jak zmniejszyc predkosc deski (wychamowac)

Forum dla początkujących
frank
Posty: 36
Rejestracja: 30 mar 2008, 23:14
Lokalizacja: Kalisz
 
Post18 paź 2008, 00:33

Czesc,jestem poczatkujacy i mam problem, bo nabieram duzej predkosc na desce i trace nad nia kontrole,nie wiem jak mozna przychamowac-zmniejszyc predkosc.Bardzo prosze o odpowiedz,bardzo bede wdzieczny za wszelkie wskazowki.Pozdrawiam.Frank

Cygański król
Posty: 592
Rejestracja: 29 wrz 2007, 09:42
Deska: Nobile
Latawiec: Naish Torche 09
Lokalizacja: Warszawa
 
Post18 paź 2008, 00:51

Najprosciej: mocno zakrawędziować, tz postawic deske jakby na sztorc, musisz zwiekszyc jakby nacisk na tylna piente, prostujac lekko tylna noge:)

Awatar użytkownika
ted
Posty: 1065
Rejestracja: 24 maja 2007, 21:21
Lokalizacja: Bdg - Gda
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 paź 2008, 01:06

dokładnie. z tym, że ja powiedziałbym wręcz, że wbij tylnią piętę z całej siły w wiązenie i jednocześnie pchaj do przodu. nogę przednią z kolei ciągnij do góry, tak jakbyś chciał wyrwać strapa. to właśnie spowoduje wspomniane postawienie deski na sztorc.
latawiec zaś delikatnie dawaj do zenitu.... bo jak dasz gwałtownie to wyrwie z kapci ;)

a tutaj, masz to opisane meeeeeega
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?t=18567

Cygański król
Posty: 592
Rejestracja: 29 wrz 2007, 09:42
Deska: Nobile
Latawiec: Naish Torche 09
Lokalizacja: Warszawa
 
Post18 paź 2008, 11:52

Jak chcesz po prostu zwolnic a nie stanac to nie dawalbym latawca do zenitu jednak. Ja bym polecal najpierw pocwiczyc tylko wypychajac tylna noge zeby nie musiec myslec o zbyt wielu rzeczach na raz:) potem ewentualnie angazowac obie jak juz bedzie wychodzic
Pozdro

Awatar użytkownika
Red
Posty: 628
Rejestracja: 23 lip 2005, 19:38
Lokalizacja: Giżycko
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 paź 2008, 12:33

Jak nabierzesz bardzo dużej prędkości to możesz mieć problem z mocniejszym wbiciem krawędzi.
Lepiej najpierw znacznie odpaść i jak stracisz napięcie na linkach to wtedy mocno wyostrzyć przy odpuszczonym barze. Należy tylko pamiętać żeby latawiec nie był za wysoko bo można wyskoczyć.

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 paź 2008, 12:59

Dokładnie to samo miałem napisać co Red.
Przy dużej prędkości na zafalowanym akwenie wciśnięcie krawędzi przez początkującego graniczy z cudem, albo kończy się wywrotką.
Raczej przyjąłbym sposób z radykalnym odpuszczeniem krawędzi!!!
Poza tym dużej prędkości nabiera się wtedy, gdy latawiec prowadzisz za nisko, z czym właśnie ja miałem problem, bo myślałem, że
latawiec niżej-łatwiejsze ostrzenie.
Bardziej doświadczeni doradzili mi, by prowadzić latawiec dość wysoko i odchylić się do tyłu, wisząc jakby na trapezie, a bar zaciągnąć.
Pomogło :thumbsup:

P.S. ...a na dodatek zaczynasz jeszcze efektywnie ostrzyć :)
Ostatnio zmieniony 20 paź 2008, 14:48 przez yanosik, łącznie zmieniany 1 raz.

frank
Posty: 36
Rejestracja: 30 mar 2008, 23:14
Lokalizacja: Kalisz
 
Post18 paź 2008, 17:17

dziekuje za wszystkie rady,jutro bede próbowal.pozdrawiam

Awatar użytkownika
wojol
Posty: 261
Rejestracja: 09 cze 2006, 09:05
Lokalizacja: Piła
Kontaktowanie:
 
Post20 paź 2008, 14:37

Z moich doswiadczeń - przy duzej prędkosci próby mocnego krawędziowania kończyły się na początku utratą przyczepności przez deske i jazda na tyłku ;-) w sumie to wszystkie podane sposoby są jak najbardziej słuszne, naj mniej siłowy to odpadniecie z wiatrem na kilkunastu metrach - latawiec nie mając wtedy oporu tez wytraca chyba na prędkości. a i napewno przy szilniejszym wietrze powolne dawanie go do zenitu pomaga, wiem tylko ze w chwili kiedy pędzi się na złamanie karku te wszystkie "powolne i spokojne manewry" mające na celu wytracenie predkosci sa jakby wbrew temu co podpowiada zdrowy rozsadek ;-).. ale naprawde działają.

MArcinBe
Posty: 1070
Rejestracja: 13 kwie 2005, 11:29
Lokalizacja: Bielsko/Wieden
Dostał piwko: 1 raz
 
Post20 paź 2008, 16:38

jeszcze jedna banalna sprawa... jezeli plywasz na bow, to... maksymalnie odpuszczasz bar, a nie jak czesto widac u poczatkujacych zaciaganie baru.
a pozatym jak wyzej napisano.
Chociaz troche sie z Yanosikiem nie zgodze. Jak pamietam moje plywanie na C-szejpie to mimo wszystko niskie trzemanie latawca ulatwialo wciskanie krawedzi i wyzej latawiec tym bardziej mnie z wody wyciagalo i wcisniecie krawedzi bylo mega trudne.
Pozatym jak juz 'czujesz', ze idzie szkwal, ze zaczynasz nabierac (a nie jak juz nie panujesz nad decha) predkosci to mocno krawedzioj.
Jezeli juz za pozno i mega predkosc, to jak rownierz napisano, musisz mocno odpasc, nie troche, bo to pogorszy sytuacje, tylko dokladnie z wiatrem odpasc, latawiec straci moc i poleci do krawedzi okna - to mozna tez testowac nie tylko w granicznych warunkach, ale przy normalnej jezdzie, zeby sie z tym oswoic, zobaczysz jak latawiec traci moc.

A jak bedziesz juz troche lepiej plywac, to jeszcze inna opcja to... skok. Powaznie.

Awatar użytkownika
TomekG
Posty: 364
Rejestracja: 16 lip 2006, 19:48
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:
 
Post20 paź 2008, 16:40

pomysł z odpadaniem jest dobry o ile jest na to miejsce :)
a jak mu sie zbliża ląd bądź to co przed czym chce wyhamować ?
może jednak lepiej wyostrzać na maxa

Nomercy
Posty: 1268
Rejestracja: 19 cze 2008, 22:32
Deska: Parapet z OBI
Latawiec: TESCO Bag
Lokalizacja: SouthWales
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post20 paź 2008, 22:56

wczoraj mialem podobny problem :lol: :lol:
osiagnalem predkosc kosmiczna jak na moje mozliwosci i w ciagu 5 sekund znalazlem sie miedzy 5 innymi kitami :twisted:
zakrawedziowalem, ale chyba troche za slabo i w tym samym momencie poprowadzilem delikatnie do zenitu.
Przez moment plynalem niemal bokiem deski do przodu, ale udalo sie.
zahamowalem i z nikim sie nie puknalem :!: :!: :!:

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 paź 2008, 15:25

MArcinBe pisze:Chociaz troche sie z Yanosikiem nie zgodze. Jak pamietam moje plywanie na C-szejpie to mimo wszystko niskie trzemanie latawca ulatwialo wciskanie krawedzi i wyzej latawiec tym bardziej mnie z wody wyciagalo i wcisniecie krawedzi bylo mega trudne.


Chodziło mi dokładnie o to, że latawiec trzymam wysoko, ale odchylam się na maxa, wyprostowaną sylwetką do tyłu, wisząc na trapezie. Na początku było troche trudno, bo trzeba sie przemóc , gdyż na początku wydaje się że za chwilę się przewrócisz na plecy. Po kilku halsach udało mi się nauczyć "wyważyć" pozycję, co pozwoliło mi na pełne kontrolowanie pozycji w różnych warunkach wiatrowych. Łatwiej było mi "gasić" szkwały, ale i też osłabnięcia wiatru niwelowałem przyciągnięciem się na barze :)

Awatar użytkownika
bitter
Posty: 859
Rejestracja: 01 lis 2006, 20:17
Lokalizacja: Kliniska pod Szczecinem
Kontaktowanie:
 
Post21 paź 2008, 16:53

A ja myślę, że mówienie o wciskaniu krawędzi na niewiele się zda. Problem polega na tym, że początkujący źle to robią i cieżko na forum wytłumaczyć o co chodzi. Początkujący stawia deskę w poprzek toru jazdy i próbuje hamować jak spychokoparka. A tu chodzi bardziej o to aby działać jak pług śnieżny czyli zgarniać wodę na bok. Stanąć bardziej na tylnej nodze i wypychać deskę jakby trochę na bok ... mówiłem, że trudno wytłumaczyć. Zgadzam się z Yanosikiem, że na poczatek lepiej prowadzić latawiec dość wysoko i w razie problemów delikatnie prowadzić go do zenitu. W ekstremalnych przypadkach, jeżeli zabraknie miejsca i zbliżają się drzewa a płyniesz na bow, odpuścić bar i zaliczyć glebę w wodzie na dupę i to cię wyhamuje


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości