Taa...
W sumie nie zdziwiłbym się, gdyby do studia tv zaproszono jakiegoś olimpijskiego windsurfera, który nie zdążył się przebranżowić, jako "gościa specjalnego"...
-Halo halo Mietku,
-Halo halo Staszku, mamy w studio gościa specjalnego, ..... ....., który opowie nam trochę o swoich kolegach startujących w tej nowej, młodej, n.i.e. do koooooońca jeszcze ukształtowanej dyscyplinie, która w kontrowersyjny sposób wdarła się na olimpijskie salony...
Bla bla bla...a na koniec padnie legendarny żart, o tym co jest najtrudniejsze w kitesurfingu... zamieniony na żart o kiteracingu z potrzeby chwili

If you know what i mean...