pływanie po zawietrznej...

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
mak
Posty: 79
Rejestracja: 03 wrz 2003, 09:34
 
Post08 wrz 2003, 15:09

przestrzegam wszystkich przed pływaniem pa zawietrznej przy słabym wietrze. w sobotę mieliśmy taki przypadek w rewie!!!! cały dzień nie wiało i pod wieczór troche sierozwiało i... jeden koleś wyszedł na pawietrzną, słonko zachodziło, sciemniało się.... a gościa już prawie nie widać, zwiało go, nie mógł się wyhalsować. wysłaliśmy po niego pomoc a on powiedział, ze nie chce pomocy!!!!!!!!!! tak nie można robić!!!!!!!!!!!!!!!!!! następnym razem nie zrobimy nic, a okaże się, że ktoś był w niezłych tarapatach!!! troche pokory chłopaki!!!!!

Dr Eutanator
Posty: 661
Rejestracja: 01 sie 2003, 08:15
 
Post09 wrz 2003, 10:54

ha
wydaje mi się, że muszę napisać tutaj parę słów....

po pierwsze (nie w zasadzieto po drugie) dzięki mak, że po mnie popłyneliście, rzeczywiście sytuacja była trochę już nieciekawa... mam nadzieję, że te piwka załagodziły wasz gniew :wink:
a po pierwsze - WIELKIE DZIEKI DLA PIOTRA :notworthy: , który gdy zobaczył że jestem w tarapatach zabrał komuś windsurfing, przypłynął na nim po mnie i ściągał mnie do brzegu ze 20cia minut - bardzo miły koleś, cieszę sie że miałem okazję go poznać - a ponieważ będzie pływał w najbliższych zawodach, życzę mu zwycięstwa!
wreszcie po trzecie - dzięki dla dziewczyn z Aloha! (paula, ula, ewelina...) które pobiegły po maka.

i potwierdzam - pływanie przy wiatrach offshore jest zdecydowanie niebezpieczne! :!: NIE MUSISZ - NIE PRÓBUJ

teraz, pozwolę sobie opisać co w ogóle się wydarzyło...
a było to tak - w sobotę wiaterek w Rewie przez większość dnia niedopisywał (poniżej 10 k). ponieważ wiało równo ze wschodu były dwie możliwości na pływanie:

1. po prawej stronie cypla - ale wtedy wiatr wiał do brzegu i był na tyle słaby, że nie dało się wyostrzyć. do tego spora fala, ogólnie nie dało sie tam pływać.

2. po lewej stronie cypla - z wiatrem równo od brzegu, na super płaskiej wodzie. tez nie dało sie przy takim wiaterku za bardzo wyostrzyć, ale nawet jak się trochę odpadło to lądowałem najdalej ze 30 m poniżej punktu startu.

poniewaz kocham pływanie i cięgle jestem nienasycony, przez większoć dnia tak sobie delikatnie szmigałem.
pod wieczór już w zasadzie miałem sie zwijać (jeden miły kolo już nawet miał mi zlądować maszynę) a tu nagle zawiało trochę bardziej. więc sobie myślę, jeszcze ze 2 halsy.

po którymś halsie, jak akurat byłem dalej od brzegu skoczyłem sobie soczyście, i za wolno skontrowałem latawiec. ostatecznie wylądował mi on na wodzie. rozpocząłem więc tradycyjną procedurę restartu. (a tak w ogóle to wszystko się działo na Rhino2 16 m.) przewróciłem latawiec na plecy (oczywiście jak wiecie przy restarcie idzie sie ostro z wiatrem, a że ten był od brzegu, to ląd sie oddalał, oddalał...) i starałem sie go zrestartować. i tu bardzo dziwna niespodzianka - jak miałem go położonego na "plecach" czyli wyglądał tak: U : uniósł się w powietrze, przekręcił na drugą stronę i ogólnie powiwijał sie w jakąś spirale, jeszcze go tego oplecioną linkami. jednym słowem po zawodach. nic nie da się zrobić.
no i poważny problem...co tu dalej...

zliszowałem ten p...ny kawal szmaty i dawaj kraulem do brzego. po jakiś 15min. zdałem sobie sprawę, że chyba w ogóle nie posuwam sie do brzegu i stoje w punkcie - a tu zmrok zapada....

więc rozpocząłem drugą procedurę - machanie rączkami z okrzykiem help! help!

ponieważ wzmiankowany wyżej Piotr też pływał na kajcie, chyba mnie zauważył, popłynął na brzeg, zwinął komuś WSa i przypłynął po mnie. lisza od mojej deski przyczepiliśmy do footstrapa w WSgu i powoli zmierzaliśmy do brzegu. po drodze były jeszcze sieci....ale już nie będę sie tu bardziej rozwijał w opisach.

jak już byliśmy z 70m od brzegu przypłynęli chłopaki na motorówce. ponieważ nie było już sensu kombinować z wejściem na nią, zwijaniem sprzętu itp. powiedziałem, że damy rade dalej sami. domyślam się maku, że to byłeś ty - jeszcze raz dzieki - tobie, piotrowi, dziewczynom i innym, którzy zaangażowali sie w akcję ratowniczą... fajnie że jesteście (dzięki temu na drugi dzień znowu pływałem na offshorze)

pozdrawiam wszystkich
peace

mak
Posty: 79
Rejestracja: 03 wrz 2003, 09:34
 
Post09 wrz 2003, 11:19

no wiec troche sprostowania, w team'ie aloha sa 4 dziewczyny!!!! mnie nie było na motorówce, bo zajmowało mnie pływanie po nawietrznej cypla!!! jak wiec widac dalo sie plywac po nawietrznej, wszyscy z wyjatkiem Ciebie tam plywali!!!! coż każdy uczy się na własnych błędach!!!

Awatar użytkownika
Falco
Posty: 78
Rejestracja: 17 wrz 2003, 14:40
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post18 wrz 2003, 18:37

wszystko się działo na Rhino2 16 m.

doktor czy ty masz taki fajny czrno-pomaranczowy rhino z elemantami bialego???

Dr Eutanator
Posty: 661
Rejestracja: 01 sie 2003, 08:15
 
Post21 wrz 2003, 08:49

yo


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości

cron