Jancio Wodnik pisze:Cieszy mnie że nie tylko ja uwazam ze temat bezpieczenstwa jest tematem waznym i powaznym
Nie tylko dla Ciebie. Sam zauważyłem w tym roku wiele zadziwiających sytuacji, po części ze względu na bardzo zmienne warunki wiatrowe szczególnie na początku sezonu. Myślę jednak, że jest jeszcze kilka innych powodów dla których jest tak niebezpiecznie na wodzie.
1. Szkolenia: Wydaje mi się, że zbyt wiele osób myśli, że tego sportu da się nauczyć w kilka godzin. Kurs podstawowy jak sama nazwa wskazuje daje podstawy

A to oznacza, że łapiesz o co chodzi ale tak naprawdę nie posiadasz tych umiejętności. I możecie pisać ile z Was uczyło się samemu, wystartowało na kursie po 4h.... Niezależnie od tego nie da się uzyskać doświadczenia, praktyki zachowania się w trudnej sytuacji, wiedzy na temat własnych możliwości, zakresu latawca itd w tak krótkim czasie. Potrzebny jest do tego czas i nie da siętego przeskoczyć.
2. Postawa - "
jestem kolo": Czyli sytuacja w której ktoś coś tam już pływa i chce przyszpanować. Ma jeden latawiec, wiatry są u nas słabe więc conajmniej jest to 16m. I zaczyna się problem bo trafia na mocniejsze warunki, ale spoko - ja potrafię - inni pływają to ja też. Mają 12m, ale ja jestem cięższy więc na pewno będzie ok. I zaczyna się jajo bo już na starcie jest overpowered a gdy przychodzi mocniejszy kop to nie ma szans sobie poradzić.
3. "
zmieszczę się": Głównie wśród osób odpowiadających pkt.2. Wielokrotnie stałem z kursantem w wodzie, z kitem w zenicie i czekałem aż minie mnie człowiek, którego kite albo mijał mojego o kilkanaście, kilkadziesiąt cm, albo on sam przepływał przed nami w odległości 2 m. Jak dla mnie - nie ma możliwości wyczucia, że zostało kilka cm i na pewno da radę się wcisnąć. Jeden mocniejszy szkwał i kolo siedzi na mnie. Gdy przepływa przede mną - jeden błąd kursanta i ma kite'a na głowie. Zatoka jest duża - nie trzeba pływać po innych - szczególnie uczących się.
4. Skoki: - żeby skakać wysoko trzeba mieć moc. Więc overpowered zalecane, co dla osób mniej doświadczonych jest już problemem. Druga sprawa to lądowanie. Niestety przy takim obładowaniu płw. w weekendy ciężko jest się zmieścić gdy się płynie a co tu dopiero mówić o skakaniu. Niestety bardzo mało osób zwraca uwagę na to, że ma długie linki, oraz na to, że jak się skacze to ląduje się bardziej z wiatrem i można na kogoś wskoczyć. Może oczywiste ale jednak...
5. Safety systemy: a właściwie albo ich brak albo taka konstrukcja, że trzeba potem wszystko odplątywać. Ile osób rezygnowało ze zrywki tylko daltego, że wiedziało, że skończy się to koniecznością zejścia na brzeg i rozplątywaniem linek

Myślę, że to powinno być poprawione i to jak najszybciej, tym bardziej, że nie jest to specjalnie trudne do zainstalowania a potrzeba po prostu odrobinę pomyśleć.
6. Zasady bezpieczeństwa i prawo drogi: które powinny wg mnie być wypisane na wielkiej tablicy na każdej plaży żeby pamiętać. Ile razy przepływał koło mnie gość na kontrkursie i trzymał kite'a maksymalnie wysoko, mimo że był bardziej z wiatrem niż ja i na dodatek był na lewym halsie. Inna sprawa, że przecież tak ładnie płynął, drążek trzymał tylko jedną ręką.... dotykał wody... hmmmm
Dobra - tyle tych wypocin. Co sądzicie:?: