Już ponad tydzień minął od mojego przylotu do Polski, ale teraz dopiero mam chwilę czasu żeby króciutko podsumować mój tegoroczny pobyt w Brazylii.
Statystyka wiatru pozwalającego na pływanie na 12-kach i 9-kach sięgnęła jakichś 95%, czym potwierdziła, iż Ceara jest chyba najpewniejszą miejscówką do kitowania w ostatnich miesiącach kalendarzowego roku. Niestety, do wniosku takiego, sam lub dzięki forom takim jak to doszedł dziki tłum, który sprawił że pływanie na położnej nieopodal Cumbuco lagunie Cauipe przestało mieć już praktycznie sens. Chyba, że lubicie się ustawiać w kolejce do skoku. Osobiście w ostatnim okresie wyprowadziłem się stamtąd na północ, gdzie pochłonęło mnie próbowanie swych sił na fali. I to z całkim niezłym skutkiem!

Co do Rhino 05, to potwierdziłem tylko swoją opinię zawartą w teście umieszczonym w dziale "recenzje" tego forum. Powstrzymam się więc od zachwytów które cisną mi się na usta bo jeszcze zacznę być podejrzewany o komercyjne reklamowanie


Pozdrawiam wszystkich, którzy dołączyli do mnie podczas brazylijskiego wyjazdu i zapraszam na filipińską wyspę Boracay gdzie spędzę co najmniej dwa miesiące począwszy od połowy stycznia. Ci którzy czytali mój artykuł w Kitesurf Magazynie, opisujący mój zeszłoroczny tam pobyt, znają już trochę to miejsce, na którego myśl już mi się gęba śmieje

Życzę wszystkim Wesołych Świąt i Wietrznego Roku 2005!
PePe