


PS Swoją drogą to biedak tak się długo klepał w łepetynę, że jeszcze dzisiaj go głowa boli.

Jurgen pisze:A Ty byś zaufał Panu podnoszącemu się z kocyka z browarkiem i dałbyś mu wylądować Twój ukochany latawiec?
Wiktorek pisze:Raz coś się stanie (tfu, tfu) i zakaz kitesurfingu w sezonie mamy w kieszeni (nie mówiąc o innych, ewentualnych znacznie bardziej tragicznych konsekwencjach)!
Piotrekb pisze:A czy nie fajnym rozwiązaniem byłoby oznaczenie znakiem "kitezone" takich miejsc. Choćby przenośnym. Taki znak (może znaczek) z tworzywa sztucznego niewiele waży i każdy mógłby mieć go na wyposażeniu. Przy większej ilości pywających takie znaki tworzyłyby naturalną strefę która powstawałaby tylko na czas pływania... chyba trochę mnie poniosło
.
Iwan pisze:Jeżeli dobrze ustawisz się na wiatr to pomagier nie musi nic robić, poza puszczeniem latawca. Ja robie to w ten sposób, że proszę przypadkowego jegomościa, żeby potrzymał latawiec i na mój znak go puścił. Podchodze, ustawiam latawiec i prosze tylko, żeby go podtrzymywał, stojąc nieco z tyłu. Jeżeli dobrze ustawisz się na krawędzi okna, to latawiec łaghodnie nabierze wiatru i można spokojnie wysłać go do nieba, bez ciężkiej walki, która czesto widać na plaży..
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości