Od jakiegoś czasu kiełkuje mi w głowie pomysł pogodzenia wakacji na jachcie w grupie znajomych z pływaniem na kite. Wiem, że jest kilka firm, które organizują takie "kite safari" komercyjnie, ale może macie jakieś cenne rady dla tych, którzy mają uprawnienia kapitańskie i chcieliby zorganizować coś na własną rekę? Głównie chodzi o to czy ktoś takiej formy już próbował no i o propozycje kierunków, gdzie w pobliżu fajnych spotów kite jest też miejsce na bezpieczne kotwiczenie. Najlepiej, żeby było takich potencjalnych spotów więcej oddalonych od siebie, tak żeby był balans pomiędzy żeglowaniem, fajnymi zatoczkami i lataniem. Świta mi Sardynia, którą już trochę znam od strony żeglarskiej, tylko w sierpniu kiedy planuję urlop jest tam kosmicznie drogo (przynajmniej na Costa Smeralda). Może lepiej Grecja ?
Ze swojej strony znalazłem na razie wskazówki odnośnie startu i lądowania z katamaranu:
https://www.youtube.com/watch?v=ufFTt8Ej7QU
Wydaje mi się, że warto też mieć kogoś w miarę ogarniętego żeglarsko na pokładzie jeśli kapitan ma w planie pływać na kite kiedy jacht stoi na kotwicy (przynajmniej ja mam duży problem z zostawieniem jachtu, kiedy nie jestem 100% pewny jest ktoś kto ogarnie sytuację w razie zerwania kotwicy albo innych przygód).
Na plus to większe caty (np. Lagoony, z którymi obcowałem) mają z tyłu podczepiany całkiem solidny ponton o twardym dnie (mini RIB), który może też służyć za asekurację dla pływających.
Z góry dzięki za wszystkie cenne wskazówki.