Mikka pisze:olcia pisze:Chlopaki, ja z operacją kolan zwlekalam kilka lat...... i niepotrzebnie.
Po rekonstrukcji krzyżowych ok 3 m-ce rehabilitacji a potem wszystko wraca do normy. Pod warunkiem, że się przyłożycie do ćwiczeń i tego, co radzi DOBRY lekarz prowadzący. Ja miałam szczęście, bo moim chirurgiem jest "kolega" ze stoku. Specjalista od kolan ( klinika św. Łukasza w Bielsku-Białej). Operowali mi dwa kolana jednoceśnie i byłam naprawdę wyłączona na jakiś czas, ale teraz pływam, skaczę itd.
Więc jak macie opcję naprawy kolanka to polecam. A w stabilzatorze funkcjonowałam ok 6 lat i też się da, ale nie zwykła opaska z dziurką na rzepkę, ale prawdziwy stabilizator z możliwoścą regulacji kątów zgięcia stawu i aluminiową szyną, powstrzymującą kolano od tzw. ( cholernie niemiłego) uciekania na boki. Jakby co, to też służę radą.
ola
Hey Olcia,
Masz rację. Zwlekanie jest niepotrzebne! Ba! Nawet niecelowe!
Ja przez pięć lat liczyłem, że jak się schowa "pod dywan", to nie bedzie problemu.
"Problem" przypomniał o sobie na zawodach w Austrii na Kaunertalu.
Jadąc Giganta, kiedy obciążyłem lewą nogę kolano się rozjechało!
W STABILIZATORZE!!! Całe szcząście, że nie zdążyłem przejść na tę nogę całym ciężarem ciała (a jest tego parę kilo!)
Lekarz obejrzał mnie 5 dni później i opowiedział mi moją historię za 10 lat.
Przy moim gabarycie, moich zamiłowaniach (narty, deska, kitek, rower, narty, rolki, narty, paraglajty, narty, narty, narty...) to za 10 lat będę siedział na wózku inwalidzkim... Decyzja była jedna! Robimy...
Oszacował czas operacji na 1 godzinę. Życie zweryfikowało jego obliczenia na 2 i pół godziny!
TO BYŁ WYNIK 5 LAT DOKŁADANIA KOLEJNYCH MAŁYCH URAZÓW, TAK NIC NIE ZNACZĄCYCH, ŻE WYSTARCZYŁO POŁKNĄĆ COŚ PRZECIWBÓLOWEGO I DALEJ JAZDA...
Poza tym pamiętajcie:
Jeśli macie zerwane jakieś jedno wiązanie, to pozostałe pracują pod znacznie większym i patologicznym obciażeniem! I sądzić należy, że może nastąpić efekt lawinowy!
A tak żartem:
Po BTB zostaje efektowna blizna na kolanie, do której aż się prosi do śpiewanie jakiejś historii o miłości, ryzyku, bólu i powrocie w glorii chwały...
Przy wieczornym piwku dziewczyny to uwielbiają...
