profistyle pisze:Ale z drugiej strony tyle lat pływania na foilu i dalej bez zwrotów-nie kazdego bedzie to cieszyc.
To się trzeba nauczyć przytapianej rufy i po największym problemie foila.
Mi to zajęło max 2 godziny. A może tylko jedną. Sztag przytapiany następne 10h.
Kowalskiemu zajmie to dłuzej ale nie lata. Sztagu nie musi się uczyć w zyciu!
Tadek nie ma potrzeby robienia zwrotów. Tak jak Ty potrzeby robienia HP a pływasz przecież na twintipie.
U mnie 3 lokalesów jest zajaranych foilem i żaden z nich nie planuje robić zwrotów w lewitacji. Robią lepsze czy gorsze rufy i w żaden sposób nie wmówisz im, że mają problem.
Tanie skrzydła to jak jazda autobusem- to sie szybko znudzi
Kolejne NIE - pływałem na wielu skrzydłach.
Gdybym miał wybierać między nimi to jedno - wybieram Silente Mosesa - do niedawna najtańsze skrzydło na rynku.
jedi1 pisze:A ja tak z ciekawości, czy odkąd foil jest produkcyjnie dostępny to czy race nie stał się przestarzały? Pytam poważnie, bo z tego co wszyscy piszą, to foil ma same zalety w stosunku do raceówki, po co więc ta klasa?
Jest paru dinozaurów lub mających klapki na oczach, którzy wierzą że Formuła Kite oparta na komórkach ma szanse z klasą Foilboarding.
Nie należę do tej grupy.
Wierzę w Formułę opartą jedynie na WBC. To ma ręce i nogi.