Jednocześnie są to moje najszczersze intencje i troska o normalny rozwój polskich zawodników na arenach międzynarodowych.
Zapraszam do dyskusji…kto pierwszy się odważy
