Noooo, robi sie ciekawie
Zrobmy demokratycznie:
w dni nieparzyste ci co wchodza do wody ustepuje lansiarzom doplywajacym do brzegu a w dni parzyste bedzie odwrotnie W ten sposob mozna byloby rozwiazac ten kitesurfingowo-salomonowy problem Mam nadzieje, ze do wszystkich czytajacych powyzsze posty dociera w jakim stanie jest swiadomosc polskiego kitesurfera. Wypadaloby to usystematyzowac
Kater - wysokosc fali nie ma najmniejszego znaczenia W pewnych warunkach nie ustepuje sie gosciowi co przecina 4m fale a w innych musisz mu ustapic jak surfuje na 30cm fali.
Rowniez nie ma znaczenia ile mocy ma surfujacy w kajcie - raz ma zero a raz full power.
Bestia - to jak to jest? Ustepujesz, bo jestes mily czy cisniesz i nie popuszczasz centymetra bo masz zly dzien? Konkretnie do zalaczonego zdjecia.
Czy ktos bedzie jeszcze odwazny i wypowie sie jak to jest z tym kolesiem na zdjeciu?
"Ustepowac albo nie ustepowac - oto jest....zagwozdka"
No i poprosze o dalsze argumenty w sporze kto ma pierwszenstwo w strefie brzegowej oraz przy startowaniu latawca z wody...