teoysta pisze:Wystarczy odrobina zainteresowania tematem, lektury forum zeby kupić sobie calkiem dobrze dopasowany sprzet. Jesli ktoś jest mięczakiem i boi sie wyjsc na wode bez nianki to niech gra w szachy.. Bez przesady -kursy, instruktorzy to nie jest ostatnia deska ratunku ktorej trzeba sie łapać niczym tonący. Trochę zdrowego rozsądku, uporu i bardzo duzo mozna osiągnąć samemu!
ja osobiscie zaraz po kursie kupowalem uzywane latawce i wybacz ale wolałem to zrobic z instruktorem który wiedzial jak np.powinien wygladac materiał ,czy szycie w jakims tam miejscu nie wpłynie na parametry latawca,czy jest dobrze zaszyte itp.itd.
co do mieczaków to ja akurat sie do nich nie zaliczam ale wolę 100 razy sie zastanowić ,zapytac kogos doświadczonego ,godzine posiedziec i popatrzec czy np.pogoda jest dobra dla początkujacego niz zrobić sobie kuku - takich bohaterów juz w zyciu widziałem paru i teraz jeżdża na wózku i jeżeli ktos rzeczywiście nie czuje sie jeszcze na siłach to lepiej nich weżmie dodatkowe lekcje niz ma sobie zrobić krzywde.
I tak jak piszesz "zdrowy rozsądek i upór" ale niestety (przynajmniej dla początkującego) wiecej tego pierwszego. Z racji mojego zawodu zawsze miałem ,mam i bede miał respekt do żywiołu którym jest woda bo nie jedno widziałem ,co woda potrafi i jaki moga byc skutki "bohaterstwa" na wodzie.
Ziomek. pisze:unhooked pisze:Grant, nikt nie wymaga od "swiezych" osob po 10h kursu znajomosc doboru sprzetu, o ktorym piszesz. Nikt nie odrozni C-shape od Bow - i nie o to chodzi nawet...
e, to akurat jest banalne już na pierwszy rzut oka
i zajmuje około miuty z teorii..
pzdr
nie chodziło mi tutaj odrozróżnianie typów latawców ale bardziej o to o czym pisałem powyżej na temat kupna sprzetu używanego
"unhooked" :
Podsumuje. Jezeli po kursie osoba:
- nie wie, czy moze sama wejsc do wody czy nie
- nie potrafi dobrac wielkosc latawca do panujacych warunkow
- nie potrafi ocenic czy warunki sa bezpieczne
zwróć uwage na to ,ze tak jak wczesniej pisalem zostajesz sam i te pare pierwszych godzin samemu to naprawde stres .OK.niby potrafie to wszystko o czym piszesz ale zawsze jest jakies ale.Z tym ze ten problem jest do rozwiazania w bardzo prosty sposób: można podpatrzec na czym pływaja kitowcy,jakch rozmiarów latawców używaja a w ostateczności po prostu podejść i sie podpytać prawda?
Podsumowując :
z mojej strony zawsze (ZAWSZE) wole sie zastanowić nad tym co robie lub podpytac kogoś doświadczonego niz wyjść na na zasadzie "chyba jest dobrze , chyba zrobiłem wszystko ok."
druga sprawa : chyba niektórzy zapomnieli juz jakie były ich początki i nie sądze aby ktokolwiek po kursie wiedział wszystko na temat kitesurfingu no chyba ze naprawde jest (był) "the best"
-