Dzień Pokory

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post25 paź 2012, 16:46

Czy zdarzają się wam takie dni, kiedy wszystko nie tak, pod górkę i piasek w oczy?

Nie pamiętam czy kiedykolwiek zaliczyłem taki dzień jak dziś.
Wyliczanka jest długa:
- szkwalisty wiatr, który na chwilę wogóle znikał, by przywalić z impetem wariata z kierunku innego o 30 stopni,
- łamiące się w pół latawce i nieodbijające po chwili co skutkowało niekontrolowaną jazdą w nieokreślonym kierunku,
- zaklinowane linki uprzęży co skutkowało efektem żółwia na 9m latawcu,
- wypinający się trapez,
- zgubiona deska race (po raz pierwszy w życiu),
- puszczająca znienacka knaga co skutkowało efektem procy,
- latawiec przewinięty przez połowę uprzęży (też pierwszy raz w życiu), co skutkowało dziwnymi lupkami,
- prąd wynoszący w morze co skutkowało kraulem w miejscu z latawcem podłaczonym przez trapez trzymany w jednej ręce,,
- zablokowana zrywka leasha i po raz pierwszy w życiu konieczność wypięcia się z latawca poprzez wyjście z trapezu,
- bodydragi po plaży (bez praktycznie kontroli) ze slalomem pomiędzy resztkami pali po jakichś bunkrach,
- 4 krotne awaryjne i samodzielne lądowanie na wąskiej plaży przy wietrze około 30kts.

Jak sobie cos jeszcze przypomne dopiszę.
Wyczerpałem limit szczęścia chyba parokrotnie.
Walczyłem 2,5 godziny z czego pływałem tylko 30 mniut.
Koniec końców uważam sesję za pozytywną, bo sprzęt cały a ja mogę napisać tego posta :D
PS.
Deskę znalazłem w Kołobrzegu.

Piotrekb
Posty: 574
Rejestracja: 27 sie 2007, 18:46
Deska: Squad 5,9/SU2 Prorider
Latawiec: LF NRG 12/ SB 8
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post25 paź 2012, 17:16

Wiem co czujesz. Cały dzień w biurze zimno a ja duszę się pod krawatem, klienci rezygnują z zamówień, towaru brak, wypłata na konto weszła mniejsza o połowę a o pływaniu to mogę tylko pomarzyć... :(

Na serio współczuję Ci :evil: ;)

Awatar użytkownika
bronix
Posty: 564
Rejestracja: 17 wrz 2007, 16:35
Lokalizacja: NPI Pisz /no i Brzeźno
Postawił piwka: 1 raz
 
Post25 paź 2012, 19:55

co by tu napisać ?! Kiedyś musi być ten pierwszy raz :wink:

Awatar użytkownika
Góral
Posty: 803
Rejestracja: 21 paź 2006, 09:08
Deska: Skim
Latawiec: Rebel
Lokalizacja: KiteTurawa
Dostał piwko: 1 raz
 
Post25 paź 2012, 20:37

Całe życie człowiek się uczy :)

Awatar użytkownika
zaaaak
Posty: 1403
Rejestracja: 24 lip 2011, 17:51
Deska: SU2
Latawiec: FX
Postawił piwka: 60 razy
Dostał piwko: 90 razy
 
Post25 paź 2012, 20:55

przesadzasz ... ja tak mam za każdym razem jak wyjdę na wodę, to znaczy mam na myśli zdanie poniżej...;)
BraCuru pisze:(...)Walczyłem 2,5 godziny z czego pływałem tylko 30 mniut.

Famay
Posty: 1154
Rejestracja: 04 paź 2010, 14:46
Latawiec: Cabrinha
Postawił piwka: 18 razy
Dostał piwko: 17 razy
 
Post25 paź 2012, 21:01

Nawet najlepszym się może coś takiego przytrafić :wink:

mazar
Posty: 356
Rejestracja: 13 lis 2007, 13:24
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post25 paź 2012, 21:46

BraCuru pisze:Czy zdarzają się wam takie dni, kiedy wszystko nie tak, pod górkę i piasek w oczy?

Nie pamiętam czy kiedykolwiek zaliczyłem taki dzień jak dziś.
Wyliczanka jest długa:
- szkwalisty wiatr, który na chwilę wogóle znikał, by przywalić z impetem wariata z kierunku innego o 30 stopni,
- łamiące się w pół latawce i nieodbijające po chwili co skutkowało niekontrolowaną jazdą w nieokreślonym kierunku,
- zaklinowane linki uprzęży co skutkowało efektem żółwia na 9m latawcu,
- wypinający się trapez,
- zgubiona deska race (po raz pierwszy w życiu),
- puszczająca znienacka knaga co skutkowało efektem procy,
- latawiec przewinięty przez połowę uprzęży (też pierwszy raz w życiu), co skutkowało dziwnymi lupkami,
- prąd wynoszący w morze co skutkowało kraulem w miejscu z latawcem podłaczonym przez trapez trzymany w jednej ręce,,
- zablokowana zrywka leasha i po raz pierwszy w życiu konieczność wypięcia się z latawca poprzez wyjście z trapezu,
- bodydragi po plaży (bez praktycznie kontroli) ze slalomem pomiędzy resztkami pali po jakichś bunkrach,
- 4 krotne awaryjne i samodzielne lądowanie na wąskiej plaży przy wietrze około 30kts.


Jak nic, ktoś rzucił na ciebie urok :shock:
Musisz przejść rytuał oczyszczenia :? Rytuał oczyszczania należy przeprowadzić w ciszy i skupieniu. Jajko do zdejmowania uroków powinno być świeżo zniesione. Kupione w sklepie umyj ciepłą wodą i wytrzyj dokładnie czystą, płócienną ściereczką. Do przeprowadzenia rytuału oczyszczania poproś zaufaną osobę. Trzeba usiąść na krześle tyłem do osoby, która będzie odczyniać uroki, a ręce położyć swobodnie na kolanach. Leczenie polega na zataczaniu jajkiem 33 kół nad głową udręczonej czarami osoby. Koła te wykonuje się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Zaczyna się od małych kółek, a potem zatacza się coraz większe kręgi. W tym czasie osoba odczyniająca szepce modlitwy i zaklęcia, aby siła nieczysta odeszła. Inny sposób polega na nacieraniu jajkiem całego ciała. W czasie rytuałów oczyszczania można czuć nieprzyjemne swędzenie lub pieczenie, ale nie wolno ich przerywać. Na koniec rozbija się skorupkę i wrzuca jajko do szklanki z wodą i całość zakopuje w ziemi - proste :thumbsup:

Jak ja zazdroszczę wszystkim mieszkającym nad morzem :cry: :hand:

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post25 paź 2012, 21:52

Jak Ty to zrobiłeś?? :D

KasicaM
Posty: 140
Rejestracja: 20 mar 2010, 12:49
Deska: Nobile, Airush
Latawiec: North Dice, Wainman
Lokalizacja: Tarifa
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post25 paź 2012, 22:41

...a ja już myslałam że to tylko ja mam takie szczęscie do "dni pokory" :doh: tutaj kilkach z nich:
- słyszałam tylko jakiś zgrzyt deski, okazło się że wpadłam na wystające z wody skały, skończyło sie to niegroźną rysą na descę ale za to ogromnym bólem w okolicach siedzących :shock: nie pytajcie jak..
- dobicie innego początkującego do mnie i ciagnięcie przez dwa kajty pod wodą wśród jakiś surferów, skał i fal.. no i skończyło się na siedzeniu na plaży i odplątywaniu linek
- wpadnięcie kajta na glony.. 2 godz odplątywanie linek i czyszczenie z glonów
- zgubienie deski i pórba dopłyniecia do brzegu zamiast pływania..
- zmiana kierunku wiatru na offshore.. tyle co pamietam to windsurfer, próbujący rozkiminić jak okiełznać latawiec który nie chciał spokojnie wylądowac na wodzie mimo zliszowania...
- w sumie mogłabym jeszcze dodać kilka rzeczy ale te mi najbardziej zapadły w pamięć .. ach

kitesurfing to nieokiełzana bestia, nigdy niewiadomo co z niej wyjdzie :?


pozdrawiam

Niepokonana

Awatar użytkownika
Kristoff
Posty: 490
Rejestracja: 26 cze 2011, 12:37
Deska: Shinn Bronq Heritage, LF Foil
Latawiec: Flaj Speed 3, Flaj Boost
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 28 razy
 
Post25 paź 2012, 22:43

Bracuru,
Wygląda na to, że los Ci powoli przygotowuje scenariusz prosto z "Final Destination" ;-)

Z drugiej strony, jeśli po tym wszystkim sprzęt cały i Ty cały, zagraj w totka...

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post26 paź 2012, 02:48

Musiales sie wystraszyc ze piszesz na glownym moze jakis filmik :wink: ?
W odpowiedzi na pytanie ... zdrarza sie .Ostatni dlugoweekendowy wypad na mega prognoze z 3m swelem i silnym wiatrem .Przyjezdzamy na miejsce ,a tam caly spot zablokowany bo kreca film :shock: ...bywa i tak.

unhooked
Posty: 380
Rejestracja: 04 kwie 2011, 14:40
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 23 razy
 
Post26 paź 2012, 08:39

BraCuru pisze:Czy zdarzają się wam takie dni, kiedy wszystko nie tak, pod górkę i piasek w oczy?

Oczywiscie, kazdemu sie zdarza! Ale, z kite jest jak w lotnictwie - do tragedii prowadzi kumulacja niekorzystnych czynnikow. W tym wypadku jak slusznie napisales, wszystko zaczelo sie od tego:

szkwalisty wiatr, który na chwilę wogóle znikał, by przywalić z impetem wariata z kierunku innego o 30 stopni


Jestes bogatszy o takie doswiadczenie i z pewnoscia wyciagniesz odpowiedni wnioski na przyszlosc! :thumb:

darkowic
Posty: 401
Rejestracja: 08 wrz 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa-Ochota
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post26 paź 2012, 09:35

A dodatkowo nie pływaj sam!
Poszukaj może w okolicy są jeszcze inne osoby, które uprawiają kitesurfing :lol:
Oczywiście Marek to trochę żart, ale jedna z najważniejszych zasad, ktorą przekazuję kursantom to właśnie - nie pływaj sam !!

Awatar użytkownika
jacamakajta
Posty: 971
Rejestracja: 16 sie 2010, 12:24
Postawił piwka: 135 razy
Dostał piwko: 74 razy
 
Post26 paź 2012, 10:26

Odnośnie Twojego dnia pokory, nie byłeś sam, dzieliły nas tylko kilometry, tyle że nie wszyscy zaliczą ten dzień do nieudanych, a pokory nigdy nie za wiele :mrgreen:
Z tematu: "Gdzie najlepsza fala na Bałtyku?"

jacamakajta pisze:
Stawny pisze:
odi100 pisze:heh nie mial kto wystartowac ekipy i wylapac zagubionych desek? :-P

jak tam warun na 7m chyba bylo?

niedawno wynalazlem moze nie kazdy widzial kamerka w dobrej jakosci Debki http://www.telewizjattm.pl/kamera/debki.html

Pozdro


Warun gruby, troche przerzedził szeregi, dotarło 3/5 :shock: w sumie 4/5 ale nie wiem czy ostatnia godzinka z buta się liczy :lol:

Niestety latawki przez 2/3 spływu za duże :evil:, fala szybka i na 3 przyboju duuuuża :thumb:
Pomimo dużego respektu zaliczyłem pogrom :evil:


Kamerka spoko zaraz przed tymi łódkami kończyliśmy wczoraj :) na raty :lol: i nie wszyscy :roll:
Było konkretnie :thumb: trzeba było zadzierać łeb żeby niektórym suczyskom spojrzeć w oczy 8)
O dziwo przy tym kierunie najlepszy odcinek od Lubiatowa do Białogóry i przed Dębkami (może siła wiatru zdecydowała, bo chyba jak się rozkręciło wszędzie musiała być dobra fala)
WF lepiej trafił niż ICM :? Btw to wiatr jakiś dziwny, groźny, nieobliczalny, jesienny :wink:
Dawno nie czułem takiego respektu dla fal, jedna mielona to mi prawie buta zdjęła z nogi :shock: a i pare loch człowiek odpuścił :evil:
Bilans z wczoraj: jedna decha rozwalona, jeden wężyk puścił i jedna szmatka podarta :twisted:

Smokie pisze:Wy jutro na downwinda od razu czy rano porcik?

Porcik to chyba jeszcze nie teraz, musimy nauczyć się ostrzyć :wink:
A downwind, hmm serce by chciało ale jakoś zimno :lol: kolano boli :( dużo pracy :? i niestety trza chyba odpuścić, a szkoda tego słonka i fal, bo obstawiam że dziś jeszcze a nawet znacznie lepiej niż wczoraj, a co nas nie zabije... :mrgreen:

Awatar użytkownika
Sigi
Posty: 222
Rejestracja: 19 gru 2004, 17:44
Lokalizacja: Wa-wa
Postawił piwka: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post26 paź 2012, 11:38

BraCuru pisze:Czy zdarzają się wam takie dni, kiedy wszystko nie tak, pod górkę i piasek w oczy?

A o jakiejś dobrej szkółce pomyślałeś? Mamy ich kilka, nawet tu na forum coś znajdziesz :wink:
Sorki, ale nie mogłem się powstrzymać.
Pozdro.


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 29 gości

cron