Jestem etatowcem, mam 26 dni urlopu, co w realu przekłada się może na 20 dni pływania w roku, Chyba, że wiatr jest łaskawy i przywieje w weekend.
Kim trzeba być żeby latać "kiedy popadnie"? Macie jakieś pomysły, może ktoś ma ten komfort? Oczywiście odrzucam wersje "zostań team riderem albo milionerem".