Czy trzeba byc mocno zaawansowanym by plywac na morzu PL???

Forum dla początkujących
Awatar użytkownika
Iwan
Posty: 390
Rejestracja: 12 cze 2008, 15:25
Deska: Nobile NHP
Latawiec: Cabrinha Crossbow
Lokalizacja: Wroc
Postawił piwka: 4 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 lip 2008, 13:35

Ja jestem poczatkujacym, i probowalem tu i tu. Na morzu bylo piekielnie trudno bo poczatkujacy potrzebuje o wiele wiecej czasu na start. A morze w tym czasie napierdziela po plecach albo zalewa twarz, i przytapia, co w nauce wcale nie pomaga. Postawienie latawca z wody przy falach i braku dna pod stopami - dla poczatkujacego trudna sprawa. Glowny problem - zafalowanie, znoszaca na brzeg fala przyboju, brak dna. Mowiac krotko - morze :). Plus takich doswiadczen (oczywiscie caly czas mowie o poczatkujacym) to, ze potem, na zatoce, wszystko wydaje sie bajką i naprawde jest latwiej. Kwestia jest wiec, jak dla mnie, taka, czy wolisz sobie bez stresu uczyc na plytkiej , spokojnej wodzie, czy probujesz na ostro, hard core. W tym drugim wypadku na pewno nie jest latwiej, ani bezpieczniej. Tyle moich doswiadczen.

---------
Pozdro
gg 914897

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 lip 2008, 17:42

Ziomek,

tak, mam kilka przykladów
które popłynęły i wróciły (często na switchu) - w TO SAMO MIEJSCE
po 40 - 60 minutach szkolenia


...na morzu? Wątpie...

Nikt tutaj nie probuje pisac, ze nauka na morzu jest latwiejsza i szybsza. Pokaz mi choc jedno zdanie kto tak napisal :idea:

Ja twierdze, ze nauka na morzu jest bezpieczniejsza niz nauka na jeziorach włacznie z Zatoka. Tak mowi mi własne i kolegow doswiadczenie. Bezpieczniejsza dla poczatkujacego i jego sprzętu.
Wczesniej opisalem swoje poczatki i nie chce sie powtarzac. Teraz widze jak nowi ludzie ucza sie kajta w mojej okolicy. To nie sa przypadki termnatorow tylko przecietnie sprawni ludzie - czasami juz po 50tce.

Kazdy kto uczyl sie na jeziorze mial podartego kajta, porwane linki, zgubiona deske, obite zebra. Progres by po prostu bolesny :wink:

Sesja na morzu w odpowiednich warunkach robi tyle co dwie/trzy na jeziorze.
Duzym plusem jest to, ze gosciu co uczy sie ostrzenia, grzeje 300m w morze, wraca do brzegu, laduje na plazy i zl aczka dyma 50m pod wiatr -instruktor w tym czasie ma kontakt z klientem bez wchodzenia do wody.
Pelna kontrola :!:
Poza tym taki gosciu uczy sie od pierwszej minuty szacunku do morza, bo wie jak ciezko moze byc jak nie bedzie znal zasad bezpieczenstwa. Pelna koncetracja. Tak powstaje kultura swiadomych kajterow.

Do konca zycia nie zapomne jak rok temu w szczycie sezonu jeden pacjent za Zatoce nie mogl odpalic kajta z wody. Wialo 15-20kt side-onshore. Stal 40-50m od brzegu. Skoro nie mogl poradzic sobie fizycznie z restartem, probowal przemowic do kajta wyzywajac go od ku**w , pie***vch p**d itp. Cala plaza miala niezly ubaw. Jego magiczne slowa nic nie pomogly, wiec gosciu najzwyklej w swiecie odczepil sie od kajta i poszedl na kawe :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

A propos glebokosci - jak dla mnie min 3m. Nie raz wbijalem sie tak gleboko - najczesciej przy nieudanym downloopie. Bo nawet jak wyskocze na 5-6m to moze okazac sie, ze jest to za nisko i nie zdarze wyciagnac kajta spod siebie. Wowczas trace moc na linkach - spadam jak 80kg worek kartofli.

Rok temu w sierpniu robilem kiteloopy na MM w dosc mocnych warunkach (7m). A ze bylo sporo publiki to puscily mi hamulce. Skonczylo sie mocno zbitymi dwoma zebrami (prawdopodobnie byly popekane). 1m wody przy skoku na 5+ to jakbys skakal na ulicznej kałuży.

więc mocno nowatorski pomysł iż płaskie i płytkie wody Zatoki są nienajlepsze do nauki czegokolwiek (czytaj BAłtyk jest lepszy )
określiłbym mianem odważnej wizjonerki


Powyższe jest ponownie irytujace...

Ziomek zrozum, ze nie pisze, tego abys przeniósł swoja szkółkę na druga strone Polwyspu, bo jestes juz trwale ukształtowanym kajterem.
Pisze to po to, aby Kowalski co jezdzi cale zycie na Zatoke nie srał w gacie jak pomysli o morzu.
W Polsce panuje przekonanie, ze najpierw 3-4 lata na Zatoce a potem mozna pomyslec o morzu przy 5B. Nie ma nic bardziej mylnego.

A takich przypadków są setki!

I na podstawie powyzszego twierdze, ze Zatoka uczy swietnie podstaw a potem ogranicza rozwoj kitesurfingowy.

spliff
Posty: 76
Rejestracja: 27 lip 2006, 15:00
Lokalizacja: warszawa / puławy
 
Post22 lip 2008, 22:41

BraCuru pisze:Pisze to po to, aby Kowalski co jezdzi cale zycie na Zatoke nie srał w gacie jak pomysli o morzu.
W Polsce panuje przekonanie, ze najpierw 3-4 lata na Zatoce a potem mozna pomyslec o morzu przy 5B. Nie ma nic bardziej mylnego.

A takich przypadków są setki!

I na podstawie powyzszego twierdze, ze Zatoka uczy swietnie podstaw a potem ogranicza rozwoj kitesurfingowy.


jestem właśnie takim przypadkiem, chyba. w trakcie (pierwszej) tegorocznej majówki w jastarni, był dzień gdy na zatoce latawce spadały, a na morzu ktoś dawał radę całkiem przyzwoicie. mnie niestety ostudziły mnie te pale wbite w dno.

jednak w najbliższym czasie, gdyby mi się pojawił ten dylemat już chyba wiem co zrobię :)

Awatar użytkownika
DISKORELAKS
Posty: 887
Rejestracja: 11 maja 2007, 12:44
Deska: DUOTONE PROWAM 5'10
Latawiec: Switch Element 6
Lokalizacja: GDAŃSK
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 lip 2008, 08:13

Panowie widze że niedziela za mało "wypływana" była więc jutro kto chętny na morzu moze się sprawdzić. Prognoza "pyszna" się zapowiada.

Pozdro i sorki za oftop :idea:

Awatar użytkownika
DISKORELAKS
Posty: 887
Rejestracja: 11 maja 2007, 12:44
Deska: DUOTONE PROWAM 5'10
Latawiec: Switch Element 6
Lokalizacja: GDAŃSK
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 lip 2008, 08:18

Acha zapomniałbym...palików wbitych w dno nie ma w Sobieszewie, Stogach więc można bombardowac plaże tymi wstretnymi latawcami.

A na półwyspie możecie wsiąść w kolejkę aby was pielgrzymki nie zatrzymaly i inne diabły przypadkiem i wysiąść w Jastarni - tam tez nie ma palików :idea:

Pozdro

Awatar użytkownika
Lida
Posty: 692
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:27
Lokalizacja: GDAŃSK/USTKA
Postawił piwka: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post23 lip 2008, 11:25

DISKORELAKS pisze:Acha zapomniałbym...palików wbitych w dno nie ma w Sobieszewie, Stogach więc można bombardowac plaże tymi wstretnymi latawcami.
Pozdro


do zobaczenia jutro w Sobieszewie :)

a co do pływania na polskim morzu...nawet ja sobie daję radę a przecież pływać nie potrafię ;) fale zmuszają do myślenia i kontrolowanych zachowań, nie można po prostu zapomieć o bożym świecie jak na zatoce i po prostu płynąć :) no ale czasem można ruszyć mózgiem :P

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 lip 2008, 11:59

BraCuru - po ostatniej Twojej odpowiedzi
zaczynam sie sklaniać ku stwierdzeniom kilku znajomych
którzy czytają kf ale nie piszą - że masz za dużo czasu
i piszesz po to by pisać a nie po to by coś NApisać
i nie warto z Tobą dyskutować..

poniższe wypunktowane Twoje cytaty określiłbym tym razem jako STEK BZDUR :idea:

rozumiem że masz problem z wycofaniem się ze swoich wcześniejszych "pomysłów"
i przez to brniesz dalej..
..to brnij - ale juz beze mnie - zrywam się z jałowej dyskusji
moje ostatnie zdanie w tej sprawie jest takie:

Twierdzenie że LEPIEJ jest stawiać pierwsze kroki w kitesurfingu na zafalowanym Bałtyku jest dla mnie IDIOTYZMEM :idea: :idea: :idea:
i staje w opozycji do ponad 20stu :idea: :idea: :idea: szkół , uczących po kilka lat,
z których ŻADNA :idea: :idea: :idea: nie uczy startów od strony Bałtyku
a niektóre nieśmiało uczą bodydragów - a i to zdolnych kursantów i to wyjątkowo z braku laku - czyli wiatru południowego
:idea:


a teraz wszystkich którzy jeszcze są przed posiłkiem zapraszam na "STEK" :

BraCuru pisze: Ja twierdze, ze nauka na morzu jest bezpieczniejsza niz nauka na jeziorach włacznie z Zatoka.


:shock: a to z jakiegoż powodu :idea: :idea:

BraCuru pisze: Kazdy kto uczyl sie na jeziorze mial podartego kajta, porwane linki, zgubiona deske, obite zebra. Progres by po prostu bolesny :wink:


a to kolei czym jest powodowane?
Twoim "widzimisię" :wink:


BraCuru pisze: Sesja na morzu w odpowiednich warunkach robi tyle co dwie/trzy na jeziorze.


:doh:
.."dlatego też" nikt na Morzu nie uczy się nowych trików - tylko co najwyżej robi te, które juz potrafi, a których nauczył się w łatwiejszych warunkach..

BraCuru pisze: Duzym plusem jest to, ze gosciu co uczy sie ostrzenia, grzeje 300m w morze, wraca do brzegu, laduje na plazy i zl aczka dyma 50m pod wiatr...


tak, to "plus" na akwenie Morskim - w którym trzeba wyjść w wody, by W OGÓLE chodzić:idea:
na pewno jest to "bardzo bezpieczne" :lol: :lol:
na Zatoce na szczęście nie musimy tego robić :idea:
bo możemy podchodzić WODĄ :idea: z dala od brzegu
ale jeśli ktoś miałby wielką chęć - nie zapominaj że RÓWNIEŻ może wybrać Twoją wizjonerską opcję i wyjść na brzeg by podejść pod wiatr :wink:

BraCuru pisze:
instruktor w tym czasie ma kontakt z klientem bez wchodzenia do wody :idea: .
Pelna kontrola :!:


tak, to "niewątpliwy plus".. ....dla INSTRUKTORA :wink:
widziałem właśnie taką "pełną kontrolę"
kiedy wierz mi DUŻO BARDZIEJ DOŚWIADCZONY OD CIEBIE INSTRUKTOR - nie tylko w ilości postów na kf.pl
wzywał karetkę na plażę Bałtycką jakiś czas temu
bo kursant na nadmorskim brzegu JEDNAK STRACIŁ na chwilę kontrolę
i skończyło się na złamaniu szyjki kości udowej :?
..ciekaw jestem czy już chodzi..
jestem pewien że gdyby to było w wodzie, choćby po pas :idea: ryzyko kontuzji byłoby DUŻO MNIEJSZE :idea:


BraCuru pisze:Poza tym taki gosciu uczy sie od pierwszej minuty szacunku do morza, bo wie jak ciezko moze byc jak nie bedzie znal zasad bezpieczenstwa. Pelna koncetracja. Tak powstaje kultura swiadomych kajterow.


nie lepiej kiedy na początku JEDNAK jest lżej? :idea: :?: :hand:
że wrócę do przykładu narciarzy - zielonych posłalbyś na poczatek na czarną trasę :?: , mówiąc: "A co tam - jak mają spadać - to z wysokiego konia..." :roll:

BraCuru pisze:Do konca zycia nie zapomne jak rok temu w szczycie sezonu jeden pacjent za Zatoce nie mogl odpalic kajta z wody. Wialo 15-20kt side-onshore. Stal 40-50m od brzegu. Skoro nie mogl poradzic sobie fizycznie z restartem, probowal przemowic do kajta wyzywajac go od ku**w , pie***vch p**d itp. Cala plaza miala niezly ubaw. Jego magiczne slowa nic nie pomogly, wiec gosciu najzwyklej w swiecie odczepil sie od kajta i poszedl na kawe :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:


a o CZYM w świetle dyskusji ma świadczyć TEN przykład?
poza tym, że świadczy o jego autorze , który go używa:wink:
myślisz że ten gość powyżej nauczyłby się szybciej na Morzu :?: :shifty:

BraCuru pisze:A propos glebokosci - jak dla mnie min 3m. Nie raz wbijalem sie tak gleboko - najczesciej przy nieudanym downloopie.


nie komentuję..
nie chce mi się już..
"dziwię się" że 3 metry Ci wystarcza... :wink:

BraCuru pisze: Rok temu w sierpniu robilem kiteloopy na MM w dosc mocnych warunkach (7m). A ze bylo sporo publiki to puscily mi hamulce. Skonczylo sie mocno zbitymi dwoma zebrami (prawdopodobnie byly popekane). 1m wody przy skoku na 5+ to jakbys skakal na ulicznej kałuży.


u mnie w mieście kałuże nie mają 1 metra głębokości :idea:
ale w Grzybowie dawno nie byłem :wink:
a Twój powyzszy przykład "puszczonych hamulców i zbitych żeber"
to niby o czym ma świadczyć?
chwalisz się czy żalisz?
myślisz że w tych samych okolicznościach nieszanowania się na Morzu - "pomasowałbyś" sobie żebra :?:

BraCuru pisze:W Polsce panuje przekonanie, ze najpierw 3-4 lata na Zatoce a potem mozna pomyslec o morzu przy 5B. Nie ma nic bardziej mylnego.


nie wiem jakie przekonanie panuje lub na jakiej podstawie wysnuwasz taki wniosek :idea:
ja na Morzu widzę dziesiątki ładnie pływających osób i mnie to cieszy :idea:
nie lansuję się na jedynoprawowitego "łoiciela fal" :lol:
nikomu też nie zabraniam wychodzenia na Morze
twierdzę że pierwsze kroki na Morzu nie są tak łatwe, przyjemne ani też BEZPIECZNE :idea: :idea: jak na Zatoce..

BraCuru pisze:Ziomek zrozum, ze nie pisze, tego abys przeniósł swoja szkółkę na druga strone Polwyspu,


mam to szczęście że naszą Szkołę, podobnie jak przytłaczającą większość innych Szkół, udało nam się zlokalizować na NAJLEPSZYM ku temu miejscu w Polsce - Półwyspie Helskim
i nie mam potrzeby tego zmieniać..

pozdrawiam

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post23 lip 2008, 23:55

Ziomek,

Dyskutowac z Toba uwielbiam, ale kłócić się nie mam najmniejszego zamiaru. Przeciez kazdy wie, ze Ciebie to sie juz nie nawroci...
Poza tym nie mam zamiaru uprawiac tutaj pyskowki i nie znizam sie do tego marnego poziomu...nie potrafie.

Ludzie na tym forum w wiekszosci oczekuje rzetelych informacji a nie kolejnego chlapania przekreconymi slowami: czy ktos oprocz Ciebie uzyl stwierdzenia, ze nauka na morzu jest latwiejsza?!

Napisz tylko jeszcze co napisalem aby napisac? Moze byc na priv aby tutaj wiecej nie smiecic. Wiem, ze jestem ostatnio bardzo aktywny na KF ale watpie, abym zlamal Twoj monopol :wink:

zaczynam sie sklaniać ku stwierdzeniom kilku znajomych
którzy czytają kf ale nie piszą - że masz za dużo czasu
i piszesz po to by pisać a nie po to by coś NApisać
i nie warto z Tobą dyskutować..


A Ty bardzo przejmujesz sie tym co inni znajomi znajomych twierdza o Twoich wypowiedziach :idea: :?: :!:

Szczerze Ci zycze, aby jeden metr byl dla Ciebie zawsze bezpieczny...

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post24 lip 2008, 08:20

naszą Szkołę,

Bracuru jetes na forum tyle czasu dajesz sie wypuszczac w jalowe dyskusje .Kazdy chyba juz wie ze dyskusje z Ziomkiem sporowadzaja sie do "ja moja szkola i ksiazka"
Jak chodzi o zatoke w sezonie to jest to bardzo marne miejsce do nauki.Przypomina mi gorzoska "Galerie Ascane "w weekend ciezko wjechac ciezko wyjechac ciezko znalezc miejsce a w srodku ludek obija sie o ludka ,a wiatru zero.
Na flag beach ucza w ten sposob ze wywoza ludka na pelny ocean i tam klienta do wody cos jak by na czarna trase choc to glupi przyklad jak juz to na stok bez konca szeroki bez konca dlugi i z rownym nachyleniem 20st.
W hollandi pamietam swoje poczatki w nortwig szukalem plaskiej i plytkiej wody na co w bazie powiedzieli mi ze w morzu jest najbezpieczniej.
Przykladow szkolek nad morzem moge pzytaczac bardzo wiele i tam uwazaja ze jest najbezpieczniej.Bracuru zadnych bzdur nie pisze.
Fakt pierwsze kroki latwiej sie stawia na plaskim potem plaskie ogranicza - do plaskiego :?
A jesli ktos ma problem z trickami na morzu (bo na morzu a nie na plaskim) to patrz wyzej jest ograniczony.

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post24 lip 2008, 13:31

BraCuru pisze: Ludzie na tym forum w wiekszosci oczekuje rzetelych informacji a nie kolejnego chlapania przekreconymi slowami: czy ktos oprocz Ciebie uzyl stwierdzenia, ze nauka na morzu jest latwiejsza?!
..



BraCuru pisze:Ja mam troche inne doswiadczenia i zdanie w sprawie nauki KS na morzu.

Uwazam, ze morze jest lepszym miejscem do nauki ...:


pozdrawiam

Awatar użytkownika
terranborn
Posty: 660
Rejestracja: 12 cze 2007, 17:31
Lokalizacja: Szczecin
 
Post24 lip 2008, 13:55

No niestety to chyba nie to samo :lol:

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post24 lip 2008, 21:59

Ziomek,

Przeczytaj swoja odpowiedz dokladnie i powoli. najlepiej 5 razy i czy nadal widzisz ze "Lepszy = łatwiejszy" :?: :!:

Nie wiem czemu wszystkim od razu skaczesz do gardla - nawet osobom, ktore Cie szanuja. Bynajmniej Ty i Twoi koledzy "co czytaja a nie pisza" mozecie byc spokojni, ze nie bede juz tak czesto zagrazal Twojemu autorytetowi i monopolowi na madrosc. Wlasnie jutro wracam do domu, robie zdjecie RTG i licze, ze sciagne gips w poniedzialek. Potem na wode :lol: Oby....

Na flag beach ucza w ten sposob ze wywoza ludka na pelny ocean


Moj brat wrocil 3 dni temu z Rodos (polnocna strona wyspy) i tez go tak nauczyli w pare godzin mimo, ze czop by niezly.

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post26 lip 2008, 12:47

BraCuru pisze:
Nie wiem czemu wszystkim od razu skaczesz do gardla - nawet osobom, ktore Cie szanuja.


możesz to nazywać jeśli chcesz "skakaniem do gardła"
reaguję na BZDURY :idea: :idea: :idea: jeśli je piszesz :idea:
to nie Allegro :wink:
i nie spodziewaj się że to się zmieni :idea:
reagowałem tak samo, na długo zanim jeszcze wiedziałeś w ogóle o istnieniu kf.pl
cóż, jest kilka osób na kf.pl
które "potrafią" dodawać dziekciu do megabeczki miodu pod wlasnym nickiem
takich osób "twórzczość" osobiście lubię czytać najbardziej :idea:
nawet jeśli toczymy spory..
a że mnie za to "znielubią" :wink:
cóż: "jeszcze się taki nie narodził - co by każdemu dogodził" :wink:
..masz więc szansę zostać pierwszym :wink:


BraCuru pisze:Na flag beach ucza w ten sposob ze wywoza ludka na pelny ocean


W WIELU :idea: miejscach na Świecie TAK uczą
z BARDZO PROSTEGO powodu - nie mają JAK inaczej :idea: :idea:
NIE MAJĄ ZATOKI PUCKIEJ :idea: :idea: :idea:
..gdyby mieli zapewniam że W ZATOCE by uczyli :idea:
co zresztą robią, wszędzie gdzie tylko jest taka molżliwość..


BraCuru pisze:Moj brat wrocil 3 dni temu z Rodos (polnocna strona wyspy) i tez go tak nauczyli w pare godzin mimo, ze czop by niezly.


może to z tego banalnego powodu
że na zawietrznej WYWIEWA W MORZE :idea: :idea: :idea: :wink:
i jest mało płytkiego..
a oni też "o dziwo" uznali że woląjednak na płytkim uczyć
..chyba są "podatni" na moje opinie na kf.pl :wink:


Munzer pisze:Ja jestem poczatkujacym, i probowalem tu i tu. Na morzu bylo piekielnie trudno bo poczatkujacy potrzebuje o wiele wiecej czasu na start. A morze w tym czasie napierdziela po plecach albo zalewa twarz, i przytapia, co w nauce wcale nie pomaga. Postawienie latawca z wody przy falach i braku dna pod stopami - dla poczatkujacego trudna sprawa. Glowny problem - zafalowanie, znoszaca na brzeg fala przyboju, brak dna. Mowiac krotko - morze :). Plus takich doswiadczen (oczywiscie caly czas mowie o poczatkujacym) to, ze potem, na zatoce, wszystko wydaje sie bajką i naprawde jest latwiej. Kwestia jest wiec, jak dla mnie, taka, czy wolisz sobie bez stresu uczyc na plytkiej , spokojnej wodzie, czy probujesz na ostro, hard core. W tym drugim wypadku na pewno nie jest latwiej, ani bezpieczniej. Tyle moich doswiadczen.




tym optymistycznym akcentem
zakończmy może "nowatorską teorię"
o "lepszości" nauki w Morzu nad nauką w Zatoce :idea:

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 lip 2008, 23:33

BraCuru pisze:Aby powstaly prady wynoszace w Baltyk powinny byc spelnione nastepujace warunki (im wiecej "impulsow" tym silniejsze zajawisko):
- silny wiatr on-shore,
- duzy rozkolys wiatrowy z Polnocnego Baltyku,
- odpowiednie uksztaltowanie dna (najlepiej 3 rewy),
- falochrony wzdluz plazy,
- w minimalnym stopniu ale zawsze zjawisko upwelling (odpowiedzialne za ochlodzenie wody na Helu, Lebie i Kolobrzegu),

Powstac one moga wzdluz calego polskiego wybrzeza od strony Baltyku.
Zjawisko jest proste do wytlumaczenia i przewidzenia. Tam gdzie brzeg atakowany jest prostopadle przez duze masy wody (fale) woda musi znalezc droge powrotna w strone morza. Wystarczy 30stopni odchylenia kierunku wiatru i wowczas powstaje prad wzdluz brzegu, ktory nie wyciaga w morze ale za to utrudnia utrzymanie wysokosci, bo dziala z tego samego kierunku co wiatr.
Powracajace masy wody naturalnie ukladaja sie wzdluz dna i wynoszone sa na powierzchnie w strefie rew. Dlatego ludzie plywajacy wplaw czasami nie sa w stanie powrocic przez strefe przyboju, choc wydaje sie ze to banalnie proste. Takze dlugie falochrony rowniez wplywaja na powstanie takich pradow nawet wowczas jak wiatr nie jest calkowicie on-shore.
To tak w skrocie Wink


Cytat z innego wątku i od razu pytanie czy właśnie dlatego bezpieczniej jest na morzu?

Awatar użytkownika
zielwandam
Posty: 749
Rejestracja: 19 kwie 2007, 09:02
Lokalizacja: Puck
 
Post28 lip 2008, 08:38

A jednak mialem racje w "tamtym" watku aby osobny temat o tych pradach zalozyc... :?

Jak Marek napisal prady te wystepuja gdy jest kierunek on-shore...
No i do tego troche musi wiac i falki musza swoje w brzeg uderzac...
I aby uniknac zagrozenie wystarczy wybrac kierunek side-on-shore:!:
Mozna to zrobic wybierajac inny spot a takowych u nas nie brakuje...
Nawet w okolicach polwyspu mozna zmienic kierunek uderzania fal wybierajac Karwie zamiast Chalup czy Kuznicy... :idea:

Aha jeszcze jedno, ten prad jest pod powierzchnia wody... bo na wierzchu dalej fale daja do brzegu...
a na upartego mozna probowac go wypatrywac bo fale generalnie w tym miejscu sa nieco bardziej strome i szybciej sie zalamuja, jakby natrafialy na mielizne. Co kilkaset metrow takie zjawisko moze wystepowac.


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości

cron