Pierwsze koty za płoty!!!

Forum dla początkujących
Awatar użytkownika
C A M E L
Posty: 218
Rejestracja: 27 paź 2004, 20:13
Lokalizacja: RedSeaZone, EL Gouna EGYPT
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post24 maja 2007, 16:59

a wiesz, że jak wczoraj przejeżdżałem obok tej twojej kałuży

to myślałem jak ci poszło :think:

jak również przypomniałem sobie, że Jezioro Żnińskie jest znane z...

...zawodów ślizgaczy ze względu na małe zafalowanie i nieczęste wiatry :wink:

tym bardziej respect :),

ale... wiesz co ja myślę :wink:

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post24 maja 2007, 17:04

CAMEL

ślizgacze - jezioro Małe żnińskie (strona S Żnina)

windsurfing, żagle itp... - jezioro Duże żnińskie (strona N Żnina)

to myślałem jak ci poszło

Dzięks :wink: :wink: :wink:

Awatar użytkownika
C A M E L
Posty: 218
Rejestracja: 27 paź 2004, 20:13
Lokalizacja: RedSeaZone, EL Gouna EGYPT
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post24 maja 2007, 17:53

to zmienia postać rzeczy

jak notolufki ;) na Małym

ale i tak twardy jesteś 8)

i dla wszystkich fanów przygód Yanosika - fotka :):

Obrazek

to jezioro to w dołku raczej (czego akurat nie widać na zdjęciu)

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post24 maja 2007, 21:58

...i choćby przyszło tysiąc atletów i każdy zjadłby tysiąc kotletów i każdy nie wiem jak się wytężał, to i tak na Małym, choćby kombinował jak koń pod górkę, nie da sie kajtować, bo przez sam środek jesiora przechodzą przewody haj napięcia. Można się co najwyżej prześwietlić high voltage'm he he :shock: :shock: :shock:

Pozostaje więc Duże (to większe, u góry zdjęcia), ale faktycznie dopiero jak będę miał dobre opanowanie kajta, żeby stanąć na brzegu, odpalić kajta, wskoczyć na deskę i na środek. Do ćwiczeń naprawdę się nie nadaje, czego dowodem niech będzie kilku(4)centymetrowe rozdarcie górnej części czaszy latawca (już załatane :))
CAMEL, ZIOMEK - mieliście trochę racji, ale takie dzikie występy najlepiej się wspomina (vide KILER :))

CARPE DIEM :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

Heeej!!!

CAMEL:
to jezioro to w dołku raczej (czego akurat nie widać na zdjęciu)

a tu akurat nie za bardzo prowda, bo jezioro jest odsłonięte od strony najlepszych wiatrów w Polsce, czyli W, N, SW, tylko od strony E wznosi się górka , ale wtedy gdy wieje z E surferzy startują z plaży na stronie W.

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post06 cze 2007, 01:05

No i wreszcie prawdziwa nauka na wodzie :) :) :)

CowBAY - 2-3 czerwca'07

Na nauczyciela wybrałem AIRMANA, co okazało się bardzo trafnym wyborem :thumbsup: :) :thumbsup:
Wchodziłem w toń jeziora "z pewną taką nieśmiałością" i lekkim dreszczykiem emocji, myśląc, co też za chwilę będzie się działo???
Zaczęliśmy od tego, od czego powinno się zacząc,od BEZPIECZEŃSTWA !!!...i jeżeli ktoś zaczynający przygodę z kite'em myśli, że śledząc przez pół roku uważnie Kiteforum i czytając wszelkie dostępne porady wie już wszystko, TO SIĘ GRUBO MYLI !!! Teoria to jedno, a praktyka drugie!
Dalej już była praca z latawcem: start na lądzie, liszowanie i restart w wodzie, właściwa postawa, ułożenie rąk, prowadzenie w zenicie i na krawędzi, praca barem, przyspieszanie i osłabianie reakcji kajta, body-dragi itp...itd..., czyli to, do czego sam dochodziłbym przez przynajmniej kilka(-naście) godzin samotnie spędzonych na próbach i ćwiczeniach w wodzie !!!
Potem zakładanie deski na stopy. To dopiero była jazda. :shock: Trzeba było zgrać jedną ręką latawca, drugą deskę, usiąść w wodzie, wkładać stopy w strapy, które zdawały się krzyczeć, że są twoimi wrogami i nie poddadzą się bez walki. Buty neoprenowe nie ułatwiały niestety tej trudnej sztuki,więc nałykałem się trochę wody, lub czasem, tracąc latawca z oczu, przy niekontrolowanym ruchu w zenit, wywalany zostawałem kilka metrów do przodu!!!
Krowy, z wielkim przejęciem widocznym w ich wielkich, czarnych oczach, przyglądały mi sie z pobliskiego pastwiska :D:D:D
No, ale po kilku próbach zdołałem jako tako to opanować i można było przystąpić do body-dragów z przykurczonymi nogami z deską. I tak upłynęły nam 2 godziny, więc po kilku kilometrach :D, które przeszedłem z deską i kajtem pod wiatr, moje nogi poinformowały, że czas na dzisiaj kończyć. Myślałem, że sobie potem sam poćwiczę, ale okazało się, że mój sprzęt nie jest właściwie przygotowany do latania. Linka depowera była za krótka, a poza tym za gruba, więc nie działało to wszystko tak, jak powinno. Sprzęt jest używany, i ktoś go "modyfikował", używając niewłaściwych materiałów, poza tym trym baru okazał się, delikatnie ująwszy, "niedokładny" :shock: :shock: :shock: . Różnice w długościach sięgały 5-8 cm. Dzisiaj linka depowera została wymieniona przeze mnie na flysurferowską, i wykonałem właściwy trym. Zajęło mi to 3-4 godziny, a efekty sprawdzę w powietrzu. Mam nadzieję, że różnice będą odczuwalne.
Ale wracając, nawet, gdybym na upartego chciał używać swojego latawca, to niestety wiatr zdążył osłabnąć, więc tak czy siak, mój PsychoII 7, byłby za mały, więc odpuściłem. Airman wziął swojego Pulse'a 10 (na którym to właśnie sie uczyłem) i zabrał się za kręcenie skoków, a mi pozostało przyglądać się z brzegu.:(

Dzień drugi.
Dzisiaj planowany był start z deską. Wiatr był dość mocny, ale (jak dla mnie) strasznie nierówny. Raz kajt ledwo dawał się utrzymać w powietrzu, by po chwili, przy niezbyt dużych umiejętnościach, podejmować próby wywalenia kursanta z butów :D
Przerabialiśmy dalej ćwiczenia z zakładaniem deski na nogi, co przy butach , niezbyt przyjaznych strapach i dość szarpiącym wietrze, było dla mnie nie lada sztuką. Opanowałem. Po kilku bujnięciach w lewo i prawo w wodzie i objaśnieniu zasad startu, przystąpiłem do pierwszych prób. Na początku zdawałoby się, że już jestem bliski rozpoczęcia jazdy. Kilka razy wyjście prawie się udało. Zdarzyło się kilka przepłyniętych metrów. Ale było też parę wywaleń z bucików, a nawet jeden (pierwszy na wodzie) skok. Wydaje mi się, że te wywałki spowodowały, że coś się we mnie zblokowało. Z próby na próbę szło mi coraz gorzej i po półtorej godzinie nauki, sam stwierdziłem, że na razie odpuszczamy.
Następne wyjście na wodę na pewno uwieńczone zostanie osiągnięciem celu i wreszcie popłynę. Miałem dość dużo czasu, aby przemyśleć, zastanowić się i prześnić :D, co i jak robić!!!
Nadzieję więc mam, że następnym razem będziecie widzieć już Yanosika pływającego na desce, a nie moczącego dupsko w wodzie :D:D:D!!!

Wszystkie krowy przeżyły :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


P.S. Zrobił sie z tego pokaźny dziennik. Może kiedyś wydam książkę (śladami Ziomka) p.t."Pamiętnik początkującego kite'ra" he he :D:D:D
Ostatnio zmieniony 06 cze 2007, 10:37 przez yanosik, łącznie zmieniany 2 razy.

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post06 cze 2007, 01:20

...aha, i jeszcze jedna uwaga do wszystkich, którzy zaczynają, lub chcą zacząć przygodę z kajtem.
NIE BROŃCIE SIĘ PRZED WYNAJĘCIEM INSTRUKTORA :!: :!: :!:

Może trochę to kosztuje, ale warto :!: :!: :!:
Wiem co mówię, bo sam zaczynam :P :P :P

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post06 cze 2007, 15:22

...Zaczęliśmy od tego, od czego powinno się zacząc,od BEZPIECZEŃSTWA !!!...i jeżeli ktoś zaczynający przygodę z kite'em myśli, że śledząc przez pół roku uważnie Kiteforum i czytając wszelkie dostępne porady wie już wszystko, TO SIĘ GRUBO MYLI !!! Teoria to jedno, a praktyka drugie!


...aha, i jeszcze jedna uwaga do wszystkich, którzy zaczynają, lub chcą zacząć przygodę z kajtem.
NIE BROŃCIE SIĘ PRZED WYNAJĘCIEM INSTRUKTORA

Może trochę to kosztuje, ale warto
Wiem co mówię, bo sam zaczynam


ostatnio coraz bardziej trafne uwagi :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

Awatar użytkownika
Preston
Posty: 586
Rejestracja: 07 maja 2005, 00:38
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:
 
Post06 cze 2007, 15:41

yanosik pisze:...więc nałykałem się trochę wody...


Przy probach startu zalozenie kamizelki asekuracyjnej ulatwia sprawe... :)

pozdr

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post11 cze 2007, 14:54

Preston pisze:
yanosik pisze:...więc nałykałem się trochę wody...


Przy probach startu zalozenie kamizelki asekuracyjnej ulatwia sprawe... :)

pozdr


W oczekiwaniu na wiatr i jakiś wyjazd, potrenowałem sobie zakładanie deski na głębokiej wodzie (oczywiście bez kajta i kamizelki :)) i wysuwanie nogi w kierunku startu. Myślę, że jak już będę na wodzie z kajtem, tym razem start pójdzie mi bez problemu :):):) I HOPE !!!

egon
Posty: 58
Rejestracja: 21 kwie 2006, 23:20
Lokalizacja: Gdańsk
 
Post11 cze 2007, 15:33

yanosik pisze:W oczekiwaniu na wiatr i jakiś wyjazd, potrenowałem sobie zakładanie deski na głębokiej wodzie (oczywiście bez kajta i kamizelki :)) i wysuwanie nogi w kierunku startu. Myślę, że jak już będę na wodzie z kajtem, tym razem start pójdzie mi bez problemu :):):) I HOPE !!!


Na głębokiej wodzie musisz jeszcze bardzo dobrze opanować halsowanie się bez deski (mówiąc inaczej: po deskę)...

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2007, 14:57

Halsowanie mam raczej opanowane (tak na 99%), natomiast miałem problemy ze startem i wkładaniem nóg w strapy. Może przyczyną tego był mus założenia butów (Łebsko ma ostre, kamieniste dno), więc ciężko było wcisnąć nogi, albo mi się wysuwały :(
a tak przy okazji, pytanie:
Jak powinny być ustawione strapy??? tzn. jak daleko powinna się wsuwać stopa???

Awatar użytkownika
C A M E L
Posty: 218
Rejestracja: 27 paź 2004, 20:13
Lokalizacja: RedSeaZone, EL Gouna EGYPT
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2007, 19:53

yanosik pisze:Jak powinny być ustawione strapy??? tzn. jak daleko powinna się wsuwać stopa???


strapy musisz mieć tak wyregulowane, żeby stopa nie "latała",

ale też żeby się nie klinowała

inczej mówiąc nie może być luzu,
ale w razie czego żebyś mógł bezpiecznie zgubić deskę

w sumie to bardzo istotna kwestia

jak dasz na "klin" to można nóżkę skręcić :wink:

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post13 cze 2007, 21:25

C A M E L pisze:jak dasz na "klin" to można nóżkę skręcić :wink:


... o czym była mowa TUTAJ, no może nie dokładnie ale...

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 cze 2007, 10:23

zgred pisze:
... o czym była mowa TUTAJ, no może nie dokładnie ale...


No, faktycznie, niezbyt dokładnie :)
Podejrzewam sugestię użycia opcji SZUKAJ, do której, jak zauważyłem, jesteś przywiązany :wink: i dość uczulony hi hi :D :D :D
Nie zakładam, jak niektórzy, jednak nowego (niepotrzebnego zazwyczaj) tematu, tylko by w temacie "Pierwsze koty za płoty", wraz z rozwojem umiejętności i nabywaniu wiedzy, zadawać kolejne pytania :)
Myślę, że każdy kto zaczyna, lub chce zacząć, ma już w tym temacie większość zadawanych przez nowicjusza pytań i odpowiedzi na powyższe :)
Temat stał się takim małym "Vademecum nowego kitera", więc im więcej pytań i szanownych odpowiedzi na nie, tym lepiej!!!
Pozdrawiam wszystkich !!!

:wave2: :wave2: :wave2: :wave2: :wave2:

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post14 cze 2007, 11:07

yanosik pisze:....


Nie traktuj mojego postu jako jakiejś reprymendy - po prostu przypomniało mi się, że podobne pytanie już padło - to i zalinkowałem

ps. apropos traktowania poważnie - forum ma jedną zajebiście WIELKĄ wadę - emotki nie oddają emocji, czyli, że nie można sobie zaintonowac wypowiedzi tak jak się chce i potem jest dym (czyt. czym się różni bow od c)


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości