Butcher pisze:Ale nawet gdyby, to moze wlasnie chodzilo o to, zeby sie sponiewierac?
Rozne sa sposoby dojscia do celu
Też tak to odbieram tylko takie deski typu slalom a szczegónie TT mocno zaniżają wynik i szanse na powodzenie long odległości.
Janek Lisewski przez 24h11m jazdy nonstop zrobił tylko 427km. Średnia prędkość 17,6km/h.
Tadziu MOC Dziadek na foilu walnął 365km w 12h40m - średnia 28,7km/h
To potężna różnica.
Duet z Portugalii 1650km w 220h (około) czyli średnia 7,5km/h.
Własnie! Nie wiem skąd te info o foilach - na zdjęciach widziałem tylko deski slalom/crossing custom oraz dmuchane latawce.
Może ktoś coś wie? Wiem jedynie, że zmieniali się co 8h i zawsze jedno z duetu płynęło lub dryfowało godzinami w oczekiwaniu na wiatr.
PS
Janek szykuje się do crossingu morza Aralskiego (raczej jeziora aktualnie) - chyba na TT - nie zazdroszczę bólu kolan.
Chciałbym, aby ten wątek poszedł w kierunku normalnego pływania a nie przedziwnych rekordów Guinnessa. Niech będzie kopniakiem motywującym dla chętnych uprawiania nowej odmiany kajta.
Na ff.pl założyłem waek pt KLUB100 - jak do tej pory znalazło się tam 5 amatorów:
http://www.foilforum.pl/viewtopic.php?f=2&t=432Wcale nie jest łatwo tam się dostać.
Dla mnie wyczyn Tadzia to nr.1 w Polsce a nr.2 to wypad duetu z WKS-u do Ustki i z powrotem.
Chłopaki wychodzą na plażę pod Kołobrzegiem, płyną pod Ustkę i wracają skąd wystartowali.
Ot taka sobie kolejna sesyjka. Żadnej logistyki, sponsorów, asekuracji (bo niepotrzebna), budżetów itd.
Pełen szacun.