otóż nie Panie Janku. Jestem optymistą i wierzę, że marzenia się spełniają dzięki odpowiednim przygotowaniom ciężkiej pracy. Baaaardzo daleko mi także do "hejtera". Jednocześnie - jestem
Polakiem. Nie celebruję
Pańskiego potknięcia i
Pańskiej porażki ale nie rozwijajmy tego wątku bo możemy niechcący dotknąć sedna sprawy, nieprawdaż??
Ja oczywiście przyszłych wątków czytać nie będę (no może będę - ale to moja prywatna sprawa
) natomiast pisałem to tak wie Pan... żeby Panu serwerów przypadkiem nie blokowano..
W kwestii "typowego Polaczka" proszę przemyśleć sobie staropolskie zwroty:
porwać się z motyką na słońce
rzucić się z bagnetem na czołgi
i jak to Panu pasuje? Wg mnie idealnie wręcz. Na dodatek pozostaje jeszcze całkowity brak samokrytyki i pokory a jak mawiał Gerard J. M. van den Aardweg: "Pokora jest warunkiem uzyskania dojrzałości duchowej oraz psychicznej"
a teraz już bez złośliwości: BARDZO GORĄCO kibicowałem Panu Panie Janie przed crossingiem. Równie gorąco śledziłem temat w momencie startu. Kiedy okazało się, że napotkał Pan trudności próbowałem pomóc najlepiej jak umiałem. Co prawda moja pomoc to max 1 promil więc globalnie rzecz biorąc można uznać, że jedynie blokowałem serwer - miało być bez złośliwości ale praktycznie tak można uznać. Mimo mojego braku doświadczenia z systemami ratunkowymi oczy wyszły mi na wierzch kiedy dowiedziałem się od Pańskiej żony, że nie znają marki, symbolu oraz ID pańskiego systemu ratowniczego i aktualnie szukają dokumentacji... ZBARANIAŁEM. Stało się już jasne, że ten crossing był takim samym fristajlem jak Balic i (już się wypowiedziałem w ten sposób jednak ADMIN skasował mój post) o ile Baltic taki był bo w sumie miał być i można mu wybaczyć bo to KAJSERFING JEST (więc i romantyczne dusze są) to - wierząc w Pańskie zapewnienia - byłem pewien, że do Red Sea Pan jesteś przygotowany perfekcyjnie. Co było potem - wiadomo. Wydaje mi się, ze zawiodło po kolei wszystko co tylko mogło zawieść. Nie tylko z Pańskiej winy ale jednak dzięki Panu lub Pańskim zaniechaniom. Pomyślałem: "trudno - zdarza się. Jakby się udało to wszyscy by się lizali po dupach a tak - nie ma co. Przyjedzie, wyda krótkie oświadczenie, że nie było to najlepiej przygotowane - ot tak żeby rozeszło się po kościach. No i zacznie przygotowania - JUŻ NA BANK PROFESJONALNE - do kolejnego."
A tu KOLEJNE ZDZIWIONKO: przyjechał, opierdolił wszystkich wokół, że to ich wina, że AS nie ratowała, że rekiny atakowały, że PLB nie działało, że SPOT podawał błędne dane, że komórki się zalały, że nie było zasięgu, że racy świetlnej i dymnej nie zauważono, że wiatr zgasł, że blokowali serwer, postraszył sądem, obraził się. Zamiast promocji kajserfingu wyszła ANTYPROMOCJA. Zamiast promocji Gdańska na wodach Red Sea (
) wyszła TOTALNA LIPA. Zamiast promocji BURNa wyszedł zakaz wypowiadania się dla mediów - jak Pan sądzi - dlaczego? Nie wyciąga Pan żadnych wniosków ze swojego postępowania. Sam Pan "kręci na siebie bat". Działa Pan na SWOJĄ WŁASNĄ niekorzyść ale także na niekorzyść KS z punktu widzenia szeroko pojętego public relations.
Pańskie zachowanie i wypowiedzi powodują, że wiele osób - w tym ja - traci szacunek do Pańskich przedsięwzięć. Ja myślałem, żeś Pan dorosły ale może - tak jak Pan powiedział - to Pańska sprawa...