Witam, od początku byłem fanem pomysłu Janka i w 100% podobał mi się jego plan pokonania ,,korony mórz".
Po burzy jaka naszła na niego po akcji na Czerwonym cały czas myślałem sobie - co Ci ludzie sobie wyobrażają jadąc po nim nie znając faktów albo mając jakieś marne przypuszczenia i domysły. Potem przyszedł post tego człowieka od gpsa, po którym wielu zaczęło się zastanawiać i pytać, ja ciągle jednak myślałem – Janek nadal wie lepiej i zaraz wszystko wyjaśni…
a wyjaśnić powinien, musiał!! Tyle osób martwiących się o niego i starających się mu pomóc… Osobiście siedzę teraz na jakimś zadupiu w środku Włoch i mój net działa raz na godzinę, ale do późnej nocy refreshowałem po 100 razy ( z czego raz wchodziło ), żeby sprawdzić co z Jankiem i uważam, ze należy nam się wyjaśnienie ( bo wybacz Janku to co napisałeś na pierwszej stronie to jest jakiś śmiech na sali, nie wyjaśnienie). Wciąż jednak byłem przekonany, że musisz dojść do siebie, w końcu otarłeś się o śmierć, jednak, po tej fotce, którą wrzuciłeś straciłem wiarę. Ty po prostu masz to w dupie…i jesteś obrażony na cały świat.
Jestem na tym forum od dawna pomimo, że się nie udzielam, widzę jak się zmienia i jak wielu ,,niedzielnych” kajciarzy - hejterów, czy jak wolisz prześmiewców zaczęło się tu wypowiadać i udają mądrych, ale powinieneś być ponad nimi i odezwać się do tych, którzy cały czas stali i nadal stoją za Tobą murem. Twoim zachowaniem /musze to napisać/ zachowujesz się jak obrażony buraczyna i zupełnie zapominasz o tych, którzy ciągle Cię wspierają. Czyli pokazujesz, ze na na nich też Ci nie zależy…. Jako przykład powinien posłużyć Ci Ziomek. Pomimo, że nie lubię tego człowieka, gdyż wcina się w każdy wątek na tym forum często nie wnosząc zupełnie nic do tematu ( podejrzewam, ze chce przez to promować swoja fabrykę ) i przez toczęsto jest atakowany, to praktycznie ZAWSZE odpowiada na ataki na niego i jako tako potrafi dyskutować. Jest autorytetem w polskim kajtsurfingowym świecie i czuje się do tego często zobowiązany ( tak mi się wydaje ).
Ty też jesteś autorytetem, chociażby dla mnie, ale pewnie i dla wielu innych, lecz z dnia na dzień ludzie, nawet Ci stojący za Tobą murem, szanują, lub po prostu lubią Cię coraz mniej co widać niestety na forum. Naprawdę nie jest Ci z tym źle?? Przestań zgrywać pokrzywdzonego przez los bohatera i wróć do nas.
Pozdrawiam i życzę udanego wypadu w góry.
Ostatnio zmieniony 27 mar 2012, 23:00 przez
Macek, łącznie zmieniany 1 raz.