u mnie było troszkie inaczej

w 2003 w czerwcu byczyłem sie na lazurowym niedaleko san trope i ni z tego ni z owego kolesie zaczeli sie napalać na kita.. o niczym inny nie gadali tylko kite to... kite tamto.. na poczatku spuszczałem to z wodą ... ale długo sie nie dało. Tak sie nakrecili że chcieli na miejscu sprzęt kupować na sucho

w koncu wykombinowali ze ziomal z rzeszowa coś tam w tym temacie łapie wiec za fona i do kubusia. Dał namiar na hel na jedna ze szkółek.
Efekt był taki że kolesie do tej pory się nakrecają

a ja na przełomie lipca i sierpnia wylądowałem na albatrosie w sign-x u instruktora ........Ziomka !! ano tak, tak ... niestety Ziomek zbyt był pochłonięty ważniejszymi sprawami czekałem jeden dzień, czasu nie miał wiec na drugi dzień dano mi adasia (fajny koleś) z ktoorym zrobiłem I i II

ale jakoś do końca nie złapałem wtedy zajawy... może dlatego że ważyłem 97 (obecnie ok 85) i wiało dość grymaśnie dlatego jak wreszcie wyszedłem z wody nie wiem kto był w większym szoku adaś, ja czy mewy

jak mi wreczano legitymacje którą w miedzyczasie miał czas podpisać Pan Ziomek zaproponowałem żeby zatytułowali moje zdjęcie z legitką w ręce "nauczymy latać nawet orki"

hehe
Pomimo tego że nie dokońca załapałem zajawę na kajta to jestem mu wdzięczny za coś zupełnie innego..... pokochałem w wieku 30- kilku lat wode.... i to tak samo mocno jak śnieg
efekt jest taki że w ub roku spędziłem na zatoce i w okolicach 73 dni qpiłem sqter wodny ktoory kocham

i złapałem zajawe na łejka

teraz marzy mi sie łajbeczka mastercraft x-star

qltowa motoroofka łejkborderoof
reasumując kocham hel i klimacik zwłaszcza panujący w tawernie na III
uwielbiam squad sign-x bo czuję sie tam jak w domu

dzieki pedrowi, majkowi i kamilowi nie musze kupować sprzetu kajtowego

bo to czego potrzebuję zawsze znajde u nich
w tym roku zamierzam bardziej sie przyłożyć do mojej techniki ale co z tego wyjdzie .... zobaczymy
z łejkowo - kajtowym pozdrowieniem... "kij wedkarzom w oko"
JW