Wczoraj 6 rano dostała telefon: "proszę przyjechać" na miejscu straż graniczna, antyterroryści ,policja.
Weszli do domu a tam wietnamce urządzili sobie plantację marychy.Setki doniczek, ziemia,lampy,wiatraki,
zraszacze, i inne bajery.Rozpruli pół ściany żeby dostać się do głównego kabla zasilającego przed licznikiem
żeby podłączyć całą aparaturę.Całe szczęście że nie zdążyli uruchomić plantacji bo po takim czymś
dom nadaję się do wyburzenia(smród , wilgoć , grzyb).Także w wakacje żniw nie będzie.

Jak wynajmujecie domy to zwróćcie uwagę to już nie pierwszy przypadek. A tak to miej więcej wygląda.
http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1658398 ... omosc.html