vitas pisze:Witam! W Maju chcę zrobic pełen kurs i szukam dobrej szkółki możecie cos polecic? Tak na marginesie obiło mi się o uszy :BOARD&KITE i EASY SURF, nikogo tu nie reklamuję tylko proszę o pomoc,może znacie jakies fajne szkółki,bo ja nie jestem w temacie i chcę zacząc od zera a nic innego nie uprawiam.POZDRO!
Kristoff pisze:Do składu dynamitu właśnie wszedł gościu z pudełkiem zapałek i dziwnym błyskiem w oku...
Ktoś podrzuci popcorn?
przemass pisze:Forum jest po to zeby dyskutowac, jesli ktos z napietych dyskusji na forum wysuwa wnioski dotyczace zycia w realu, wspolczuje oderwania od rzeczywistosci.
@Selim - nie staram sie przedstawic Twojej winy w niedogadaniu warunkow kursu bo ta rola nalezy do szkolki. Staram sie wyjasnic, ze tego typu "problemy" warto zalatwiac bezposrednio z wlascicielem/menadzerem szkoly najlepiej na miejscu lub mailowo, zamiast generalizujac psuc opinie WSZYSTKIM na forum. Istnieja dobre szkoly, gdzie kurs jest oszczednoscia kasy i minimalizacja ryzyka "rozwalki" sprzetu lub siebie.
P.S. Choc prowadze moze zycie nomada kite mi rowniez kojarzy sie z czysta przyjemnoscia, a mam go i inne sporty ktore kocham zawsze pod reka - to zdanie zawiera chyba w sobie najwiekszy minus i plus mojej pracy
pzdr
mandaro pisze:Płatne z góry.
Jak się nauczy w 7 wiatrowych dni latać, to zwrócę kasę.
mandaro pisze:Jak się nauczy w 7 wiatrowych dni latać, to zwrócę kasę.
Kristoff pisze:Czy jeśli czytając ten ten topic mam "teżewe", bo w zasadzie to samo czytałem w zeszłym roku, mogę się już uznać za wyjadacza forumowego?
Bo uznania się za wyjadacza na wodzie nie mam na razie aspiracji .
P.S.1)
Widać, że szybkimi krokami zbliża się maj i początek sezonu...
P.S.2)
Czytając ten temat (i podobne), cieszę się, że nie jestem właścicielem żadnej szkółki...W ten sposób mi osobiście kite kojarzy się tylko z olbrzymią przyjemnością jaką jest pływanie, nie z pieniędzmi które trzeba zarobić, żeby nie pytać premiera "jak żyć".
Na pewno życie współczesnego nomada pół roku w przyczepie, drugie pół w Brazylii/Egipcie ma swoje uroki, ale wtedy to już jest biznes, a połączenie biznesu z przyjemnością nie zawsze się sprawdza.
Wracając do tematu głównego:
Szkółek jest sporo, ale moim zdaniem ważniejszy od szkółki jest instruktor i jego podejście. Mój nie patrzył na zegarek, swoje ciśnienie na pływanie realizował albo w godzinach kiedy ja jeszcze spałem w przyczepie (od 6 rano np...szacun), albo kiedy sam prosiłem o godzinę-dwie przerwy żeby odpocząć. IKO2 nie skończyło się przypadkowym stanięciem na desce i zrobieniem jednego czy dwóch halsów, ale 2-3 godzinami katowania na przemian halsu w lewo i w prawo. Pod koniec sam powiedziałem: "Słuchaj, to już chyba jest to - łapię".
Nie wiem jak często spotyka się tego typu podejście, ale jest ono cenne. Może też jest tak, że w środku sezonu (lipiec-sierpień) nie ma na to czasu - jest zbyt wielu chętnych, czas "sianokosów". Dlatego warto rozważyć maj i początek czerwca - ceny na 1/2wyspie jeszcze wtedy znośne, a i wiatru jakby więcej...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości