Podziękowania dla przyjaciół zaangażowanych w akc. ratunkową

Hydepark, oraz posty usunięte z innych działów przez admina.
Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 20:46

Jurgen pisze:Race pływałem chyba dwa razy w życiu i jakoś nie wyobrażam sobie płynąc na takiej desce na falach skoro już lekki chop był dla mnie mocno męczący.


Wojtku jak to nazywasz pływaniem to ja jestem Adam Koch sklonowany z Johny Heinekenem :lol:
Jak możesz wypowiadać się autorytatywnie na temat na który "dwa razy chyba w życiu" próbowałeś?
To tak jak bym ja twierdził na forum biskupów, że bycie papieżem jest jakieś tam, bo dwa razy stałem w prezbiterium za ministranta.
Bądźmy szczerzy ja wiem trochę więcej niż trochę a Ty nie wiesz NIC na temat desek race. Czytaj to bez spiny pliss...

pepek pisze:Według mnie im nowsza deska race tym trzeba więcej siły w nogach, bo nowsze deski == większe == więcej siły trzeba przyłożyć. I mocniej dają po kolanach. Racówki pod wiatr jeżdżą wypas. Na półwietrze mają podobne osiągi jak twintip. A Janek nie robił halsówki.. I do tego Janek musiał by jeszcze więcej czasu spędzić na przygotowanie fizyczne.

Mi nigdy nie dawały po kolanach choć wiem że parę osób narzekało na to - szczególnie na początku. Zaczynałem 3 lata temu i deski były mniej wymagające. Jak ktoś zaczyna na deskach 2012 to ma prawo mieć takie odczucia.
To co mówisz o niepełnej kompatybilności wiatrowej tych desek dotyczy normalnych ustawień do course racingu.
Deski race są bardzo dobre do halsówki ale trzeba je trochę przerobić czyli dać wszystkie strapy jakieś 10cm do wenątrz i masz bezpieczną maszynę na halsówki, upwind, downwind. Pływasz sobie po morzu tam gdzie wieje w górę, w dół, w poprzek. Pociągnie przy 6kts, nie stoisz na burcie, można płynąć na switchu. Po to są chickenstrapy aby downwindy były komfortowe, czyż nie?
Do tego można transportować kupę potrzebnych i niezbędnych ze sobą rzeczy włącznie z zapasowymi finami i pompką :wink:
A jak się nogi zmęczą to płynąć CAŁE MORZE CZERWONE, ŻÓŁTE I BIAŁE o tak:
Obrazek
albo tak jak w video pod koniec:
phpBB [video]


jas. pisze:ps. BraCuru mysle ze juz mozesz spuscic z tonu. Jesli Janek zrozumial to zrozumial dawno jesli nie to juz nie zrozumie i satyryczna polemika z samym soba powoduje usmiech na twarzach czytajacych twoje posty (mimo ze do czesci merytorycznej nie mam zadnych uwag).

Kumam :thumb:
Ale powyżej zostałem wywołany do odpowiedzi :oops:

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 21:48

BraCuru pisze:Bądźmy szczerzy ja wiem trochę więcej niż trochę a Ty nie wiesz NIC na temat desek race. Czytaj to bez spiny pliss...


Spoko :thumb: W takim razie przepłyń Bałtyk bo z tego co mi wiadomo to o crossach wiesz tyle że są nie możliwe :hand: Ciekawe czy mam jeszcze tracking :wink:
Ani ja ani Ty nie byliśmy nigdy w takich okolicznościach....
Ani ja ani Ty nie wiesz jak zachowa się Twoje ciało przy 150km i 8 godzinie na jednym halsie na wave, TT czy race...

cape
Posty: 56
Rejestracja: 07 mar 2012, 22:17
 
Post14 kwie 2012, 21:59

gregorg pisze:
cape pisze:Czy nie zabrakło w ramach wyposażenie czegoś (pompka ? butla z sprężonym powietrzem ?) co by umożliwiło ponowne napełnienie latawca i kontynuowanie podróży.


Kolego jeżeli chcesz być profesjonalistą jakim się mianujesz to zdobądź choć podstawową wiedzę o podmiocie tego forum. Kite to taki kawal szmaty na sznurkach z deską długości 1m do których zawodnik jest przyczepiony. Nie ma tu bakist, achterpiku, kajuty i kącika gastronomicznego.

Na twoje pytanie odpowiadam Ci - nie zabrakło .

O deskach i latawcach pojęcia nie mam. Masz rację. Ale to, że zdarzają się na morzu dziury wiatrowe to wiem z własnego doświadczenia.
Janek czekał na pomoc dwa dni. Gdyby miał możliwość napełnienia latawca, to skończyłby wyprawę znacznie szybciej i to w glorii i chwale.
W końcu nie akacja SAR, a pokonanie morza Czerwonego była celem.
Ale może się mylę :D

pawel*struck
Posty: 35
Rejestracja: 03 lut 2012, 16:25
Deska: Nobile
Latawiec: north rebel 2012
 
Post14 kwie 2012, 23:24

:jump: :jump:
Jurgen pisze:
BraCuru pisze:Bądźmy szczerzy ja wiem trochę więcej niż trochę a Ty nie wiesz NIC na temat desek race. Czytaj to bez spiny pliss...


Spoko :thumb: W takim razie przepłyń Bałtyk bo z tego co mi wiadomo to o crossach wiesz tyle że są nie możliwe :hand: Ciekawe czy mam jeszcze tracking :wink:
Ani ja ani Ty nie byliśmy nigdy w takich okolicznościach....
Ani ja ani Ty nie wiesz jak zachowa się Twoje ciało przy 150km i 8 godzinie na jednym halsie na wave, TT czy race...

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 kwie 2012, 12:39

Jurgen pisze:
march_in pisze:jurgen a na jakiej bys plynal? zrobil bys sobie cos custom?


TT albo Wave strapped... Race pływałem chyba dwa razy w życiu i jakoś nie wyobrażam sobie płynąc na takiej desce na falach skoro już lekki chop był dla mnie mocno męczący.


tez slyszalem ze race mocno trudne. nawet tu na forum ktos pisal, aczkolwiek pomysl z bagaznikiem na jakims customie brzmi kuszaco :)

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 kwie 2012, 10:31

Jurgen pisze:W takim razie przepłyń Bałtyk bo z tego co mi wiadomo to o crossach wiesz tyle że są nie możliwe :hand: Ciekawe czy mam jeszcze tracking :wink:

Crossingi nie wymagają wielkiej filozofii, tylko wielkich jaj oraz porządnego przygotowania fizycznego. Nie piszę o jakimś maratońskim przygotowaniu. Zdziwiłbyś się ile km trzaskamy na treningach race. Opanować zwrot na wiatr na jakiejkolwiek desce wypornościowej jest na pewno technicznie trudniejsze niż zapierdzielanie na jednym halsie na połówce lub w dół wiatru.

Ani ja ani Ty nie wiesz jak zachowa się Twoje ciało przy 150km i 8 godzinie na jednym halsie na wave, TT czy race...

A kto wie? Kiedy ktokolwiek zrobił 150km w 8 godzin na jednym halsie na TT do marca 2012? W Polsce na pewno nikt.
Wojtek - minęło mi bezpowrotnie zauroczenie Lisewskim. Patrzę bez emocji na fakty i oceniam to na trzeźwo. Obraz jest dużo smutniejszy niż ten jaki widziałem parę dni po przepłynięciu przez niego Bałtyku. Wtedy byłem jeszcze ślepy. Ty go znasz na pewno lepiej i sam masz jakieś wątpliwości skoro podważasz słowa funfla z podwórka (np ilość wiz).

march_in pisze:tez slyszalem ze race mocno trudne. nawet tu na forum ktos pisal,

Dla amatora - oczywiście. Szczególnie jak się przepłynęło na desce race 2 razy.
Taki Błaszko czy Niebrzydki ma już paznokcie wrastające w pokład. Dla nich to jest tak trudne jak dla nas oddychanie. No ale to są profesjonaliści.

@pepek. Zapomniałem napisać, że do wykorzystania rejsówki na półwiatry trzeba zmniejszyć stateczniki około 10cm. Jazda jest wówczas bardziej komfortowa.
A do wyposażenia bagażniczka :wink: zapomniałem dodać najważniejszego: telefon satelitarny.

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 kwie 2012, 10:42

BraCuru pisze:A kto wie? Kiedy ktokolwiek zrobił 150km w 8 godzin na jednym halsie na TT do marca 2012? W Polsce na pewno nikt.
Wojtek - minęło mi bezpowrotnie zauroczenie Lisewskim. Patrzę bez emocji na fakty i oceniam to na trzeźwo. Obraz jest dużo smutniejszy niż ten jaki widziałem parę dni po przepłynięciu przez niego Bałtyku. Wtedy byłem jeszcze ślepy. Ty go znasz na pewno lepiej i sam masz jakieś wątpliwości skoro podważasz słowa funfla z podwórka (np ilość wiz).


Zauroczenie Jankiem to jedno, zauroczenie Race to drugie... Moim zdaniem każda konstrukcja będzie miała swoje wady i zalety. Żadna deska nie jest idealna, ani TT, ani Wave ano Race.... Jedne są lepsze i wygodniejsze do pływania... Inne bardziej pakowane i lepsza w razie w....
Skoro sam przyznajesz że nikt nie wie jak się ciało przy takim cross zachowa po 50-100-150km to przestań nam wmawiać że Race to jedyne słuszne rozwiązanie. Trochę mniejszy pakuneczek można zapakować na wyporną Wave. Powinieneś coś o tym wiedzieć... chyba że Twoja są już na allegro....

Awatar użytkownika
M_aciej
Posty: 89
Rejestracja: 15 paź 2008, 09:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Dostał piwko: 1 raz
 
Post16 kwie 2012, 10:57

Jurgen pisze:
BraCuru pisze:A kto wie? Kiedy ktokolwiek zrobił 150km w 8 godzin na jednym halsie na TT do marca 2012? W Polsce na pewno nikt.
Wojtek - minęło mi bezpowrotnie zauroczenie Lisewskim. Patrzę bez emocji na fakty i oceniam to na trzeźwo. Obraz jest dużo smutniejszy niż ten jaki widziałem parę dni po przepłynięciu przez niego Bałtyku. Wtedy byłem jeszcze ślepy. Ty go znasz na pewno lepiej i sam masz jakieś wątpliwości skoro podważasz słowa funfla z podwórka (np ilość wiz).


Zauroczenie Jankiem to jedno, zauroczenie Race to drugie... Moim zdaniem każda konstrukcja będzie miała swoje wady i zalety. Żadna deska nie jest idealna, ani TT, ani Wave ano Race.... Jedne są lepsze i wygodniejsze do pływania... Inne bardziej pakowane i lepsza w razie w....
Skoro sam przyznajesz że nikt nie wie jak się ciało przy takim cross zachowa po 50-100-150km to przestań nam wmawiać że Race to jedyne słuszne rozwiązanie. Trochę mniejszy pakuneczek można zapakować na wyporną Wave. Powinieneś coś o tym wiedzieć... chyba że Twoja są już na allegro....


No to trzeba wziąć TT Race :thumbsup:
http://www.flysurfer.com/en/produkte/boards/flyrace/

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 kwie 2012, 11:11

M_aciej pisze:No to trzeba wziąć TT Race :thumbsup:
http://www.flysurfer.com/en/produkte/boards/flyrace/


Gdzieś nawet była taka do kupienia za 200zł :P Rocznik 2000 tylko fina trzeba wstawić :wink: Komuś się nudzi :)

Awatar użytkownika
Pinio
Posty: 3647
Rejestracja: 02 wrz 2006, 03:46
Postawił piwka: 25 razy
Dostał piwko: 30 razy
 
Post16 kwie 2012, 12:11

Marek i Wojtek chyba się nie lubią to pewnie przez włosy :D
/sam ich nie mam za dużo :mrgreen: /
Zaczęło się od Janka skończyło /pewnie jeszcze nie skończyło/ stanęło na rejsie.
Ja tam się nie znam, ale rejs nie jest taki prosty jak to z boku wygląda podziwiam
Chłopaków, którzy to robią i mam do nich duży SZACUN :thumb: :thumb:
Więcej pokory i dużo uśmiechu dla Wszystkich
aloha :wink:

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 kwie 2012, 12:22

Jurgen pisze:to przestań nam wmawiać że Race to jedyne słuszne rozwiązanie.

Bzzzzzz - jedyne? Gdzie tak napisałem? Niestety kolejny raz sugerujesz ludziom rzeczy nie mające wiele wspólnego z faktami. Wojtek - czujesz do mnie uprzedzenie, oparte na tym, że mam radochę z pływania race. Uprzedzenie to pompujesz do granic absurdu i zawężasz sobie tylko horyzonty. Czy ja się do Ciebie dowalam że pływasz na skimie czy Nobile czy czymś tam jeszcze? Czy ja komuś każę pływać race? A jakbym nawet kazał to co? Popłyniesz? Jak dobrze pamiętam to jeden z Twoich dwóch razów był wówczas jak wskoczyłeś na moją deskę race i popłynąłeś w Bałtyk będąc na KIA w Kołobrzegu 2010. Czy ja Ci kazałem?

Wracając do rejsówek. Są one słuszniejsze niż zwykły TT do długich dystansów - na pewno - bo pływałem regularnie na każdym typie wymienianych tutaj desek i akurat rejsówka ma najwięcej zalet do crossingów a najmniej wad. 20-25km odcinki na jednym halsie upoważniają mnie do takiego twierdzenia czy też nie?
Gdybym miał sam wybierać deskę do crossingu - na 100% byłaby to deska race przerobiona na ten cel.

chyba że Twoja są już na allegro....

Na wave unstrap mam już zrobione prawie 50 godzin w tym roku a Ty :twisted: :wink:

@Pinio - jak widzisz skończyłem post na wave :wink:

unhooked
Posty: 380
Rejestracja: 04 kwie 2011, 14:40
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 23 razy
 
Post16 kwie 2012, 12:57

BraCuru pisze:1. Jasio twierdzi, że był profesjonalnie przygotowany - coraz wiecej ludzi widzi jak było to grubym naciągnięciem faktów. Wprowadził sporo ludzi w błąd a teraz część z nich ma przez niego kupę problemów. Zanim ktoś coś teraz odpowie niech skontakuje się najpierw z osobami bezpośrednio wrolowanymi i zapyta ich np o problemy w pracy czy też utratę pracy.
Dlatego niech ten wątek będzie ostrzeżeniem dla osób, które w przyszłości spotkają na swojej drodze Jana Lisewskiego. Potrafi zarazić swoim entuzjazem i uśmiechem (tak było również ze mną) a potem straszy sądami lub prostackimi pogróżkami.

Bra, moglbys udostepnic kontakt do osob, ktore maja problemy w pracy lub tez ja stracili poprzez bezposrednie wrolowanie w wyczyn Janka? Na 100% znajda sie na tym forum osoby chetne w pomocy i znalezeniu nowej pracy tym osobom ;) Skoro tak sie stalo, to problem jest bardziej priorytetowy niz pie...e o wyzszosci race nad tt na dystansie 150km... :doh: :doh: :doh:

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 kwie 2012, 13:16

BraCuru pisze:Jak dobrze pamiętam to jeden z Twoich dwóch razów był wówczas jak wskoczyłeś na moją deskę race i popłynąłeś w Bałtyk będąc na KIA w Kołobrzegu 2010. Czy ja Ci kazałem?


O to źle pamiętasz :) Nie kazałeś a nawet gdybyś kazał to bym nie popłynął :)
A osobiście nie ma we mnie żadnego uprzedzenia... Po prostu koledzy cape i sako udzielają bardzo cennych i ciekawych spostrzeżeń na które jedyna Twoja reakcja jest... "powinien był płynąć na Race". Moim zdaniem dużo rzeczy powinien ale jego cyrk jego małpy.

BraCuru pisze:Wracając do rejsówek. Są one słuszniejsze niż zwykły TT do długich dystansów - na pewno - bo pływałem regularnie na każdym typie wymienianych tutaj desek i akurat rejsówka ma najwięcej zalet do crossingów a najmniej wad. 20-25km odcinki na jednym halsie upoważniają mnie do takiego twierdzenia czy też nie?
Gdybym miał sam wybierać deskę do crossingu - na 100% byłaby to deska race przerobiona na ten cel.


Ty byś płynął na 100 na race a ja na 100% nie... I możemy tak sobie gdybać o wyższości jednego nad 2.... Nie było Cie tam, mnie tez nie.... Jak zrobisz ze swoich odcinków 25kilometrowych takie 250km to wtedy zaakceptuje cie jako naszą wyrocznie od crossów... A do tej pory możesz nam powymieniać trochę tych zalet i wad a nie tylko pisać o tym że tyko Race :) Naucz się od kolegów wymienionych wyżej rzeczowego wyliczania faktów ... Bo w końcu ten wątek jest opcją mocno edukacyjną dla nas wszystkich a nie promo race.....

BraCuru pisze:Na wave unstrap mam już zrobione prawie 50 godzin w tym roku a Ty :twisted: :wink:


A ja nie :wink: Jakiś czas temu przestałem liczyć przepływany godziny/dni. Mam inne rzeczy którymi mogę się pochwalić :wink:

No to czas na wodę :thumbsup:

soko
Posty: 37
Rejestracja: 13 mar 2012, 07:21
 
Post16 kwie 2012, 13:43

Jurgen pisze: ... Bo w końcu ten wątek jest opcją mocno edukacyjną dla nas wszystkich .....


Skoro się okazało, że Etrex był w Twoim bagażniku, to zaczynam wyczuwać, że naprawdę dużą wartość edukacyjną miałaby informacja , w jaki sposób konkretnie była prowadzona nawigacja na zegarku Quechua. Naprawdę. Łatwo tu bowiem o typowe pomyłki, na dodatek nie są one opisane w żadnej instrukcji obsługi tych zegarków. A dupsnięcie w wodę 60 km na północ od ortodromy na dystansie coś koło 150km sugeruje tego rodzaju "czeski błąd".
To jest potencjalna kolejna przyczyna niepowodzenia.
No ale tutaj jest konieczne opisanie przez Jana - jak konkretnie prowadził nawigację. Zapraszam.

Pozdrawiam Krzysztof

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 kwie 2012, 16:26

Nawigacja satelitarna nie ma tu nic do tego. Nieważne jakiego sprzętu używał Janek.
Jego założenie było błędne że płynie najkrótsza drogą do brzegu, mijając wyspę po stronie nawietrznej, z powodów znanych pływającym w tamtych okolicach.
Janek po prostu zapomniał o tych górach, które stoją na Synaju, o których już było.
Gdyby trasa była zgodna z trasą zaplanowaną i wyrysowaną na stronie, zapewne nie było by żadnych problemów. A tak mamy tyle atrakcji :)


Wróć do „Śmietnik”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości