K4R0LINA pisze:to już nie można korzystać z pomocy innych kitesurferów tylko od razu trzeba płacić instruktorom?
Jasne, że można-baaa...nawet trzeba,ale czy oczekujesz, ze ktos z plywających już osób będzie uczył Cię od podstaw? Wszyscy (w większości) chętnie sobie pomagają, ale zazwyczaj na poźniejszym etapie, kiedy szlifujesz elementy które poznałaś/ których nauczyłaś się na kursie. Początki to łączka, kilkugodzinne stanie w wodzie etc. Potem łykniesz wiedzy na tyle, by wiedzieć o co pytać, co chciałabyś podszkolić, z czym masz problemy etc (spojrz na wątek o ostrzeniu). Gwarantuję Ci, że na 100% każdy na spotcie powie CI, doradzi...jak zmienić pozycję, co robisz żle etc...,ale zanim narodzą sie jakiekolwiek wątpliwości (kiteowe) to naprawdę musisz ogarnąć podstawy.
Jestem przekonany, że i Ziomek i ekipa Z wake.pl też chętnie odpowiedzieliby Ci na jakieś pytanie, skorygowali błędy etc...nie pobierając za to opłaty, ale liczenie na to, że ktoś spędzi z Tobą godziny ucząc Cię...to chyba trochę nie fair:) moim zdaniem oczywiście...co innego przyjaciele etc.
Pasjonaci? Jasne...wolą pośmigać, gdy już zawieje...bo to ich pasja:) Chętnie doradzą (pomiędzy jednym halsem a drugim),ale...bez przesady
Teoria....hmm niewątpliwie ważna sprawa,ale jednak przemyśl kwestię CHOCIAŻBY instruktora-kogoś, kto spędzi z Tobą trochę czasu (wystarczająco dużo) i przekaże wiedze praktyczną.
Taka osoba będzie też dysponowała sprzętem, który bez obaw będziesz mogła "katować". Sprzęt jest drogi i żaden symkpatyczny kitesurfer nie przepada za tym, gdy ktoś wali nim raz o plażę, raz o wodę etc. Moim zdaniem to bardzo ważna kwestia. Znajomy uczył się u jednego z forumowiczow- nie dość, że się nauczył(i to sprawnie i szybko) to przy okazji, gdy podarł mu nowy latawiec, wszystko rozeszło się po kościach. BTW latawiec rozdarł się o fin mojej deski w okolicznościach wydawałoby się niemożliwych-a jednak...
Wspominałaś, że chcesz uczyć się na własnym sprzęcie- próbowałem-nie polecam...
pozdrawiam