Ok - metoda "na ironię" Cię nie przekonała
Więc teraz naprawdę poważnie
Uwaga!!! Wysil teraz swoją wyobraźnię:
Startujesz latawca, jakiś gwałtowny podmuch wiatru powoduje, że latawiec sunie do zenitu, a wszystkie linki naprężają się, łącznie z twoją "liną nośną". Wszystko trzeszczy, a Ty zostajesz podniesiony na dwa metry i z przerażenia pociągasz odruchowo którąś końcówkę baru. Latawiec robi kiteloopa obracając Tobą jak szmacianą lalką. W końcu latawiec z impetem uderza w ziemię, rzucając jednocześnie Tobą. W tym momencie łamiesz sobie kark i kończysz w najlepszym wypadku na wózku inwalidzkim!!!
Myślę, ze teraz z czystym sumieniem możemy iść spać i zostawić koledze na noc pewne sprawy do przemyślenia
