=======================================================
Wpada facet do gabinetu dyraktora cyrku i mowi: Panie, mam taki numer, że ludzie oszaleją! Będzie pan milionerem! Dyraktor na to: Spadaj mie pan!
Mam dobry program i nie potrzebuję żadnych nowych numerów.
Facet: Niech pan posłucha przez 30 sekund, na pewno pana przekonam.
Dyrektor: No dobrze, mów pan, ale szybko.
Facet: Niech pan sobie wyobrazi cały sufit cyrku obwieszony balonami.
Balonami z gównem. A na arenę wjeżdzają konie. Na każdym koniu amazonka z
łukiem. I amazonki zaczynają galopować w koło. Unoszą łuki. Zaczynają
strzelać do balonów. Przebijają je po kolei a całe gówno spada na dół.
Przebijają wszystkie. Na dole wszystko jest nim pokryte. Widzowie w
gównie,
arena w gównie, orkiestra w gównie, konie w gównie, amazonki w gównie. I
wtedy wchodzę ja... Cały na biało
=======================================================
Komisarz policji przesłuchuje blond sekretarkę.
- Może pani powiedzieć, co pani zdaniem mogło skłonić szefa do rzucenia się przez okno?
- Nie mam pojęcia - odpowiada dziewczyna, szlochając. - Zawsze był dla mnie miły. Dwa miesiące temu podarował mi futro, w zeszłym miesiącu kupił mi porsche, jeszcze dzisiaj dał mi wspaniały pierścionek i zapytał, co ma zrobić, żeby zasłużyć na moje względy.
- No i co pani odpowiedziała?
- Powiedziałam, że inni koledzy z biura zwykle dają mi 500 złotych.
=======================================================
Córka do ojca:
- Tatusiu! Gdzie jest szmata?
- Poszła na zakupy, córciu.
=======================================================
W szkole pani nauczycielka zadała dzieciom pracę domową - wymyślić jakiś fajny
kolor. Jasiu cały dzień się zastanawia, myśli, kombinuje...
- Mam! Kanarkowo żółty!
Ale myśli sobie - Małgosia jest najlepszą uczennicą, jak ona też wymyśli kanarkowo żółty? Trzeba do niej zadzwonić. Jak pomyślał tak zrobił.
- Cześć Małgośka, jaki kolorek sobie wykombinowałaś?
- Kanarkowo żółty.
- Aha... no to cześć...
Jasiu lekko podłamany, ale cóż tu robić, myśli nad innym kolorem.
- Bladoniebieski! Tak! Bladoniebieski! Ale zadzwonię jeszcze do Mikołaja, bo może
się powtórzyć cała sytuacja.
- Yo Miki! Jaki kolor zapodajesz?
- Cziekierap Jaśko! Bladoniebieski
- Uuuu... no to strzałka.
Jasio lekko podłamany, ale nagle olśnienie:
- Krwistoczerwony! Extra, krwistoczerwony to jest to! Cały dzień chodzi powtarzając
"krwistoczerwony", "krwistoczerwony"... Przed snem - "krwistoczerwony". Rano -
"krwistoczerwony". Całą drogę do szkoły powtarza sobie "krwistoczerwony",
"krwistoczerwony"
Nadszedł czas lekcji. Pani zwraca się do uczniów.
- Mieliście zadanie domowe, to może Małgosia.
- Kanarkowo żółty.
- Ślicznie. Mikołaj?
- Bladoniebieski. - Piękny kolor.
W tym momencie otwierają się drzwi do klasy, w nich staje Dyrektor z małym murzynkiem.
- Drogie dzieci to jest Dżordż i w ramach wymiany uczniów będzie u nas przez miesiąc.
- To może Dżordż wymyślisz na poczekaniu jakiś kolor? - sugeruje pani nauczycielka.
- Hmm... Krwistoczerwony?
- Wspaniale Dżordż. Jasiu, twoja kolej.
- je*** czarny...
=======================================================
Przed wykonaniem wyroku smierci pytaja Eichmana:
- Jakie jest twoje ostatnie zyczenie??
- Chce przejsc na judaizm
- Dlaczego??
- Bo jak maja kogos powiesic to niech to bedzie zyd
=======================================================
Do drzwi puka akwizytor. Otwiera mu kobieta. Akwizytor zaczyna nawijać o swoim produkcie, a kobieta widać, już jest wkurzona jego wizytą:
- Spadaj pan - i trzaska mu drzwiami przed nosem.
Jednak drzwi się nie domknęły, uchyliły się lekko, wiec akwizytor dalej nawija o swoim wspaniałym produkcie. Kobieta już cala w nerwach, nawet nic nie powiedziała tylko znowu trzaska mocno drzwiami. No, ale drzwi znowu się nie domknęły, wiec akwizytor dalej nawija. Baba już nie wytrzymała, wzięła zamach i z całej siły trzasnęła drzwiami. Jednak drzwi znowu się nie domykają, a akwizytor pokazuje w dół i mówi:
- Może pani najpierw kotka zabierze...
=======================================================
Wchodzi potencjalny klient do sklepu mięsnego.
- Poproszę kilogram tych ogórków z trzeciej półki
- To nie są ogórki. To jest kiełbasa.
- Jaka kiełbasa?
- Biała.
- A dlaczego ona jest zielona?
- Bo jeszcze nie dojrzała
- A dlaczego ona jest z kożuszkiem?
- Bo to jest kiełbasa przytulanka ....
=======================================================
Rzeznik mial syna,malo rozgarnietego,ale jedynego,wiec chcial mu przekazac dorobek zycia.Prowadzi go do fabryki i mowi:- Zobacz, synu. tu jest maszyna.Wkladasz do niej barana, wychodzi parowka, kapujesz ?
- Nie.
- No, k****, co tu do nierozumienia, baran, maszyna,parowka-kapujesz?
- Nie.
- No ja pierdole - patrz tutaj: tu wkladasz barana.Chodz na druga strone - widzisz,wychodzi parowka. Kumasz - nie?
- Tato, a jest taka maszyna, gdzie wklada sie parowke a wychodzi baran?
- Tak, k****!!! - twoja matka