próbowałem wystartować 15.5 Cabrinę

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 sty 2004, 20:32

No jak podczepić do czegoś dużego to owszem. Ale taki maluszek np napędzany siłą wiatru hiehie :wink: To ma jakieś 600kg. Niby nośność linek jest dużo mniejsza, ale przecież nie piszę o unoszeniu tego samochodu tylko o ciągnięciu.... Skoro ktoś na forum pisze, że zrywki testuje się przy obciążeniu 300kg to coś w tym musi być...

Awatar użytkownika
ZAK
Posty: 961
Rejestracja: 05 sie 2003, 23:30
Lokalizacja: Gdańsk,Warszawa, Koniec Świata
Kontaktowanie:
 
Post05 sty 2004, 00:58

Wiesz przy tego typu sprzęcie jak linki zawsze podaje się mniejsze wartości dla bezpieczęstwa. Linka o wytrzymałości dynamicznej 225kg pewnie spoko wytrzyma i 300kg.

Kiedyś miałem malucha z odpalaniem na linkę która lubiła się zrywać. W takiej sytuacji brałem kawałek kija i walczyłem nin z rozrusznikiem który z kolei lubił się często zawieszać. Wtedy to taki latawiec przydałby się jak nic. Odpalasz kita i bierzesz maluch na pych a może raczej na ciąg :) i w drogę. Jeszcze jak by był wiatr pomyślny to byś szybciej zapierd....niż na etylinie 94 :lol: .
Polska myśl techniczna.

Awatar użytkownika
IgorS
Posty: 407
Rejestracja: 25 wrz 2003, 09:26
Deska: North/Nobile/Cab
Latawiec: Cabrinha, AirRush
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 1 raz
 
Post05 sty 2004, 09:41

Panowie, proponuję trochę powagi i jednak odpowiedzieć rzeczowo na to jakże częste pytanie zadawane przez początkujących.
Początkującym proponuję na początek poczytać sobie coś na sieci np:
http://kitesurfing.pl/porady.htm
http://kitesurfing.pl/kiteowanie.htm

Oczywiście przy latawcach powyżej 7m2 zalecane jest korzystać z pomocy z osoby z jakimś doświadczeniem.

Osobiście zalecam startować latawca na powierzchni piaszczystej, gdzie w przypadku przeciążenia pojedziemy nieco na piętach, zamiast ryć twarzą w ostach rosnących na łące.
Zimą musi być trochę puchu śnieżnego, aby złagodzić upadek i lotnika jak i latawca.

Teraz w punktach.
1. Początkujący powinni startować latawca tylko w towarzystwie osoby asekurującej, która tegoż latawca będzie wypuszczać z własnych rąk.
2. Latawca zawsze startujemy ze skraju okna wietrznego, tzn prawie z pół-wiatru. Im wiatr słabszy tym ten kąt zmniejszamy aż do wiatru pełnego.
3. Osoba puszczająca latawca (nie chodzi tu o lotnika, tylko o pomagiera)wpierw chwyta go za środkową część komory głównej, następnie przesuwa go w rękach aż do pozycji uzyskania półksiężyca w wersji pionowej i tej pozycji wypuszcza go z rąk, ale zanim to nastąpi ....
4. Lotnik sprawdza stan poplątania linek i jeżeli jest OK, to daje znak pomagierowi- oczywiście linki muszą być naprężone
5. Pomagier trzyma latawca stając nico za nim (nigdy od strony linek), a następnie wypuszcza go z rąk nadając mu wstępny pęd.
6. Przy starcie zawsze staramy się prowadzić latawca pół skosem do ziemi, aby zminimalizować jego siłę ciągu. Im wiatr słabszy tym ostrzej możemy go pociągnąć w górę.
7. Lądowanie tak jak start tylko w odwrotnej kolejności. Łagodnie sprowadzamy latwiec na skraj okna wietrznego, gdzie powinien on zbliżyć się do ziemi, a pomagier łapie go za główną komorę (oczywiście w dolnej części), ale pamiętająć o tym aby był po tylnej stronie latawca (nigdy od strony linek)
8. Teraz pomagier przesuwa główną komorę z rąk do rąk aby uchwycić ją w środkowej części, po czym chwyta nóż aby rozpruć ten cały badziew krzycząc w niebogłosy, że z komorowcem jest dużo prościej a pomagier tam nie jest wcale potrzebny :wink: i w tym czasie może sobie ciągnąć driny lub piwerko :beer:

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 sty 2004, 12:02

Sorry Igor, ale nmsp:)

Całkiem logicznie opisałeś metodę startu kite'a. Myślę, że to powinno pomóc. Od siebie dodam, że należy pamiętać o kontakcie wzrokowym między osobą startującą latawiec (tu: pomagier) a "lotnikiem" (kurcze co za określenie...) Wtedy automatycznie wiesz, że trzeba stać ZA latawcem (dot: pomagiera).

Awatar użytkownika
ZAK
Posty: 961
Rejestracja: 05 sie 2003, 23:30
Lokalizacja: Gdańsk,Warszawa, Koniec Świata
Kontaktowanie:
 
Post06 sty 2004, 12:15

Ja nie wiem ale chyba oczywistym jest fakt że jak sie za coś bierzesz to najpierw musisz co nieco poczytać o sprcie w który chcesz się pakować. Nie mówię o piłce nożnej bo biegać chyba każdy potrafi i kopać też ale w sportach ekstremalnych to już trzeba troszkę teorii i dopiero coś się próbuje robić. Jeśli ktoś robi odwrotnie to nawet twoje rady mu nie pomogą.
Jak chce polatać sobie na lotni to przecież nie kupuję lotni, nie rozkładam jej na klifie i nie lece w obłoki nie wiedząc co się bedzie działo.

Awatar użytkownika
O'błędnik
Posty: 533
Rejestracja: 16 paź 2003, 10:35
Lokalizacja: Świebodzin
Kontaktowanie:
 
Post07 sty 2004, 16:53

Witam!
Ja latam sobie na sucho pozasezonem 3 lata także moge coś o tym powoedzieć.
1. Ten latawiec to jest jak przypuszczam 15,5m2 ale z 2001roku (Balck Tip) Czyli on ma powieszchnię 21,5m2 (teraz zmieniły się zasady wymiarowania bo podaje się powieszchnię rzeczywistą a wtedy podawało się powieszchnię rzutowaną). Moje pszypuszczenia o tym że to właśnie ten latawiec wynikają z tego że początkujący często go kupują bo jest tani bo nikt nie chce na nim latać (sam sie nagiołem kiedys na niego) ponieważ jest mało zwrotny i zajebiście niebezpieczny nie mówiąc już o wstawaniu z wody. Latawiec ten nie nadaje sie dla początkujących nawet na ląd!!!

2. Co do przywiązywania latawca do czegokolwiek. Tez to prubowałem, to jest chyba instynkt :P . Nie jest to możliwe ponieważ jak on nic nie pociągnie to strzelą linki lub sam się porwie (2001rok prod.) Znam to doskonale bo sam tak go zniszczyłem.

3. Napewno nie wolno naet pompować tego latawca bez kursu, ON ZABIJA LAIKÓW :evil: :twisted: :evil:

4. Po kursie choćby 2 stopnia jest to dosyć wdzięczny latawiec jak na swój wiek i cene, aczkolwiek bardzo rzadko używany ponieważ jak wieje za słabo to spada a jak wieje akurat dla niego to trzeba już naprawde pykać w te klocki.

5. ŚLEDZIE ??? Co za głupota!!! Ten latawiec leżąc na glebie przy 1Bf wyrywa 50 cm śledź a nosić i kotwiczyć większe to głupota.

6. Końcowa rada: Pozbądź się go puki jest jeszcze cały!!!

Jeśli się ktoś zgadza z moimi opiniami to proszę napisać .

Pozdrawiam Jacek

Awatar użytkownika
ZAK
Posty: 961
Rejestracja: 05 sie 2003, 23:30
Lokalizacja: Gdańsk,Warszawa, Koniec Świata
Kontaktowanie:
 
Post07 sty 2004, 19:40

Przykro mi, że wszyscy załapali mój skromny żarcik ze śledziami :cry: :cry: :cry: . Nie sądzę, że ktoś mógłby być tak mało zorgarnięty żeby tego spróbować a jeśli się mylę to wybaczcie proszę :pray:

MassTurbo 01
 
Post08 sty 2004, 10:11

czesc Domino - popełniłem ten sam błąd co Ty i próbowałem bawić się moim CO2 (15,5) samodzielnie i bez kursu - czasem pomagali mi kumple.
Po prostu nie rób tego, a w szczególności nie na lądzie: pierwszy przelot na jakieś 7 metrów schłodzi Cie do takich experymentów i najpewniej sobie coś tam połamiesz i rozpieprzysz sprzęt. Najbezpieczniej jest w wodzie i nie mm bata by było inaczej.
Jeśli żal ci siana na kurs to koniecznie znajdź kogoś odpowiedzialnego kto Cię "poprowadzi".
Latawiec jest nie do opanowania jeśli nie będziesz wpięty, bo wtedy wyzwalasz pełna moc-zwłaszcza gdy Cię ciągnie - z tego co widzę pojęcie "power-depower" nie jest Ci do końca znane - ja experymenty z tego okresu kończyłem ladowaniem na plaży, po konkretnym locie, międzi deskami do surfingu - nie polecem, mało w tym przyjemności;)
Idź na kurs lub ćwicz pod okiem bardzo doświadczonych kiter'ów
Pozdrawiam

domini
 
Post08 sty 2004, 11:10

Dzięki wszystkim za te dobre i złe rady. Na szczęście nie jestem takim debilem by takich opinii nie wziąć pod uwagę. No teraz już z takim bagażem informacji odczekam do odpowiedniego momentu i spróbuję na "mokro", w sensie na wodzie.
Faktycznie, może ten latawiec ma jakieś wady. Jest mało zwrotny, trudny w prowadzeniu, ale jest niedrogi i jak na początek myślę, że powinien być odpowiedni.
Do dzisiaj ślizgałem się na desce, a to ma być jakąś odskocznią. Próbą czegoś nowego. Dlatego też nie chciałem się ładować w ogromne wydatki, bo nie miałoby to sensu na tym etapie.
Cóż mogę poiedzieć?
Z tego co odczytuję to sprzęt ten nie nadaje się zupełnie na śmiganie po śniegu, bo wielkość jego na ten cel jest trochę przeszacowana.

pozdrawiam,

Awatar użytkownika
ZAK
Posty: 961
Rejestracja: 05 sie 2003, 23:30
Lokalizacja: Gdańsk,Warszawa, Koniec Świata
Kontaktowanie:
 
Post08 sty 2004, 12:50

To ja już nie wiem Cabrinha taki super sprzęt :wink: .

ponieważ jest mało zwrotny i zajebiście niebezpieczny nie mówiąc już o wstawaniu z wody


Gratulację za odwagę i napisanie prawdy :thumb: . Nie wiem dlaczego ale cały czas mam wrażenie, że ludziska albo mówią dobrze albo nie mówią wcale o sprzęcie na którym pływali (nie będę mówił źle o latawcu na którym pływam i który przecież jest naj, naj, bo to mój latawczyk). Nie mówię tu o latawcach najnowszych ale o modelach z poprzednich lat. Wiadomo, że sprzęt z roku na rok jest coraz lepszy i ma coraz mniej wad.

domino
 
Post08 sty 2004, 15:14

ja jeszce nie mam doświadczenia na tyle, by polemizować, ale również mam wrażenie czytając wypowiedzi, że większość gości to sami specjaliści z zajebistym sprzętem. No, a przede wszystkim już od moczatku latali jak Stone.

pozdrawiam

maski
Posty: 1394
Rejestracja: 06 sie 2003, 22:34
Latawiec: sligshot FUEL, RPM
Lokalizacja: kite24.pl olsztyn
Kontaktowanie:
 
Post08 sty 2004, 15:28

domino pisze:ja jeszce nie mam doświadczenia na tyle, by polemizować, ale również mam wrażenie czytając wypowiedzi, że większość gości to sami specjaliści z zajebistym sprzętem. No, a przede wszystkim już od moczatku latali jak Stone.

pozdrawiam


spoko stary kazdy byl wleczony, .....albo bedzie

Gość
 
Post08 sty 2004, 16:42

swieta prawda- kazdy byl wleczony.

Awatar użytkownika
O'błędnik
Posty: 533
Rejestracja: 16 paź 2003, 10:35
Lokalizacja: Świebodzin
Kontaktowanie:
 
Post11 sty 2004, 15:42

Witam!
Mi ta nieszczęsna cabrihna zafundowała 90metrów na brzuchu po trawie :P :P :P To był czad tymbardziej że ja "pacan" używałem tak wielkiego latawca (15,5 [21,5]) bez żadnego zabezpieczenia bo kupilem go bez bara ale sobie bar zrobiłem patrząc na rózne zdjęcia. Ale tak to pewnie zaczynało 80% z nas. Możecie mi wierzyć lub nie ale nawet ten profesjonalista jeszcze nie raz będzie powleczony bo to jest sport nieobliczalny.

Pozdrawiam


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości