Jestem beznadziejna w kitesurfingu- Czy lepiej od razu zrez

Forum dla początkujących
przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 cze 2011, 17:02

Ziomek. pisze:
przemass pisze:
Kasia, kursantka innej szkoły - z roku 2004 :idea: - po tzw. "kursie" od tamtego czasu nie stanęła na deskę, wróciła do WS...

ZMARNOWANY TALENT :idea:


Ziomek. pisze:o czym ty piszesz chłopaczku? :lol:


Po pierwsze - nie jestem Twoim chłopaczkiem ptysiu...

Ziomek. pisze:wiesz JAKIE latawce były w 2004?


po drugie - wiem, pierwszy latawiec miałem z 2001 roku, kupiony w 2003, jeśli nie pamiętasz tego...

Ziomek. pisze:SKĄD masz to wiedzieć.. słowa kite dobrze wtedy nie znałeś


Po trzecie - znałem, ale po to nie Twoja sprawa a ponadto wiesz o tym tyle co nic.

Ziomek. pisze:to Ci odpowiem: TRUDNIEJSZE nieco niż obecnie :idea:


Nie pytałem...

Ziomek. pisze:ponadto jeśli kursant/ka był/a przykładowo w lipcowym tygodniu
kiedy jak wiemy "zdarza się" nieco mniej wiatru niż np TERAZ w maju/czerwcu
to chyba dość zrozumiałe, że mniej się nauczyła


Być może....

Ziomek. pisze:co chcesz osiągnąć tanimi tekstami o "zmarnowanym talencie" ? :lol:



NIC - a co TY chcesz osiągnąć tą odpowiedzią nie wnoszącą jak zwykle nic do tematu ? Wystarczający "poziom" dyskusji ze mną osiągnąłeś już dawno, rozpoczynając sezon...Czy napisałem że była U CIEBIE kursantką ? Czy napisałem że była u kogokolwiek, albo czy KOGOKOLWIEK obarczyłem winą za to?

JEDYNĄ osobę którą obarczam winą jest instruktor, który puścił ją na wodę na 11m latawcu kiedy inni pływali na 9m i przypiął ją do siebie liszem "dla bezpieczeństwa" :roll: ...o samym systemie bezpieczeństwa nie wspominając. Doszła do pierwszych bodydragów, odpuściła sobie...

Doskonale wiem, jaki był WTEDY poziom szkolenia ( nie zwalałbym WSZYSTKIEGO na latawce :wink: ) - nie dziwi mnie to. Prawdopodobnie gdyby trafiła do dobrej szkoły, miałaby za sobą 7 lat pływania na kite...

Z JAKIEJ szkoły była - wiem, nie napiszę, choć pewnie niektórzy nie mieliby oporów, zresztą od tej samej szkoły się w tym sezonie "odbiła" również...

Napiszę tylko prawdę - NIE TWOJEJ, poza tym trochę dystansu i więcej luzu życzę.


Co do samego talentu - nie wypowiadałbym się gdybym nie widział. Moim zdaniem ma podobny talent jak inna Kasia, znana nam, tylko że ta druga akurat zaczęła pływać. Wybacz, ale nie chce mi się dalej gadać :wink:

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 cze 2011, 18:16

przemass pisze:.. Wybacz, ale nie chce mi się dalej gadać :wink:



wybaczam :hand:

i tego się trzymajmy - mam pojęcie o fizyce kwantowej zbliżone twojemu pojęciu o szkoleniu kite w 2004 roku :wink:
więc na temat tejże staram się nie udzielać..

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 cze 2011, 11:40

[quote="Ziomek."]mam pojęcie o fizyce kwantowej zbliżone twojemu pojęciu o szkoleniu kite w 2004 roku :wink:
/quote]

Moje pojęcie o szkoleniu jest niezmienne i wydaje mi się że niezależnie od daty, celem szkolenia jest NAUCZENIE a nie ZNIECHĘCENIE do sportu...W 2004 roku również byłem instruktorem, nie kite, żeglarstwa, i nie zmieniało to mojego podejścia do kursantów, chociaż uczyliśmy na 20sto letnich łódkach...

Udzielam się w każdym temacie jaki uznam za stosowny,zwłaszcza jeśli dotyczy moich kursantów, więc raczej tego nie zmienisz ;)

pzdr

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 cze 2011, 13:12

przemass pisze:Udzielam się w każdym temacie ... więc raczej tego nie zmienisz ;)


nie będę nawet próbował :thumb:
ja natomiast nadal nie będę się udzielał w tematach o których nie mam pojęcia :hand:

patron
Posty: 1908
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:10
Postawił piwka: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 cze 2011, 14:26

Ziomek. pisze:
przemass pisze:Udzielam się w każdym temacie ... więc raczej tego nie zmienisz ;)


nie będę nawet próbował :thumb:
ja natomiast nadal nie będę się udzielał w tematach o których nie mam pojęcia :hand:



Wasze dyskusje są mega rozrywką dla wszystkich, ale nie nigdy nie podobało mi się Twoje cytowanie, Darku.
Cytowanie umyślnie nakierowanie na zmianę sensu wypowiedzi poprzednika jest po prostu nieuczciwym chwytem poniżej pasa.
Tak się nie robi.
Nie edytuj i przerabiaj cudzych wypowiedzi.

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 cze 2011, 15:14

sens jest taki:

uważam za niestosowne wypowiadanie się w tematach o których pojęcia się nie ma..

w 2004 roku - a z TYCH czasów Przemass krytykuje sposoby szkolenia - to On nawet "po drabinie na kajtowy dywan nie wchodził" jeszcze
to o czym deliberuje? kogo i co śmie krytykować?
kolejny raz udziela się w wątku - o którym pojęcia mieć nie może..

TYLKO TYLE.

pzdr

patron
Posty: 1908
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:10
Postawił piwka: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 cze 2011, 15:44

To też nie komentuję Waszej wymiany zdań, bo nic mi do tego.
Nie mam pojęcia o co Wam chodzi, ale przynajmniej jest zabawnie ;-)

Za to przy okazji nadmieniam, że nie podoba mi się przerabianie cytatów, bo cytat jest wartościowy tylko wtedy gdy jest rzetelny ;)

Ja spadam i nie udzielam się w Waszej wymianie dalej :)

Ciao! :D

PS. Nie trzymam żadnej ze stron.

Awatar użytkownika
bronix
Posty: 564
Rejestracja: 17 wrz 2007, 16:35
Lokalizacja: NPI Pisz /no i Brzeźno
Postawił piwka: 1 raz
 
Post19 cze 2011, 21:38

Bo jak nie wiadomo o co chodzi ,to zawsze chodzi o ........... :thumbsup:

Awatar użytkownika
aaa3xa
Posty: 185
Rejestracja: 18 cze 2008, 09:39
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 sie 2011, 09:37

lili pisze:Jestem totalnym laikiem, nie miałam styczności wcześniej ze sportami typu: snowboarding, ws, sporty wodne itp. (jedynie plażowanie) Początek mojej przygody z kajtem był bardzo dobry (chęci, motywacja, fajna szkółka, profesjonalny instruktor) lecz po zrealizowaniu kursu- poziom I i II (godzin) nie potrafię stanąć na desce (baaa mam problemy, aby włożyć ją na nogi). Wiadomo, że osoby które prowadzą szkółkę prosto w oczy nie powiedzą: daj sobie spokój, bo nic z tego nie wyjdzie. A szkoda chyba kasy, aby wykupić kolejne indywidualne lekcje tylko na body dragi, bo nie o to chyba chodzi. Jak myślicie nie poddawać się tak szybko, kupić dodatkowe indywidualne lekcje, powtórzyć kurs?


I jak tam, pomogły Ci wypowiedzi na kite forum w podjęciu decyzji ? ;-)

Chyba najważniejsze jest to, czego Ty tak naprawdę chcesz. Czy chcesz się nauczyć pływać, czy nie.
Jeśli naprawdę Ci na tym zależy to znajdziesz takie rozwiązanie, które pozwoli Ci się nauczyć pływać. A jakie to będzie rozwiązanie - inna szkółka/lekcje indywidualne/własny sprzęt, to już jest kwestia drugorzędna.

Powodzenia :-)

Nadine Noire
Posty: 20
Rejestracja: 17 cze 2011, 11:12
Dostał piwko: 1 raz
 
Post28 sie 2011, 10:18

lili pisze:Jestem totalnym laikiem, nie miałam styczności wcześniej ze sportami typu: snowboarding, ws, sporty wodne itp. (jedynie plażowanie) Początek mojej przygody z kajtem był bardzo dobry (chęci, motywacja, fajna szkółka, profesjonalny instruktor) lecz po zrealizowaniu kursu- poziom I i II (godzin) nie potrafię stanąć na desce (baaa mam problemy, aby włożyć ją na nogi). Wiadomo, że osoby które prowadzą szkółkę prosto w oczy nie powiedzą: daj sobie spokój, bo nic z tego nie wyjdzie. A szkoda chyba kasy, aby wykupić kolejne indywidualne lekcje tylko na body dragi, bo nie o to chyba chodzi. Jak myślicie nie poddawać się tak szybko, kupić dodatkowe indywidualne lekcje, powtórzyć kurs?


Hej
Ja tez zaczelam w tym roku i podobnie jak Ty mialam te same problemy ze stanieciem na deske. Po pierwsze na prawde wazne jest, zeby miec kita dobrze dobranego do umiejetnosci i do warunkow pogodowych. Jesli sie slabo trzyma na godzinie 12 i jest niestabilny w podmuchach to ma sie stosunkowo malo czasu na wskoczenie na deske. Ja zaczynalam z NASCA II GIN, ktory absolutnie nie jest kitem dla poczatkujacych i przez miesiac meczarni nadlal nieudalo mi sie nic z nim zrobic. Dopiero potem, gdy kupilam flysurfera Speed 3, ktory jest mega stabilny, wyszlam z nim na leciutki wiatr (jakies 4m/s) udalo mi sie cokolwiek zaczac cwiczyc. Polecam takze odwiedzenie pare razy jakiegos cable parku (jesli znajdje sie jakis w twojej okolicy) lub ew. wakea. To na parwde dziala. A jezeli chodzi o zalozenie deski to proponuje proste cwiczenie bez kita. Poloz sie na wodzie na plecach i kilka razy sprobuj zalozyc deske na nogi jedna reka tak jakbys to robila z kitem. Takie cwiczeia na sucho pozowola ci pozniej nie tracic czasu na wskakiwanie w deske tylko od razu starowac.
Pozdrawiam i mam nadzieje, ze choc troche pomoge.
P.s. Nie rezygnuj. Niektorym zajmuje to wiecej czasu innym mniej. Dla pocieszenia dodam, ze kobietom zazwyczaj idzie troche trudniej:) powtorzenie kursu raczej Ci nie pomoze. Za to dwa cale dni w wodzie z ewentualna pomoca jakiegos doswiadczonego kolegi juz bardziej. Jestem wiecej niz pewna, ze na plazy znajdzie sie jakis gentelmen, ktory z checia udzieli dobrej rady;)

alnilam
Posty: 3
Rejestracja: 28 sie 2011, 18:06
 
Post28 sie 2011, 21:45

Lili - przeczytałam Twój post z niezwykłą radością, bo właśnie przeżywałam załamanie wynikłe z utknięcia (w moim stanie ducha - utknięcia na zawsze) w pkcie pt. start z wody... Właściwie to się nawet uwsteczniam - wczoraj byłam w stanie założyć deskę trzymając jedną ręką bar, dzisiaj przy każdej próbie założenia deski latawiec odfruwa sobie z zenitu a ja się kręcę dookoła - albo z deską (na jednej nodze np), albo bez. No fun do kwadratu. Po 4h IKO 2 jestem w punkcie wyjścia. Przemierzyłam zatokę na piechotę w obie strony,podczas tych spacerów do perfekcji niemal doprowadziłam podnoszenie latawca z wody oraz lądowanie na każdej części ciała - chwała Bogu w wodzie, a nie na drzewach czy ludziach. Sądzę, że u mnie przyczyną było przeprowadzenie IKO1 po łebkach. Body-dragi były tylko dla zasady, trwały może z 15 minut, na sam koniec, a instruktor szybko tracił cierpliwość. Tak naprawdę to nie panuję nad latawcem w stopniu wystarczającym - takie mam uczucie, jak dochodzi do tego komplikacja z przywdziewaniem deski, a potem ten nieszczęsny "ruch startowy" to mnie przerasta. Pocieszające jest to, że teraz mam super instruktora, ale miałam podobne odczucia jak Twoje - zastanawiałam się, kiedy mi powie, że się poddaje, bo jego pedagogiczna cierpliwość się wyczerpuje.

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post29 sie 2011, 12:26

alnilam pisze:..Właściwie to się nawet uwsteczniam - wczoraj byłam w stanie założyć deskę trzymając jedną ręką bar, dzisiaj przy każdej próbie założenia deski latawiec odfruwa sobie z zenitu a ja się kręcę dookoła - albo z deską (na jednej nodze np), albo bez


nie uwsteczniasz się - każdy czas poświęcony na ćwiczenie to progress..
coś może Ci już wychodzić przy równy wietrze - a gdy wyjdziesz na warunki np lekko od brzegu - nagle latawiec "wariuje" i nie słucha się
nie martw się: NAM TEŻ :idea:
..w tym momencie właśnie się uczysz na własnej skórze, że nierówny wiatr, a taki jest gdy wieje od brzegu nie jest zbyt fajny do pływania..

pzdr

Awatar użytkownika
aaa3xa
Posty: 185
Rejestracja: 18 cze 2008, 09:39
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post29 sie 2011, 17:28

nie uwsteczniasz się - każdy czas poświęcony na ćwiczenie to progress..


Innymi słowy, dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą :-)

alnilam
Posty: 3
Rejestracja: 28 sie 2011, 18:06
 
Post29 sie 2011, 21:13

Dzięki, dzisiaj było minimalnie lepiej. Więc możecie mieć rację :)
Mój duch walki nie podda się tak łatwo, tyle, że urlop się skończył :|

szlagus
Posty: 104
Rejestracja: 01 wrz 2011, 22:34
Dostał piwko: 1 raz
 
Post01 wrz 2011, 23:12

Dołączam się do grupy uczącej się startów z wody. Sam mam tak, że po iluś tam h próbowania i walki z latawcem, deską, falą i siadającą psychą nie mam już nawet siły, żeby kląć pod nosem. Ale za to za każym razem jak wracam podłamany z plaży i widzę na wodzie ziomków kręcących kite loopy i śmigających w lewo i prawo to rośnie we mnie sportowa ambicja. Co prawda na razie czuje jakbym walił głową w mur ale jakieś tam malutkie postępy chyba robię. Przecież nie może być to w końcu aż TAK trudne! :)


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości

cron