alewik pisze:WS - nie porzuciłem do konca bo na kajcie nie jestem orłem jeszcze ( choc celem jest morze i kierunkowe deski) , ale zrobilem kurs, Tomek Robakowski ( ktorego tez pewnie pamietasz) zrobił deski TT - i tak katujemy od dwoch sezonow. Ilosc godzin plywania potroila sie w stosunku do WS, no i logistyka wyjazdowa - jest nie do porownania na korzysc KS. generalnie chcesz plywac wez sie za KS. Tomek trzyma sprzet u mnie i przylatuje z Wawy na prognoze. Po za tym zima jak zamarznie i jest snieg tez działa.
Pływam KS drugi sezon, ale u mnie to nie przekłada się na ilość tj. u Ciebie, nie mieszkam w Gdyni niestety. W tym roku 2 tyg Egipt i 1 dzień półwysep, co dało mi ok 70h, czyli słabo. Odpada śródlądzie (Zegrze) bo tam łatwo zabić się można. Z WS zostały mi tylko małe zagle 4,5 i 5,7 myślałem, że będą na silne wiatry, ale cały kurs miałem na zdepowerowanym 7m (26+ kn) więc jakoś przyzwyczaiłem się do nerwowego latawca i na razie bardziej kręci mnie kajt. Sprzęt jeszcze pożyczam, i nie wiem, czy przy takim rocznym "przebiegu" opłaca się kupować swój. Na dużo więcej się nie zanosi...