Odpalanie w pojedynkę - opis sytuacyjny.

Forum dla początkujących
Awatar użytkownika
leszku
Posty: 45
Rejestracja: 02 sie 2007, 15:26
Lokalizacja: z Bydzi
 
Post31 paź 2007, 00:18

....napisałem poprzedni tekst i poszedłem nalać sobie "szklankę mleka" , Wasze zdrowie! :twisted:
ale gnębiła mnie myśl :
'dlaczego zgred wybrał różowy kolor na swoim wykresie dla y=x^3 '? czyżby chciał coś przekazać 'podprogowo'? :D :?:
i jeszcze przemass , który mógł stracić wiarę w 'mistrza'... a wszystko to przez cholerne v^3 (v do trzeciej potęgi)...
a oto kilka jeszcze trzeźwych wniosków:
oto wiatrak....
Obrazek
prosta konstrukcja, łopaty pod kątem 45* ...
wiatr wieje, wiatrak się kręci, wytwarza Energię,Moc,...
zgodnie ze wzorkiem:
Obrazek
ρ - gęstość powietrza, ~1,249 [kg/m3],
v - prędkość powietrza, [m/s].
S-powierzchnia wirnika [m2]
http://fizyka.biz/energia_wiatru_01.html
[chwała niech będzie google'om] :lol:
gdy prędkość wiatru wzrasta, zwiększają sie obroty wirnika, wzrasta moc-Energia... (zwał jak zwał... :evil: )
pewnie by tej energii przybywało zgodnie z wykresem (patrz pierwsza ćwiartka UW) gdyby nie czarny scenariusz...
Obrazek
'czarna linia pozioma' to słaba sprawność ,opory mechaniczne i inne złośliwości nie pozwalające kręcić się szybciej naszemu wiatraczkowi!
a do 12Bf to ten wiatrak nie ustoi :lol:
i teraz ćwiartka trzecia UW, to wykres , kiedy nie wieje i My robimy wiatr w przeciwną stronę. Pchamy w turbinę kupę Energii, wirnik się kręci i robi
....mały wiaterek... a będzie go tyle ile 'z pod pierwiastka trzeciego stopnia' ! :twisted:

no'to'pa

Awatar użytkownika
bitter
Posty: 859
Rejestracja: 01 lis 2006, 20:17
Lokalizacja: Kliniska pod Szczecinem
Kontaktowanie:
 
Post31 paź 2007, 06:26

no fajnie .... aco to ma do odpalania w pojedynkę? chyba już za daleko się posunął ten temat, choć nie przeczę wykład z fizyki ciekawy ciekawy

Awatar użytkownika
leszku
Posty: 45
Rejestracja: 02 sie 2007, 15:26
Lokalizacja: z Bydzi
 
Post31 paź 2007, 22:36

bitter pisze:...choć nie przeczę wykład z fizyki ciekawy ciekawy


Dziękuję , bardzo dziękuję 'bitter' , że zabrałeś głos w tej dyskusji i że zgadzasz się z moim wywodem...
(to nie jest wykład, nie będziesz musiał później tego zaliczać) :lol:
pozwolisz, że do pierwszej części Twojego postu ustosunkuję się w najbliższych dniach :arrow:
jeszcze raz dziękuję,
pozdrawiam, serdecznie pozdrawiam

PusieK
Posty: 480
Rejestracja: 10 cze 2007, 23:46
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post01 lis 2007, 11:06

Tak jak bitter powiedzial, cos wiem na temat ladowania C samemu :D
Nie polecam, chyba ze biegacie ponizej 10sekun na setke :D

bobek_h
Posty: 1054
Rejestracja: 29 wrz 2006, 17:59
Deska: Xenon LaLuz
Latawiec: North Neo
Lokalizacja: Jastarnia
Postawił piwka: 43 razy
Dostał piwko: 11 razy
Kontaktowanie:
 
Post01 lis 2007, 11:08

Ja często musiałem lądować C samemu, i nie trzeba biegać wcale 10s na setke xD

Awatar użytkownika
Fikus
Posty: 778
Rejestracja: 21 lip 2007, 11:20
Lokalizacja: Paweł, Wrocław
Postawił piwka: 7 razy
Dostał piwko: 28 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 lis 2007, 12:44

Zrobił się offtopic, ale to nic, bo od wczoraj już nie ma tego latawca na którym samemu uczyłem się odpalać, cóż skończyła się tuba główna i tyle.

Ironia losu, bo akurat miałem pomoc przy starcie, był łagodny wietrzyk, bezpieczny kierunek i na dobrą sprawę już prawie płynąłem w najlepsze i wcale nie jakieś chaszcze i pola jak zwylke. A tu nagle zabrakło wiatru albo zrobiłem coś nie tak, latawiec ładnei spadł do wody, popływał trochę, przyjemnie poholował spory kawałek i na koniec niespodziewanie sobie pękł. No nic, ale i tak fajnie było.

Wkrótce znowu popłynę, tym razem z kaski popłyne na kolejnego sprzęta.

Przy okazji, po pierwszym skasowanym latawcu to jaki to poziom w skali IKO?

---

bobek_h pisze:Ja często musiałem lądować C samemu, i nie trzeba biegać wcale 10s na setke xD


No właśnie, w jaki sposób lądowałeś latawca samemu? Bo widzisz, w moim przypadku zachodzi podejrzenie, że przy lądowaniu uległ uszkodzeniu, a potem na wodzie po prostu dostał naprężenia i strzelił, chociaż nie było żadnych przytarć poważniejszych. Możliwe też że po prostu rozsypał się ze starości.

Awatar użytkownika
bitter
Posty: 859
Rejestracja: 01 lis 2006, 20:17
Lokalizacja: Kliniska pod Szczecinem
Kontaktowanie:
 
Post04 lis 2007, 13:03

No to teraz "on topic"

samodzielne lądowanie: http://www.youtube.com/watch?v=o1X1uVLf0I0

i samodzielny start: http://www.youtube.com/watch?v=URJGbpBluJU

przetestowałem oba - działają


i kto powiedział że pompowańca nie można wystartować i wylądować samodzielnie?

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post04 lis 2007, 15:41

bitter pisze:No to teraz "on topic"

samodzielne lądowanie: http://www.youtube.com/watch?v=o1X1uVLf0I0

i samodzielny start: http://www.youtube.com/watch?v=URJGbpBluJU

przetestowałem oba - działają


i kto powiedział że pompowańca nie można wystartować i wylądować samodzielnie?


Zrób to samo przy 30 węzłach :) i udowodnij mi, ze CI tętno nie podskoczyło przy tej operacji

przy niezbyt silnym wietrze robiłem to samo z yarga 13m2

w podobny sposób ją startowałem samemu.

Co nie zmienia faktu, ze start z pomoca jest bezpieczniejszy i pewniejszy.

I tak wolę pod tym względem komóreczki :)

akbluebird
Posty: 38
Rejestracja: 23 cze 2010, 18:43
 
Post16 sie 2010, 14:22

Wiem, że to temat sprzed lat, ale chciałem nawiązać do energii wiatru. Otóż podawanie energii kinetycznej wiatru jako wyznacznika mocy latawca, choć jak najbardziej prawidłowe, powoduje w naszych umysłach pewne zamieszanie. Interesuje nas bowiem jedynie z jaką siłą ciągnie nas latawiec a nie jego energia czy moce. Natomiast siła z jaką ciągnie nas nasz kochany kite zależy od kwadratu prędkości wiatru. Latawiec na wietrze stawia opór aerodynamiczny, który wynosi: 1/2*gęstość_powietrza*powierzchania_latawca*prędkość_wiatru^2 : http://pl.wikipedia.org/wiki/Op%C3%B3r_aerodynamiczny
Dlatego Przemass mówiąc, że po głowie chodził mu kwadrat prędkości miał rację! Pozdrawiam.

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 sie 2010, 14:07

Hmm, a to ciekawe co piszesz - offtopując jeszcze trochę napiszę tylko że moim "mistrzem fizyki" nie był doktor M odbywający coroczne wykłady teoretyczne dla chętnych słuchaczy na Eko, lecz examiner IKO Xavier Roussos, też nieźle "ogarnięty" w temacie latawców...no i dlatego się zastanawiałem czy moja pamięć ( skądinąd "dość" dobra ) mnie zawodzi...czy może coś się zmieniło w prawach fizyki ;) Wciąż nie jestem jednak do końca przekonany jak to jest naprawdę. Rzucę jeszcze tylko zajawkowo, że pamiętam wykład sprzed 12 (???) lat z teorii żeglowania na którym pokazana była różnica w żeglowaniu statycznym i dynamicznym ( ślizgowym ) - o ile łódki/deski/motorówki ;) nie wchodzące w ślizg mają liniowy stosunek mocy do prędkości, o tyle żeglowanie w ślizgu ma wykres prędkość/moc przypominający "połówkę hiperboli" - co świadczyłoby o tym, że wraz ze wzrostem mocy szybkość rośnie v3...No to jak to jest w końcu? Może osobny topic ;)???


A teraz w temacie, i może trochę bardziej praktycznie - trochę lat minęło od powstania tego tematu, trochę powstało też latawców, bow i C-shape. Nie będę się rozpisywał może:

- latawce C shape startują doskonale z tipem przysypanym po prostu piaskiem bez żadnych kombinacji.

- latawce bow/hybryda niestety nie zawsze - zależnie od konstrukcji należy BARDZO uważać przy takim starcie i polecałbym go tylko bardziej doświadczonym. Powód - latawce te wyposażone są w uzdę z bloczkami która przy przysypaniu i zagięciu tipa prawie zawsze może spowodować kłopoty po zaczepieniu/splątaniu ( o najmniejszą komorę, o tipa, o siebie nawzajem itp. ).
Dlatego lepiej jest ustawić latawiec trochę bardziej z wiatrem i wystartować go "jak z wody" a jeśli się nie da - na krzyż - ciągnąc przeciwległą linkę nośną i sterującą. Do tego oczywiście tylko w umiarkowanym wietrze, bo przy silnym o wypadek na lądzie nietrudno.

akbluebird
Posty: 38
Rejestracja: 23 cze 2010, 18:43
 
Post18 sie 2010, 19:38

Wracając do fizyki/matematyki - Przemass, jesteś pewien, że hiperbola a nie parabola (ta druga opisywana jest w zbiorze kartezjańskim przez typowy wielomian drugiego stopnia, czyli kwadratowy). Co do hiperboli to sam do końca jej nie ogarniam, ale z tego co widzę na wiki to i jej równanie jest co najwyżej drugiego stopnia (nigdzie nie występuje x^3). Dlatego będę stanowczy - o ile moc latawca jest zależna od prędkości wiatru do 3 potęgi (przy czym to w gruncie rzeczy bzdura, bo latawiec stojący w miejscu, nie poruszający się, a dajmy na to ciągnący nasz trapez z ogromną siłą, ale bez poruszania nami - taki latawiec z puntu widzenia fizyki generuje moc równą ZERO!), natomiast siła z jaką wiatr działa na powierzchnię latawca zależy od kwadratu prędkości wiatru. Podobnie opór powietrza dla pędzącego samochodu - zależy on od kwadratu prędkości pojazdu: http://autowiedza.republika.pl/opory_ruchu2.html. Pędzący samochód przy stojącym wietrze to to samo co stojący kite przy pędzącym wietrze :P
Natomiast co do odpalania w pojedynkę - dziś spróbowałem najpierw podpiąć latawiec do baru, później bar do siebie, następnie wziąć latawiec do ręki i wejść z nim do wody na bezpieczną odległość od brzegu (zaznaczam, że nie było nikogo kto mógłby mi pomóc normalnie wystartować latawiec). Pomimo dbania aby się linki nie splątały, to splątały się całkowicie. Na szczęście wiatr był kiepski i nie ciągnął kite'a, więc jakoś udało mi się to rozplątać (co jest trudne, bo gdy latawiec ciągnie i prostuje linki to nijak da się przy tym manewrować) i wystartować, ale gdyby ciut mocniej wiało to byłby problem. Jednym słowem - tego sposobu nie polecam.

Nomercy
Posty: 1268
Rejestracja: 19 cze 2008, 22:32
Deska: Parapet z OBI
Latawiec: TESCO Bag
Lokalizacja: SouthWales
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 sie 2010, 21:26

to trzeba było zwinąć linki na barze, wejść do wody z latawcem, i odwijać z baru puszczając latawiec wolno

akbluebird
Posty: 38
Rejestracja: 23 cze 2010, 18:43
 
Post18 sie 2010, 22:06

A czy to nie grozi zmniejszoną skutecznością systemów bezpieczeństwa (lish) - bo jak latawiec nabierze wiatru to nie wiem czy zdąże rozwinąć bar...

Awatar użytkownika
intar
Posty: 82
Rejestracja: 23 mar 2010, 15:36
Deska: SU-2, NAISH GUN
Latawiec: NAISH , ZEEKO NOTUS
Lokalizacja: Szczecin
 
Post18 sie 2010, 22:08

Z całym szacunkiem dla więcej umiejących, tego sposobu nie polecam. Odwijałem linki w opisany wyżej sposób na wodzie przy stosunkowo słabym wietrze, w pewnej chwili dostałem dużo silniejszy wiatr i latawiec odpalił przy części linek nawiniętych na barze, nie było żadnej możliwości kontroli....... Szczęściem, że nie byłem podpięty w żaden sposób, skończyło się na pociętych dłoniach, startujący latawiec przycisnął mi linką dłoń do baru nie pamiętam w jaki sposób udało mi się uwolnić, wszystko tak szybko się działo.... Później latawiec zbierałem z krzaków , całe szczęście nie uszkodzony. Odradzam ten sposób.

pozdrawiam :)

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 sie 2010, 17:11

akbluebird pisze:Wracając do fizyki/matematyki - Przemass, jesteś pewien, że hiperbola a nie parabola (ta druga opisywana jest w zbiorze kartezjańskim przez typowy wielomian drugiego stopnia, czyli kwadratowy). Co do hiperboli to sam do końca jej nie ogarniam, ale z tego co widzę na wiki to i jej równanie jest co najwyżej drugiego stopnia (nigdzie nie występuje x^3). Dlatego będę stanowczy - o ile moc latawca jest zależna od prędkości wiatru do 3 potęgi (przy czym to w gruncie rzeczy bzdura, bo latawiec stojący w miejscu, nie poruszający się, a dajmy na to ciągnący nasz trapez z ogromną siłą, ale bez poruszania nami - taki latawiec z puntu widzenia fizyki generuje moc równą ZERO!), natomiast siła z jaką wiatr działa na powierzchnię latawca zależy od kwadratu prędkości wiatru. Podobnie opór powietrza dla pędzącego samochodu - zależy on od kwadratu prędkości pojazdu: http://autowiedza.republika.pl/opory_ruchu2.html. Pędzący samochód przy stojącym wietrze to to samo co stojący kite przy pędzącym wietrze :P


No tak, teraz wydaje się to trochę bardziej klarowne ;)

akbluebird pisze:Natomiast co do odpalania w pojedynkę - dziś spróbowałem najpierw podpiąć latawiec do baru, później bar do siebie, następnie wziąć latawiec do ręki i wejść z nim do wody na bezpieczną odległość od brzegu (zaznaczam, że nie było nikogo kto mógłby mi pomóc normalnie wystartować latawiec). Pomimo dbania aby się linki nie splątały, to splątały się całkowicie. Na szczęście wiatr był kiepski i nie ciągnął kite'a, więc jakoś udało mi się to rozplątać (co jest trudne, bo gdy latawiec ciągnie i prostuje linki to nijak da się przy tym manewrować) i wystartować, ale gdyby ciut mocniej wiało to byłby problem. Jednym słowem - tego sposobu nie polecam.



Wchodzenia do wody również nie polecam - mowa była o odpalaniu samodzielnym na plaży....:)


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości