Ziomek. pisze:BraCuru pisze:No i poprosze o dalsze argumenty w sporze kto ma pierwszenstwo w strefie brzegowej oraz przy startowaniu latawca z wody...
a jaki jets choć jeden argument na to, że startującemu kajta z wody, zwlaszcza głębokiej NIE POWINNIŚMY USTĄPIĆ PIERWSZEŃSTWA
Propozycja z Kodeksu:
Prawidło 3 – Startowanie latawca.
3.1. Kitesurfer dopływający do strefy brzegowej ustępuje wszystkim, którzy mając latawiec w powietrzu, stoją na brzegu, wchodzą do wody lub startują na wodzie.
3.2. Kitesurfer trzymujący latawiec w zenicie, dopływający do deski lub startujący latawiec z wody ma pierwszeństwo drogi.
Komentarz:
3.1. To prawidło wzbudza największe kontrowersje. Tym bardziej powinno być jasne i rozpowszechnione, że w strefie brzegowej zawsze pierwszeństwo ma kitesurfer, który przebywa na plaży lub w strefie brzegowej a jego latawiec jest w powietrzu. Może on stać na brzegu lub w wodzie albo właśnie schodzić po sesji na wodzie. Plaża i strefa brzegowa jest to miejsce gdzie dochodzi do największej ilości wypadków. Są one groźniejsze niż podobne na wodzie. Poza tym ofiarami są czasami zupełnie przypadkowe osoby znajdujące się na brzegu. Nie jest w interesie nasz wszystkich, aby media opisywały kitesurfing jako sport dla nieodpowiedzialnych i groźnych ludzi. Zupełnie niewytłumaczalnym jest zachowanie kitesurfera, który robi zwrot lub trik parę metrów od brzegu jednocześnie zmuszając kitesurferów czekających przy brzegu na wolną przestrzeń. Przecież logiczne jest aby odjechać i wrócić za 2-3 minuty i zrobić ten trik przy już pustej plaży. W przypadku jeśli trik nie uda się a latawiec spadnie do wody to wówczas nikomu nie stanie się krzywda i jednocześnie nie będzie dodatkowo opóźniał startu innych osób.
3.2. Sytuacja bardzo podobna do opisanej powyżej. Nie ma absolutnie żadnego powodu, aby kitesurfer miał opóźniać wystartowanie swojego latawca z wody z powodu innych kitesurferów pływających obok z pełna kontrolą nad swoim sprzętem. Dużo z nas zapomina, że start z wody nie zawsze jest prostym manewrem i w zależności od umiejętności i posiadanego sprzętu może okazać się niemożliwym. Dotyczy to szczególnie głębokiej wody na rozkołysanym morzu. W takiej sytuacji od szybkiego startu zależy zdrowie i w ekstremalnych okolicznościach nawet życie kitesurfera. Dla przykładu: latawiec wpada w strefie przyboju i kitesurfer dryfuje w stronę falochronu. Dlaczego miałby on jeszcze rozglądać się dookoła i ustępować innym tracąc cenne sekundy, w czasie których jego sprzęt może zostać zmasakrowany przez załamującą się falę. Podobnie jest z kitesurferem, który dopływa do zgubionej deski.
Kitesurfer, który utrzymuje latawiec pionowo w zenicie ( z jakichkolwiek powodów) również ma pierwszeństwo drogi. Należy pamiętać, że nie ma on możliwości ustąpienia ze względu na brak odpowiedniej mocy. Do takich sytuacji dochodzi jak np. kitesurfer zakłada deskę na stopy, chce wyregulować lub poprawić sprzęt, miał wątpliwości związane ze spotkaniem i postanowił je przeczekać w takiej pozycji.
Słowa komentarza wymaga jeszcze samo startowanie latawca z wody w sytuacjach nie zagrażających kitesurferowi i jego sprzętowi. Nadal on ma pierwszeństwo ale zgodnie z zasadami ZPKs powinien on chwilę poczekać jeśli w najbliższej jego okolicy przepływa już inny kitesurfer.
Na koniec omawiania tego Prawidła warto się zastanowić jakim kłopotem dla kitesurfera płynącego w pełnej kontroli swego sprzętu jest zrobienie zwrotu wstecz i ustąpienie osobie przybywającej po szyje w wodzie? Chyba każdy stwierdzi, że nie jest to problem natury „być albo nie być”.
Korzystając z terminologii prawa morskiego powyższe przypadki powinny być określone jako „jednostki nieodpowiadające za swoje ruchy”, czyli nie będące w stanie ustąpić innym..