Jak zachować się gdy ktoś jest w niebezpieczeństwie?

Wszystko o bezpieczeństwie - dział prowadzony przez BraCuru
Awatar użytkownika
RMK
Posty: 32
Rejestracja: 22 lip 2013, 13:54
Deska: Skywalker X-Series
Latawiec: Cabrinha Radar
Lokalizacja: Międzyzdroje
 
Post13 lip 2014, 13:44

Cześć.
Gdy ktoś jest w niebezpieczeństwie powinniśmy mu pomóc. To raczej oczywiste. I jak to uczą wszędzie - wpierw oceniamy czy nie narazimy samych siebie (na co komu martwy ratownik?) i pomagamy w miarę możliwości. Ja chciałbym się dowiedzieć JAK powinniśmy pomagać. Opiszę tu sytuację z jaką się spotkałem dwa tygodnie temu:

Wiatr prawie pełny on shore, około 17knt. Zatoczka (50m od brzegu woda po pas). Na wodzie było oprócz mnie jeszcze 3 gości z latawcami. Ja uczyłem się halsowania w prawo. Jeden z facetów na spocie trenował skoki. Ja ćwiczyłem sobie z prawej strony spotu, oddalony ze 100m od nich i oddalony z 30m od brzegu, żeby im nie przeszkadzać w pływaniu. Gościu podpłynął niedaleko mnie. Był ok. 10m od brzegu i skoczył. Wylądował 2m od brzegu ale coś mu nie wyszło. Przewrócił się a latawiec upadł mu na brzeg. Przy brzegu jest pas trzciny/trawy po pas, a potem wykoszona trawa i pole. Gościu zapierał się i próbował opanować latawiec leżący na krawędzi spływu na trawie prawie w power zone. Napięte linki przecinały pas wysokiej trawy przybrzeżnej. Ja wracałem w lewo wodą pieszo (nie umiem jeszcze w lewo halsować) jakieś 30 m od niego. Zbliżając się do niego obserwowałem go cały czas, czy nie będę musiał jakoś lądować kajta na wodzie i biec mu na pomoc. Gostek widział mnie ale nic nie wował, nie dawał znaków ze potrzebuje pomocy, sprawiał wrażenie opanowanego i wiedzącego co robi. Po ok. 30 sekundach zapierania się o dno i pracowania barem i linkami latawiec przechylił w bok, wystartował go i odpłynął.

No i moje pytania: Co w takiej sytuacji powinno się zrobić? Nie jestem doświadczony, więc może przesadzam ale dla mnie to była niebezpieczna sytuacja, z kolei gostek pomocy nie chciał, więc może jednak sytuacja była "pod kontrolą"? Ciężko mi ocenić bo wypadków żadnych nie miałem i świadkiem żadnych też nie byłem. Jednak przeglądam forum i jutuba i wiem, że czasami sytuacja pod kontrolą zamienia się w niebezpieczną w ułamku sekundy łamiąc ręce i żebra. CO należy zrobić w tej konkretnej sytuacji i podobnych? Jaki odruch powinno się wypracować w sobie? Czy liszować się i biec na brzeg żeby złapać ten latawiec? A może biec tam ze swoim latawcem w powietrzu i przytrzymać ten leżący na ziemi żeby jego użytkownik przybiegł i ułożył go w pozycji "bezpiecznej" (dla mnie b. ryzykowne - czy w ogóle da się tak?)? Proszę doświadczonych kolegów forumowiczów o radę, z pewnością się spotkaliście z taką sytuacją nie raz :)
Pozdr.

Awatar użytkownika
rolmigo
Posty: 403
Rejestracja: 03 lut 2009, 19:00
Deska: f-one
Latawiec: torch/rebel
Lokalizacja: kunice
Dostał piwko: 12 razy
 
Post13 lip 2014, 14:43

pomoc kolegom w potrzebie to jest dość ważna sprawa, można powiedzieć czasem życia lub śmierci. wymaga to właściwej oceny sytuacji bo nie zawsze taka pomoc jest potrzebna choć wyglądałoby to inaczej w oczach osób postronnych.
w tym przypadku raczej nic bym nie starał się zrobić mając latawiec w powietrzu, gość jest przytomny i świadomy, jego latawiec leży i nie zachowuje sie w niekontrolowany sposób więc może użyć zrywki w każdej chwili. obserwował bym ewentualnie nawiązałbym kontakt wzrokowy ewentualnie zapytałbym z bezpiecznej odległości czy nie trzeba pomóc. wchodziło by w grę jedynie pochwycenie latawca!!
z drugiej strony nie chciałbym aby jakaś nieznająca się w temacie osoba wchodziła mi w linki w podobnej sytuacji. a miałem kilka takich sytuacji, że ktoś wchodził z różnych przyczyn mi w linki kiedy średnio panowałem nad latawcem.

Awatar użytkownika
FilipN
Posty: 801
Rejestracja: 05 sie 2008, 11:08
Lokalizacja: Warszawa/Jastrzębia Góra
Postawił piwka: 68 razy
Dostał piwko: 77 razy
 
Post13 lip 2014, 15:14

Co należy zrobić? to zależy od tego co się dzieje i jaki poziom umiejętności się posiada. W tej konkretnej sytuacji - zupełnie nic!!!
gość panował nad latawcem, po prostu go sobie wystartował (właściwie jak z wody) dłużej to trwało bo latawiec w wysokiej trawie ciężej szedł na krawędź okna niż na wodzie. Podchodzenie do leżącego latawca ze swoim w powietrzu, gdy jest się niezbyt doświadczonym stwarzałoby większe zagrożenie niż sama ta sytuacja.
Gość po prostu nie potrzebował pomocy, nawet gdyby coś poszło nie tak i zaczęłoby go wciągać na brzeg - mógł użyć zrywki.

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 lip 2014, 15:25

krótko - na początek zapytać czy potrzebuje pomocy ..

nieco z tematem: czy właścicielowi F-One na Ch3 który wisi w tej chwili nadal nad szosą blokując ruch nic się nie stało?

peace

Awatar użytkownika
RMK
Posty: 32
Rejestracja: 22 lip 2013, 13:54
Deska: Skywalker X-Series
Latawiec: Cabrinha Radar
Lokalizacja: Międzyzdroje
 
Post14 lip 2014, 19:34

Spoko. Czyli pytać, wołać i być zawsze w gotowości by udzielić pomocy :) Jak coś to następnym razem będę się streszczał bo dopiero zdałem sobie sprawę że napisałem bardziej list niż post z dużą ilością zbędnych informacji... :?
Pozdr.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 lip 2014, 11:12

czy chociaż raz używałeś zrywki w swoim latawcu? Czy wiesz jak się zachowa? Pytasz o rozwiązanie, w którym możesz nie wiedzieć jak się zachowa Twój sprzęt, a więc zakładasz podjęcie pewnego ryzyka dla pozornego ratowania kogoś w trudnej sytuacji. Zacząłbym w tym przypadku od zadania pytania czy pomoc jest w ogóle potrzebna. Nie da się ocenić sytuacji bo nie wiadomo jak koleś ogarniał, jak wygląda spot, jak wieje itd. itp. Twoje leashowanie się jest rozwiązaniem najgorszym z możliwych bo możliwe, że to Ty będziesz w gorszej sytuacji niż ten drugi koleś. Inna sprawa, że lądowanie na trawie, i start z wody będąc 2m od brzegu nie jest bezpieczne - w ogóle pływanie blisko brzegu może się źle skończyć, szczególnie przy on-shore, ale myślę, że na brzegu były jakieś osoby, które mogłyby pomóc - jeśli nie - wtedy koleś powinien liczyć raczej na siebie - na pewno nie na kogoś początkującego z latawcem w powietrzu.

Awatar użytkownika
RMK
Posty: 32
Rejestracja: 22 lip 2013, 13:54
Deska: Skywalker X-Series
Latawiec: Cabrinha Radar
Lokalizacja: Międzyzdroje
 
Post16 lip 2014, 21:06

onzo, ja nie zamierzałem używać leasha ponieważ NIE WIEDZIAŁEM co robić (jak coś to już testowałem leaha i zadziałał). Dlatego spytałem tutaj, a podałem tylko PRZYKŁADOWE propozycje jakie przyszły mi do głowy po pewnym czasie od tego zdarzenia (w pełni świadom, że mogą durnowato brzmieć). Nie wiedząc co mogłyby przynieść - nie zastosowałbym ich. Gościu mnie widział, dwa razy obrócił głowę w moją stronę na ułamek sekundy, a ja przybliżałem się po nawietrznej żeby w razie czego być bliżej i słyszeć lepiej jakby coś mówił/krzyczał. Akurat na brzegu z tego co pamiętam nie było nikogo w tym miejscu (ktoś był ale siedział w aucie 200m dalej). mówiąc krótko - byłem czujny. Taka sytuacja :)

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post16 lip 2014, 21:29

oglądał się bo zorientował się, że znalazł się w zasięgu twoich linek i mógłby mieć zaraz drugi kłopot

Awatar użytkownika
RMK
Posty: 32
Rejestracja: 22 lip 2013, 13:54
Deska: Skywalker X-Series
Latawiec: Cabrinha Radar
Lokalizacja: Międzyzdroje
 
Post17 lip 2014, 08:49

Nie byłem bezpośrednio za nim w lnii wiatru, ale blisko, ok. 30m w prawo. A jeszcze w takim razie mam pytanie: Co gdy by ktoś w podobnej sytuacji co ten kolega przy brzegu miał wypadek i na brzegu nie byłby akurat nikogo do pomocy? Co inny użytkownik akwenu ma zrobić ze swoim latawcem żeby mu pomóc?

Awatar użytkownika
jedi1
Posty: 2272
Rejestracja: 28 maja 2006, 17:37
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 132 razy
Dostał piwko: 83 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 lip 2014, 09:08

RMK pisze:Nie byłem bezpośrednio za nim w lnii wiatru, ale blisko, ok. 30m w prawo. A jeszcze w takim razie mam pytanie: Co gdy by ktoś w podobnej sytuacji co ten kolega przy brzegu miał wypadek i na brzegu nie byłby akurat nikogo do pomocy? Co inny użytkownik akwenu ma zrobić ze swoim latawcem żeby mu pomóc?


Sam musisz ocenić. Czy osoba jest przytomna, czy tonie itp. itd. Jak widzisz, że ktoś jest przytomny i wzywa pomocy (machanie rękoma nad głową) to jeśli potrafisz zrobić to bezpiecznie podpłyń i decyduj po rozmowie, co robić. Jak widzisz, że jest nieprzytomna to płyń jak najprędzej pomóc, bo może tonąć. Potem to już są standardowe procedury pomocy, ale tutaj to niech się wypowie ktoś kompetentny w temacie. W zależności, co byś musiał zrobić to sam musisz stwierdzić, czy z latawcem w powietrzu dasz radę czy nie, czy musisz go szybko wylądować, zostawić na leashu czy też w ogóle w cholerę puścić.

Tylko wszystko to należy wykonywać tak, żeby nie narobić więcej szkód. Jak nie jesteś pewien, że dasz radę, to zwróć uwagę kogoś bardziej doświadczonego, jeśli jest na wodzie.

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post17 lip 2014, 09:12

W opisanym przez Ciebie przypadku, nie widać było dla niego bezpośredniego zagrożenia, jeśli wiedział co i jak chce robić. No chyba, że chciał się uwolnić od latawca, a nie mógł. Wtedy potrzebna pomoc najlepiej z brzegu polegająca na ustawieniu latawca tak aby nie generował ciągu i zluźnieniu linek. Problem mógł się pojawić przy nieumiejętnym restarcie latawca w tych warunkach. Na pewno przy opisanych przez Ciebie swoich umiejętnościach nie powinieneś angażować w jakąkolwiek pomoc z latawcem na głową, a jedynie po wylądowaniu go.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 lip 2014, 10:27

Sorry apek, ale każdy restart latawca w powerzone na brzegu jest bezpośrednim zagrożeniem. Akurat w tym przypadku nie dziwi mnie niepewność RMK co do konieczności działania.
Rzeczywiście mając latawiec w powietrzu ciężko jest pomóc. Na Twoim miejscu zapytałbym czy wszystko ok i czy sobie radzi. W razie czego jak najszybciej wylądowałbym swój latawiec i pobiegł złapać jego. Gdyby powiedział, że jest ok i sobie poradzi to i tak kątem oka patrzyłbym czy go nie przeczołgało po brzegu. W kitesurfingu wypadki zdarzają się bardzo szybko i odpowiednia reakcja ma ogromne znaczenie. Ale przesadne narażanie siebie na niebezpieczeństwo też nie jest wskazane.

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post21 lip 2014, 12:35

onzo pisze:Sorry apek, ale każdy restart latawca w powerzone na brzegu jest bezpośrednim zagrożeniem. Akurat w tym przypadku nie dziwi mnie niepewność RMK co do konieczności działania.

Masz rację, nie wziąłem tego pod uwagę, że nie każdy ma opanowane samodzielne starty i nie zdaje sobie sprawy zagrożenia jakie niesie ze sobą start latawca w powerzonie. Ja najczęściej pływam sam, samodzielnie startując i lądując latawiec nie widziałem w tym nic nadzwyczajnego.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 lip 2014, 13:43

Apek luz, właśnie chodzi o to, że czasami mamy wrażenie, że coś co jest łatwe dla nas jest również łatwe dla drugiego. I odwrotnie - pozornie sytuacja zagrożenia, może dla kogoś być czymś całkiem normalnym. Czasami jak jeździmy ze znajomymi na różne spoty to robimy wiele z pozoru głupich rzeczy, a w rzeczywistości ryzyko jest minimalne, bo to nie pierwszy raz jak się znaleźliśmy w takiej sytuacji.

Awatar użytkownika
zeus1410
Posty: 504
Rejestracja: 17 wrz 2013, 04:12
Deska: NHP
Latawiec: 9, 6
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 19 razy
 
Post27 lip 2014, 19:36

Jak widzisz coś takiego to uciejaj chłopie jak najdalej;)


Wróć do „Bezpieczeństwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości

cron