FilipN pisze:jaki nóż na miłość boskąstandardowy nożyk do linek i tak by nie pomógł - nie da się nim przeciąć leasha. A pływania z jakimś normalnym nożem nie jestem sobie wstanie wyobrazić (nie mówiąć już o jego użyciu czy choćby bezpiecznym wyciągnięciu w sytuacji gdy lecą niekontrolowane kiteloopy)
cztery nieogarniające osoby na głębokiej wodzie z jednym instruktorem na motorówce.... nie umiem tego skomentować.
Tylko po co ciąć leasha ? Instruktor miał większe pole manewru i gdyby go miał być może przeciął by linki latawca czyli "źródło" problemu.
Przecinanie leasha w tej sytuacji chyba było by ostatnią rzeczą o jakiej bym pomyślał......