Dr Eutanator pisze:Cóż za iście lepperowska retoryka! jestem pod wrażeniem, zwłaszcza po przeczytaniu kilku innych postów kolegi watermana, w których miedzy innymi pisze, że w późnych godzinach nocnych z myśleniem to już ma kłopoty (zwracam uwagę, że powyżej zacytowana sentencja wyskoczyła mu z głowy o 2:49).
No co do wypowiedzi wyciąganych z kontekstu , jak także nieprawdziwych informacji podawanych na forum przez Dr Eutanatora że
np. -"Adam Małysz zwycięzcą w Brazyli "
nie bede polemizował kto bardziej sie upodabnia do p.Leppera.
Pozwole sobie sprostować dr ... post został napisany o
1:49.I znów blef
Dr Eutanator pisze:... z tego co tutaj napisałeś jasno wnioskuje co następuje:
1. nigdy nie próbowałeś w ten sposób startować kajta (w innym wypadku opisałbyś swoje doświadczenia) więc swój atak opierasz na jakiś niezrozumiałych dla mnie pobudkach i subiektywnych wrażeniach. Tak jak napisałem, i jak to zacytowałeś, osobiście miałem kilka okazji stosować start z wody i sposób ten sprawdził sie bardzo dobrze za każdym razem.
Masz racje nie startowałem w taki sposób kajta poniewaz wiem że jest to niebezpieczne. Pozatym chodziło mi
jak się zapewnie nie domyśliłeś o odpalanie kajta taka metodą w czasie mocnego wiatru .Takie informacje moga doprowadzić do nieszczęscia.A tego raczej byśmy nie chcieli .Dlatego powinieneś sie czasami zastanowić co piszesz .
Dr Eutanator pisze:2. zakładam, że ludzie to robiący będą myśleć, mają wyrobione naturalne odruchy i przeszli szkolenie w szkółce - w związku z powyższym nie wydaje mi się, aby ktokolwiek zdrowy na umyśle i ciele trzymał linki niezależnie od tego co one mu robią z rękoma. Czujesz, że boli to puszczasz - chyba jest to oczywiste. Ponadto, nigdzie nie widzę abym pisał - TAK WŁAŚNIE TRZEBA ROBIĆ, TO JEST NAJLEPSZA METODA ! - bo to zdanie jest napisane w trybie przypuszczającym na co wkazuje użyte sformułowanie "wydaje mi się".
Zakładam że ludzie myślący tego własnie nie uczynią . Pokaż mi szkółke która uczy odpalanie kajta właśnie taka metodą ? Przez
"wydaje mi sie" sugerujesz że ta metoda sie sprawdza w każdych warunkach nawet przy silnym wietrze i jest bezpieczna .
A zastanawiałeś sie gdy puszczając powoli kajta za linke nadejdzie szkwał ...... pomyśl co może sie stać ? puszczasz linke i :
a) tracisz kontrole całkowitą nad kajtem .....zwłaszcza że linek nie masz jeszcze naprezonych .
b) nie masz całkowitej kontroli nad resztą linek (np. mogą sie owinać wokół twioch nóg)
c) powodujesz zagrożenie dla siebie i dla reszty kolegów jeśli są na wodzie.
Dr Eutanator pisze:3. warto także prześledzić o co w ogóle chodzi w danym poście, i co kto do tej pory napisał. Wtedy z pewnością zauważyłbyś, że Kamil zapytał jak wystartować samemu kajta z wody bez niczyjej pomocy. Dodatkowo, jeśli zwracałbyś uwagę co sie na tym forum dzieje, to człowiek ten nie jest początkującym (co można wywnioskować choćby po opisie jego pobytu w egipcie) w związku z czym nie ma powodu aby zwracać sie do niego jak do żółtodzioba. Tak więc moja odpowiedź dotyczyła konkretnego pytania, oparta była na dotychczasowym doświadczeniu i zawierała propozycje do rozważenia, podczas gdy twój atak nie wniósł do dyskusji nic poza agresją.
Jeśli chodzi o moje zainteresowanie forum o to nie musisz sie martwic . A do odpisania na bzurną częsć postu przyczynił sie fakt pytania zadanego na czacie przez osobe początkująca.Jakoś dziwne że nikt sie nie zgodził z twoim "wydaje mi sie" . A posty wysyłam tak późno bo siedzę sobie na czacie i popijam piwko z kiteforumowiczami
.Wirtualne oczywiście bo sportowcy nie piją
.
Dr Eutanator pisze:4. "zapoznaj sie z zasadami bezpieczeństwa a nie ekseprymentuj na nowicjuszach" - no tutaj stary to poszedłeś już tak szeroko jak andrzej na wiecu przedwyborczym!! po pierwsze czyimi zasadami bezpieczeństwa - widziałeś gdzieś może jakąś ustawę kitesurfingową, która mówiłaby co należy robić a co nie, tak jak jest w przypadku ruchu drogowego? na szczęście takiej nie ma i o tym co jest w tym sporcie bezpieczne a co nie każdy decyduje osobiście i na własną odpowiedzialność. Kitesurfing to niebezpieczny sport, który pochłonął już niejedno życie a ponieważ nie mam zamiaru podejmować zbyt wysokiego ryzyka, to nie mając nikogo do pomocy startuję kajta właśnie w ten sposób, który jest z pewnością kilka razy bezpieczniejszy niż startowanie go poprzez przysypanie brzegu piachem, czy przyciśniecie jakimś ciężarem. Czemu? z bardzo prostej przyczyny - 70% wypadków zdarza się na lądzie, tak wiec dopóki jestem w wodzie jestem w tych stosunkowo bezpiecznych 30%. Branie pod uwagę kierunku i siły wiatru, okolicznych obiektów czy też specyfiki akwenu uważam za oczywiste i pomijam w opisie, bo takie sformułowanie trzeba by wpisywać pod każdym postem na temat technik startu, pływania skakania itp.
dobra, kończe tą przydługą wypowiedź bo kaźdy inteligientny kajter i tak wie o co chodzi.
tak sie zastanawiałem jeszcze czy nie odnieść sie do twoich problemów ze stolcem, i nie polecić ci poczytania sobie Eurystyki - Shopenhauera, która może rzuciłaby ci jakieś światło na temat sztuki kulturalnego prowadzenia sporów, ale to byłoby poniżej mojego poziomu
na tym kończe i dalszych odpowiedzi z mojej strony sie nie spodziewaj
bye
Co Ty tak z tym Leperem . Najwyraźniej jest on twoim idolem - gratuluje - , ale nie o nim tu mowa.
Dziwi mnie fakt , patrząc po ilości postów , ze powinieneś wiedzieć coś na temat zasad bezpieczeństwa które są przekazywane w kazdej szkole kitesurfingowej Są to tzw. niepisane zasady bezpiaczeństwa i przykro mi jest ze nie wszyscy sie do nich odnoszą z szacunkiem.Radze sie z nimi zapoznać . Dla przykładu podam ci że :
- NIGDY nie dotykaj żadnych linek podczas, gdy są napięte.
- NIGDY nie łap kite'a za linki.
Wypadki sie zdarzają bardzo często m.in. przez metodę jaką opisałeś.
Kolesiowi porwalo kajta ... wszystko to trwało sekunde a reke miał przecięta jak po żyletce i to nie jest blef. Linka to nie lina do przeciągania. A naturalne odruchy jakoś sie nie sprawdziły.
Odnośnie startowania kajta z wody potwierdza sie metoda Tomka M. którą sam stosuje i omawiana była na czacie .
Mam nadzieje że ta nasza ostra wymiana zdań zakończy sie właśnie, każdy co chciał przeczytał , a postąpi w/g własnej woli .
Pozdrawiam
Ps.
A ustawe o bezpieczeństwie radze zaproponować właśnie Andrzejowi L.