Parę miesięcy temu w San Francisco przypadkiem przechodziłem obok lokalu, w którym traktowali latawce maszynami do szycia. Zainteresowany wszedłem i zagadnąłem, dowiedziałem się, że szyją tam torby ze starych latawców. Można przyjść i kupić coś gotowego (https://mafiabags.com/collections/all), można też przynieść własny latawiec do "przeróbki". Ceny oczywiście zawierają podatek od surferskiego lansu.
IMO fajny pomysł, jak mi się Obsesje wytrzepią to pewno sam chwycę za maszynę. Póki co - Ikea.