Ja mam troche inne doswiadczenia i zdanie w sprawie nauki KS na morzu.
Uwazam, ze morze jest lepszym miejscem do nauki ale pod warunkiem odpowiednich warunkow.
Wymarzone warunki to swiezy wiatr 15-17kt side-shore, wowczas:
Zalety morza:
- bezpiecznie bo gleboko,
- rowny wiatr,
- malo ludzi na wodzie,
- zwykle duzo miejsca na ladowanie i startowanie na plazy,
- jak cos pierdyknie, to spokojnie doplywa sie do brzegu,
- nauka ostrzenia jest latwiejsza, bo robi sie 300m w morze, powrot i idzie sie plaza pod wiatr 100m - znacznie latwiej niz na jeziorze
Wady:
- zgubienie deski moze byc klopotliwe dla poczatkujacego, jesli nie potrafi po nia podplynac. Ale z drugiej strony gosciu splywa bodydragami do plazy, idzie z laczka pod wiatr, wskakuje do morza powyzej deski i ponownie bodydragami plynie do deski. Safe and nice....
Wiecej wad nie pamietam...
Pamietam z wlasnego doswiadczenia, ze pierwszz kroki robilem na plytkim jeziorze. Po 15 sesjach ledwo stalem na desce za to posialem jedna deske na amen, wyladowalem dwa razy na betonowym falochronie (4 szwy na łbie), dryfowalem 2h przez cale jezioro, porwalem linki i kajta na drucie kolczastym, tysiac razy ladowalem w trzcinach i ze 100 grzmotnalem o dno.
16tym razem wyszedlem na morze przy okolo 15kt i 50cm przyboju. Po 2h jezdzenia z małą utratą wysokosci zrobilem pierwszego swojego backloopa.
17ta sesja na morzu w podobnych warunkach zaowaocowala regularnym utrzymywaniem wysokosci.
Wszystko na ten temat....
I zeby nie bylo niejasnosci - nie namawiam do nauki na morzu jak wali 35kt a przyboj ma 2m wysokosci. Max warunki w jakich pozwolibym uczyc to wiatr do 20kt, przyboj do 1m oraz wiatr musi byc wyraznie dopychajacy do brzegu.
PS.
W Polsce jestesmy za bardzo zmanierowani Zatoka. 90% Polakow tam sie uczy kajta. Na swiecie 90% uczy sie na oceanie lub morzu! Pomyslcie o Anglii, Belgii, Egipcie, Kanarach - i do tego "paskudnego" morza moja jeszcze wstetne prady... afuj! Jak tam wogole mozna plywac na KS, brrrrrr....
Wniosek:
Zatoka jest dla leszczy
