PRAWO DROGI - Gruba dyskusja 2007-08

Wszystko o bezpieczeństwie - dział prowadzony przez BraCuru
MArcinBe
Posty: 1070
Rejestracja: 13 kwie 2005, 11:29
Lokalizacja: Bielsko/Wieden
Dostał piwko: 1 raz
 
Post02 lip 2008, 11:08

Ponownie wracajac do tematu:
BraCuru, oraz wszyscy ktorzy bedziecie kiedys atakowac jeziora w Austrii, w szczegolnosci Neusiedlersee, prosze oto link:

http://www.neusiedlerseewiki.at/Ausweichregeln

Punkt 5, Regeln für Surfbretter - czyli zasady dla surfingowcow (kajt pod to tez pochodzi):

Surfbretter gelten im Sinne des SFVO als Schwimmkörper, sind also gegenüber allen anderen Wasserfahrzeugen ausweichpflichtig. Untereinander gelten für sie dieselben Bestimmungen, wie für Segelboote.
co w wolnym tlumaczeniu, mniej wiecej oznacza:
Deski Surfowe wedlug SFVO (Seen- und Fluß-Verkehrsordnung -zarzadzenie ruchu na jeziorach i rzekach) sa 'cialami plywajacymi', sa wiec w stosunku do wszystkich innych pojazdow wodnych zobowiazane do ustapienia pierwszenstwa drogi.
Miedzy deskami surfowymi wazne sa te same zasady (prawa dorgi), jak dla zaglowek.

Co ciekawe nigdzie co prawda nie znalazlem bezposrednio tekstu ze kajt, deska kajtowa tez jest 'cialem plywajacym', ale oglnie wszyscy tutaj mowia i pisza, ze kajciarze i deskarze wpadaja do jednego worka i sa wzgledem zeglarzy 'uzytkownikami jezior 2giej klasy'...

Jak dla mnie jest to troche glupi przepis, bo skoro maly, zwrotny optimist ma te same prawa co duza, ciezka zaglowka, to dlaczego kajciarze i surfingowcy musza ustepowac miejsca szybkim i zwrotnym i malym np. katamaranom?
Ale przepis jest przepisem, nieznajomosc nie jest wytlumaczeniem i w razie sprawy spornej kajciarz stoi na przegranej.

Awatar użytkownika
szed
Posty: 3853
Rejestracja: 09 lip 2005, 19:34
Deska: CF, North, Shin
Latawiec: Naish
Lokalizacja: Katowice
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 31 razy
Kontaktowanie:
 
Post02 lip 2008, 11:14

MArcinBe pisze:...
Ale przepis jest przepisem, nieznajomosc nie jest wytlumaczeniem i w razie sprawy spornej kajciarz stoi na przegranej.

...a ja bym taki pewny co do tego nie byl... pytanie czy w sadzie nadrzednym przepisem beda ogolne przepisy zeglugi czy jakies tam lokalne przepisy, ktore sobie burmistrz czy inny wojt wymyslil..

Awatar użytkownika
zielwandam
Posty: 749
Rejestracja: 19 kwie 2007, 09:02
Lokalizacja: Puck
 
Post02 lip 2008, 12:25

szed pisze:
MArcinBe pisze:...
Ale przepis jest przepisem, nieznajomosc nie jest wytlumaczeniem i w razie sprawy spornej kajciarz stoi na przegranej.

...a ja bym taki pewny co do tego nie byl... pytanie czy w sadzie nadrzednym przepisem beda ogolne przepisy zeglugi czy jakies tam lokalne przepisy, ktore sobie burmistrz czy inny wojt wymyslil..


A tu raczej przepis lokalny bedzie uwazany za sluszny - srodladzie to srodladzie i miedzynarodowe przepisy nie obowiazuja...

a idac dalej Europa kontynentalna to nie Ameryka i prawo kodeksowe obowiazuje...

Martinez ty tez :?: :wink: Pozdro

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post02 lip 2008, 15:32

BraCuru pisze:W sytuacjach jakie wczesniej przedstawiliście wszystko jest bardzo proste. Rozumiem, ze obaj spotykaja się w jednym miejscu. Zamiast czekac do ostatniej chwili na kolizje, zczepienie kajtow, rzucanie miesem wystarczy aby ten wolniejszy a wyższy zjechal 10m poniżej i sytuacja jest rozwiazana – bo wówczas on i tylko on ma pierwszeństwo. Jeśli sytuacja jest taka , ze ten ostrzejszy i szybszy przechodzi pare metrow nizej – podnies stanowczo kajta i zwolnij Wówczas dajesz klarowny sygnal, ze nie masz wątpliwości: jedź kolego, jedź…
Jeśli jednak taki manewr wzbudza w tobie wątpliwości czy utrzymasz krawędź bo np. idzie szkwal – spadaj poniżej szybszego – niech on się martwi. Jak szkwal wyrwie go z butow i wpadnie na ciebie to w sadzie on będzie przegrany.
Jeśli ten sam gosciu wyprzedza cie ciut wyzej to dajesz kajta tuz nad wode i jeśli jestes mily to odpuszczasz troche wysokości. Jak go nie lubisz to bedac już poniżej jego dajesz ostro po krawędzi i niech cwel się buja… On musi odpuścić.
Wazne jest to aby wyklarowac wszystko w odpowiednim czasie. Nie wolno zwlekac do ostatniej sekundy.


Warto by rozrysować schematy takich sytuacji i rozwiązań, jak się zachować .
BraCuru - masz dużo czasu teraz z racji awarii podpory, może byś zrobił coś takiego dla kajciarskiej potomności? :)

oskar48
Posty: 351
Rejestracja: 02 lis 2006, 10:32
 
Post03 lip 2008, 22:37

Podepnę się pod wątek, bo zdarzyła mi się dzisiaj w Rewie sytuacja konfliktowa. Ja byłem przekonany o swojej racji, gościu o swojej. Wyglądał na bardziej otrzaskanego ode mnie, więc wolę zapytać.

Ja płynąłem prawym halsem, on - lewym. Płynął trochę wyżej wiatru ode mnie. W momencie gdy już byliśmy dość blisko od siebie a nie wyglądało mi, że zamierza ustąpić opuściłem kite'a w dół. Wystarczyło, żeby nic nie zrobił i spokojnie byśmy się minęli, ale on też opuścił kite'a niżej. W tej sytuacji zacząłem opuszczać jeszcze niżej - on niestety też. Do tego zaczął odpadać z wiatrem i walił centralnie na mnie. Z mojego punktu widzenia wyglądało jakby celowo chciał sie ze mną zderzyć. W końcu oba kite'y wpadły do wody, mój na szczęście szybko udało mi się podnieść i doszło tylko do minimalnego kontaktu. Ja do niego z pretensjami, że prawy hals, itd., itp. a on na mnie z ryjem, że nie umiem pływać, kite'a powinienem podnosić do góry, on zamierzał odpaść z wiatrem i w ten sposób byśmy się wyminęli. Koleś generalnie był mało sympatyczny. W Rewie widziałem go pierwszy raz, ale to chyba jakiś szerzej znany wymiatacz. Czyja racja lepsza?

Awatar użytkownika
szed
Posty: 3853
Rejestracja: 09 lip 2005, 19:34
Deska: CF, North, Shin
Latawiec: Naish
Lokalizacja: Katowice
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 31 razy
Kontaktowanie:
 
Post03 lip 2008, 22:50

oskar48 pisze:...Ja płynąłem prawym halsem, on - lewym..... Czyja racja lepsza?

...nie no naprawde rece mi juz opadaja... i po co byly te wszystkie wywody wczesniej i tlumaczenia..

..a w sumie zeby bylo smieszniej to troche byla Twoja wina bo majac pierwszenstwo zaczales mu ustepowac.. gmatwajac tym samym sytuacje.., a gosc Ci tez ustepowal (zgodnie z regolami)..

oskar48
Posty: 351
Rejestracja: 02 lis 2006, 10:32
 
Post03 lip 2008, 23:21

szed pisze:
oskar48 pisze:...Ja płynąłem prawym halsem, on - lewym..... Czyja racja lepsza?

...nie no naprawde rece mi juz opadaja... i po co byly te wszystkie wywody wczesniej i tlumaczenia..

..a w sumie zeby bylo smieszniej to troche byla Twoja wina bo majac pierwszenstwo zaczales mu ustepowac.. gmatwajac tym samym sytuacje.., a gosc Ci tez ustepowal (zgodnie z regolami)..


Rozumiem, że w takiej sytuacji twardo trzymałbyś kurs, kite'a w górze i do ostatniej chwili wierzył, że ten z naprzeciwka Ci ustąpi? Ja jednak jestem przyzwyczajony, że sporo ludzi nie respektuje tych zasad, więc jak widzę, że gość nie zamierza nic zrobić - ustępuję. Próbowałem mu tłumaczyć, że jak chciał zrobić to co próbował w końcu zrobić, to powinien działać wcześniej i czytelnie - nie docierało. Obeszło się bez strat więc nie ma sprawy, ale gdyby skończyło się inaczej, to kto byłby winny?

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post03 lip 2008, 23:22

oskar48 pisze:Czyja racja lepsza?


Jak najbardziej Twoja! Gosciu, ktory zjezdzal na Ciebie powinien odpasc wczesniej ponizej linii Twojego halsu i opuscic kajta na max 20st nad wode. Szed ma racje, ze nie powinienes wogole odpuszczac. Jesli mimo wszystko gosciu nadal chcialby Cie rozjechac to tuz przed kolizja powinienes zrobic szybki zwrot o 180st i juz. Potem na plazy, zamiast kłóic sie z debilem, wsadzic mu szpilke w tube glowna :wink: Rzucanie kajta do wody to troche bez sensu - przeciez chodzi o to, aby plywac a nie moczyc sie w niemilym towarzystwie i wysluchiwac glupich madrosci jakiegos tam "wymiatacza".
I oby bylo klarowne. Jesli ten sam gosciu na lewym halsie przejezdza w bezpiecznej wysokosci nad Toba i w niczym Ci to nie przeszkadza to nie ma co panikowac. Bezpieczna wysokosc to moze byc 5 albo i 15m w zaleznosci od warunkow na wodzie.
Jeszcze jedna sprawa. Na zatloczonych spotach przed kazdym skokiem, zwrotem czy tez ustapieniem trzeba rozejrzec sie dookola, aby rzetelnie ocenic sytuacje. Prawo drogi dotyczy spotkania sie tylko dwoch klientow. Jezeli dochodzi do spotkania wiecej niz dwoch kajterow w jednym miejscu, obowiazuje zasada zwyklej praktyki "kajtowej", ktora jest niedookreslenia skoro tylu ludzi ma watpliwosci w przypadku spotkania tylko dwoch cial. Dlatego oczy szeroko otwarte i dla wlasnego bezpieczenstwa nalezy unikac takich sytuacji. Jak widze, ze jade na dwoch klientow, ktorych nie znam i nie wiem co wymysla, robie zwrot o 180st i watpliwosc jest rozwiazana.

Yanosik, dobry pomysl z tymi rysunkami. Zrobie to przez weekend.

oskar48
Posty: 351
Rejestracja: 02 lis 2006, 10:32
 
Post04 lip 2008, 00:01

BraCuru pisze:Jesli ten sam gosciu na lewym halsie przejezdza w bezpiecznej wysokosci nad Toba i w niczym Ci to nie przeszkadza to nie ma co panikowac. Bezpieczna wysokosc to moze byc 5 albo i 15m w zaleznosci od warunkow na wodzie.


W tym konrektnym przypadku był tylko nieznacznie wyżej, kite'y leciały kolizyjnie, więc ktoś musiał coś zrobić. Opuszczenie kite'a wydało mi się najmniej problemowe, bo nie wymagało żadnej reakcji z jego strony, a sprawiał wrażenie mało skłonnego do jakiejkolwiek reakcji. W przypadku zwrotu chyba raczej musiałby coś zrobić - byliśmy o jakieś 3 sek. od siebie w momencie gdy zacząłem opuszczać kite'a.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 lip 2008, 10:38

No właśnie - najlepsza metoda to zrobić zwrot i nie wnikać bo niektórzy to po prostu tną po wszystkich. Ja wiem, że w naszych warunkach powoduje to, że trzeba kręcić co chwila, ale drugim rozwiązaniem jest pływanie dalej od brzegu, gdzie jest już mniej osób.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 lip 2008, 19:08

MArcinBe pisze:Ponownie wracajac do tematu:
BraCuru, oraz wszyscy ktorzy bedziecie kiedys atakowac jeziora w Austrii, w szczegolnosci Neusiedlersee, prosze oto link:

http://www.neusiedlerseewiki.at/Ausweichregeln.


Dzieki za pierwszy wyjatek. Rzucilem ten temat na KF.com - moze dowiemy sie innych dziwolagach.
Ja rowniez uwazam, ze plywajac akurat na tym jeziorku przestrzegalbym tego prawa. Dlatego wazne jest, aby w nowym miejscu zapytac sie lokalesow o istniejace zagrozenia (podwodne przeszkody, prady etc) i lokalne prawa.

Generalnie trzeba przyjac, ze KS to to samo co WS wg przepisow. Zwykle prawo nie nadaza za szybko toczacym sie zyciem a tymbardziej tak nowa dyscyplina jak KS.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post07 lip 2008, 17:21

Mając wiele czasu przygotowuję coś w rodzaju prawa kajtsurfingowego. Po konsultacjach chciałbym to rozpowszechnić.

Czy ktoś spotkał się z rzetelnym opracowaniem takowego prawa drogi dla KS.

Co jest napisane w naszych dwóch ksiązkach na ten temat?

Czego was uczyli instruktorzy IKO?

Bede wdzieczny za info

Awatar użytkownika
szed
Posty: 3853
Rejestracja: 09 lip 2005, 19:34
Deska: CF, North, Shin
Latawiec: Naish
Lokalizacja: Katowice
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 31 razy
Kontaktowanie:
 
Post07 lip 2008, 20:08

BraCuru pisze:...Czego was uczyli instruktorzy IKO?

..widzac i slyszac niektore wypowiedzi ja bym sie akurat na tym nie opieral na Twoim miejscu :wink:
ale sam pomysl bardzo bardzo dobry!

Zed
Posty: 841
Rejestracja: 05 lip 2007, 19:18
Deska: Nobile NhP
Latawiec: Best Nemesis
Lokalizacja: Jestem z Wrocka, bo temu cholernemu bocianowi nie chcialo sie leciec na Hawaje... Nie cierpie drobiu
Dostał piwko: 3 razy
Kontaktowanie:
 
Post07 lip 2008, 20:27

Super pomysl!

Awatar użytkownika
Stas
Posty: 100
Rejestracja: 05 maja 2008, 17:26
Lokalizacja: W-wa
 
Post07 lip 2008, 22:05

BraCuru pisze:Czego was uczyli instruktorzy IKO?


IKO nie wiem, ale VDWS uczy wbijajac do glowy cztery podstawowe zasady:
1. kiter na nawietrznej prowadzi swojego kite'a wysoko, a na zawietrznej nisko nad woda;
2. lewy hals ustepuje prawemu;
3. jezeli jedziesz tym samym halsem, nawietrzna ustepuje zawietrznej (pierwszenstwo ma ten kiter ktory jest "nizej" - bo moze nie widziec tego ktory jest wyzej);
4. obowiazkiem wyprzedzajacego jest zachowac bezpieczna odleglosc od wyprzedzanego.


Wróć do „Bezpieczeństwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości