yanosik pisze: bo tak jak mi pisała Eska: "Skoro ktoś ma pieniądze, to czemu nie ma se kupić i pozwolić znajomym sobie popływać".
Zaraz kogoś zamorduję.
Yanosik to zdanie chyba jest wycięte z kontekstu i dotyczyło innej rozmowy, więc nie ma sensu go tu wklejać jako argumentu !!! Bez przesady. Jak już chcesz mnie cytować to wklejaj całość wypowiedzi, a nie wygodne fragmenty.
W przeciwieństwie do Smokiego Twój pierwszy post zrozumiałam jako żart, a przykład mnie i Smokiego jak sprytne odstępstwo od zasady, co nie zmienia faktu że ta dyskusja potoczyła się w jakimś chorym kierunku. Dzięki chłopaki (Smokie, Crazy Horse, BraCuru i Pinio) za przypomnienie skąd jestem z Rumi nie z Warszawy, choć mieszkam w jej okolicach od 9 lat od czasu wyjazdu na studia - tak miałam z domu 600 pln na miesiąc z czego musiałam wynająć mieszkanie lub opłacić akademik, kupić książki, najeść się, a latem pracowałam w Board and Kite, dzięki czemu pływałam na kite, potem zaczęłam prowadzić Sieplywa i robić filmy z Mlecznym, dzięki czemu jestem w tym miejscu gdzie jestem. I nie mam żalu do tych co mają więcej kasy, bo nie w tym rzecz - liczy się człowiek i to co sobą reprezentuje. W kite nie znam nikogo kto patrzy na innych przez pryzmat kasy, to jakim jeździ samochodem i ile wydaje na ciuchy. NIKOGO! NIKOGO! NIKOGO!
Na Helu nasza paczka (nie mała) jeździ samochodami zaczynającymi się od 2500 pln do 150000 pln i jakoś w ogóle nikt nie zwraca na to uwagi, nikogo to nie kręci - liczy się kite i ludzie jacy robią to środowisko i klimat wieczorami.
A jeszcze taki przykład z domu: w Rumi marudzą pod nosem i oglądają się jak parkuję samochodem na rejestracji WPR pod własnym domem, bo myślą że jestem z Warszawy - fajni są co nie? Bo statystyczny Polak to musi mieć w kimś wroga - inaczej nie umie żyć i cieszyć się samym sobą.