WYPADKI różne 2009 - komentarze

Wszystko o bezpieczeństwie - dział prowadzony przez BraCuru
Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 cze 2009, 14:37

http://www.kiteforum.com/viewtopic.php?f=1&t=2357541

PS.
Ludziska :!:
Uwazajcie na siebie i nie ignorujcie gwaltownych zmian pogody.

Nawet srednio mocny wiatr 35kt moze miec smiertelne skutki :idea:

Jak ktos jest na poczatkujacym lub srednim poziomie to niech 5 razy przemysli, doradzi sie bardziej zaawansowanych czy warto wychodzic na wode przy szkwalistym wietrze.

Ten co zginal mial 38 lat i zostawil dwojke malych dzieci :cry:


[i]

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 cze 2009, 17:55

:(

,
[]


dziś też miałem BARDZO niebezpieczną sytuację
która zaczęła sie bardzo niewinnie
dokładnie w takich samych warunkach wiatrowych..

Awatar użytkownika
Góral
Posty: 803
Rejestracja: 21 paź 2006, 09:08
Deska: Skim
Latawiec: Rebel
Lokalizacja: KiteTurawa
Dostał piwko: 1 raz
 
Post14 cze 2009, 22:05

Ziomek. pisze::(

,
[]


dziś też miałem BARDZO niebezpieczną sytuację
która zaczęła sie bardzo niewinnie
dokładnie w takich samych warunkach wiatrowych..


Napisz coś więcej Ziomek gdyż dziś wiało konkretnie i dla większości za dużo.

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 cze 2009, 23:29

Góral pisze:
Ziomek. pisze::(

,
[]


dziś też miałem BARDZO niebezpieczną sytuację
która zaczęła sie bardzo niewinnie
dokładnie w takich samych warunkach wiatrowych..


Napisz coś więcej Ziomek gdyż dziś wiało konkretnie i dla większości za dużo.



akcję widziało conajmniej kilkanaście osób na Ch6
po wylądowaanym niedaleko brazegu skoku
płynąłem prawym halsem
nie chcąc doprowadzic do kolizji
z płynącym z przeciwka lewym halsem kitesurferem
widząc jego minę :wink:
i stwierdzając że mam większe umiejętności
odpuściłem BARDZO mocno z wiatrem
na tyle że kite opadł mi do wody i przewinął się ze dwa razy
odpaliłęm go - linki były poprzekładane, jak to po przewinięciu kajta
zamiast wylądować go na kimś na brzegu (Chałupy6)
i odwinąć bar by pływać dalej
zrobiłem to samodzielnie, z kajtem na halsie nisko nad wodą
jednak linki były splątane mocniej niż się spodziewałem
i w pewnym momencie linka depowera zablokowała mi się
a jedna z bocznych owinęła wokół końcówki baru
momentalnie kite (7m2) wpadł w oooostrre kiteloopy, w stronę brzegu :/
ułamki sekund
szybkie myśli
wiele scen przed oczami
wypinka po 2-3 sekundach i 2-3kiteloopie i bardzo małej już odległości od brzegu
kite odleciał na kemping - DZIĘKI MARIO ZA SZYBKIE ZŁAPANIE :idea:
na szczęscie system bezpieczeństwa BESTa zadziałał bezbłędnie
nie chcę myśleć co by było , gdybym nie zdążył, lub coś by się przyblokowało, a przecież TO się zdarza
i TAK właśnei powstają wypadki..
dodam że mam nieco ztuningowaną zrywkę, utrudniając tym sobie lishowanie się, czego nie robiłem już w realnej sytuacji od 3?4?rech lat...

BARDZO SIĘ PRZESTRASZYŁEM :idea:
i jeszcze do końca nie doszedłem do siebie...
serio..

duży respekt kolejny raz dla sił natury..
tyle..

pzdr

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 cze 2009, 23:56

Ja juz raz "ogladalem swoje dziecinstwo" dwa lata temu jak pekla mi uprzaz w CB w Paracuru.
Latawiec robil kiteloopy, wyliszowalem go i opadl do wody tuz przy brzegu. Niby wszystko w porzadku ale jak latawka znalazla sie na brzegu nabrala mocy, wystrzelila w powietrze i zaczalem wowczas ogladac "pierwsze lata swojego zycia".
A ze bylem przy pierwszych slupkach, to praktycznie nikt tego nie widzial z Quebra Mar. Po kilkudziesieciu KL i 300-400m przeciagania po plazy bylem bezsilny i bezradny. Kite krecil jak szalony i nie chcial wcale opasc.
Najgorsze bylo to ze zrywka lisza byla zamocowana na przedluzce i weszla mi pod trapez na plecach:!: :idea: W zaden sposob nie moglem jej wyciagnac :!:

Dwa lata temu plaza byla oddzielona drutem kolczastym. 50m przed uderzeniem w drut na pelnym speedzie uratowal mnie cudem jakis Norweg co jechal motocyklem po plazy. Widzac co sie dzieje - wjechal motorem w latawiec gaszac go doslownie pare metrow od ogrodzenia.

Badzcie czujni i bezwarunkowo przecwiczcie wypinanie sie. Sprawdzcie czy zrywka dziala w kazdym ulozeniu.
Kazdemu zdarzy sie podobna sytuacja wczesniej czy pozniej.
Na ostatnim Fordzie w Rewie, doslownie wczoraj, Michalek zostal porwany przez wiatr i grzmotnal w namiot a Asia Litwin orala rewe, bo miala jakies problemy przy starcie.
Skonczylo sie tylko na guzach.
Nie bylo mnie tam ale slyszalem z relacji Kiteteamu, ze bylo groznie.

Pisze o tym, aby podkreslic fakt, ze szkwalisty wiatr zawsze bedzie niebezpieczny i nie wierzcie w zapewnienia producentow o niesamowitym, poprawionym, rewolucyjnym, kosmicznym zakresie latawca.

Ten zakres podawany jest dla doswiadczonych rajderow i testowany najczesciej w miejscach takich jak Hawaje.
Dla nich szkwal to zmiana sily wiatru o 2kt :idea:

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2009, 00:16

BraCuru pisze:Na ostatnim Fordzie w Rewie, doslownie wczoraj, Michalek zostal porwany przez wiatr i grzmotnal w namiot a Asia Litwin orala rewe, bo miala jakies problemy przy starcie.
Skonczylo sie tylko na guzach.
Nie bylo mnie tam ale slyszalem z relacji Kiteteamu, ze bylo groznie.
:idea:


Asia z tego co wiem próbowała identycznie jak ja odplątać linki od strony baru przekladając go..

a Michała nie porwał szkwał - jeno po skoku uh dosć blisko brzegu nie zdążył się wpiąć spowrotem
i zrobił szybki zwrot przy samym brzegu
co spowodowało zacięcie krawędzi, kontra (jak to przy zwrocie) kajta w przeciwnym kierunku - więc i skok przez zenit
na szczęście dość spokojny i opanowany lot
lądowany nie "grzmotem" - a miękkim i stylowym opadnięciem na miękki namiot
mógł trafić dużo gorzej..
a tak to wyglądało prawie jakby to zaplanował :wink:

pzdr

Awatar użytkownika
Iwan
Posty: 390
Rejestracja: 12 cze 2008, 15:25
Deska: Nobile NHP
Latawiec: Cabrinha Crossbow
Lokalizacja: Wroc
Postawił piwka: 4 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2009, 13:08

Wczoraj rzeczywiscie bylo niewasko, na wiatromierzu napieralo momentami w okolicach 40 wezlow (na Maszo). Wracajac jeszcze do glownego watku. Kiter zorientowal sie, ze robi sie niefajnie i chcial wrocic do brzegu, pech, ze brzeg byl z kamiennych glazow, wiatr do brzegu. W momencie gdy facet byl juz blisko brzegu, z 20 wezelkow zrobilo sie 35 . Rzucilo nim o kamulce...
Plywal na Cabrinha Switchblade. To musial byc moment i po zawodach.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2009, 13:45

Iwan pisze:To musial byc moment i po zawodach.


A dokladnie z tego co przeczytalem to chcial zgasis kajta samemu. Sprowadzil go do ziemi ale okazalo sie, ze byl zbyt blisko budynku hotelu dlatego podniosl latawke. W tym samym czasie przywalilo i goscia unioslo w gore. Reszty mozna sie domyslic.

Istotna rzecz wynikajaca z tego tragicznego wypadku.
Nikt o tym nie mowil na tym forum ale goscie co jezdza na snowkajcie wiedza o co chodzi.
Na brzegu klifowym czy tez zabudowanym wiezowcami powstaja wietrzne kominy. Zjawisko dla przecietnego kitesurfera jest nieznane a wszyscy powinni byc tego swiadomi.

Wyglada to tak: bedac 100m od brzegu wiatr wieje jeszcze rownolegle do powierzchni wody. W strefie brzegu kierunek przemieszczania sie wiatru zaczyna sie podnosic. Wszystko zalezy od uksztaltowania terenu.
Przy wydmach, klifie wyzszym niz 10m zjawisko juz robi sie niebezpieczne i zgubne, bo wiatr moze juz wiac pod kątem 30 stopni w gore.

Ludzie mysla sobie: Ok jestem juz na brzegu, stoje mocno stopami na piachu i nic mi nie zagraza. Lekkie zaciagniecie baru w momencie jak latawiec przechodzi przez zenit i przerazony klient katapultuje sie w niebiosa.
Pamietacie filmik z gosciem co latal nad palmami, podczas gdy facet w kapeluszu udzielal wywiadu :?: :idea:

W takich miejscach jest tylko jedno bezpieczne rozwiazanie:
splywajac do brzegu sprowadza sie latawiec nisko nad wode i trzyma sie go na krawedzi okna nie wyzej niz 20 stopni.
Podczas szkwalow, kazde przeciagniecie przez zenit to rosyjska ruletka.

I nie ma pieprzenia czy to C-shape, bow, Cabrinha czy Naish.

Na szczescie w Polsce nie ma wiele miejsc, gdzie moze wystapic takie zjawisko. Ale Ci co plywaja przy onshorze przy brzegu klifowym oraz globtroterzy powinni zawsze o tym pamietac.

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2009, 13:52

BraCuru pisze:I nie ma pieprzenia czy to C-shape, bow, Cabrinha czy Naish.


właśnie zwróciłem na to uwagę, że wałkowany jest wątek Cabrinhi. Teraz nagle Cabrinha stanie się bardzo niebezpiecznym kite tylko dla zawodowców albo samobójców....

Awatar użytkownika
pepe191
Posty: 311
Rejestracja: 02 sie 2006, 19:45
Lokalizacja: WLKP/Piła
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2009, 13:52

Wczoraj z chłopakami też rozłożylismy latawce ale na lotnisku zeby poszaleć po lądzie, trzymałem latawiec w zenicie i rozmwiajac z kumplem nawet się nie spodziewawszy, podnieosło mnie na jakies 5-6 m w gore, ogolnie luz by był jakbym nie był na kacu i jakby to nei był ląd ale byłem okichany lekko, po chwili zrobiła się dziura latawiec przepadł a ja spadłem jak sie zbierałem to latawiec podbil do gory po czym chciał mnie ciagnac ale od czego jest zrywka. Na szczescie jeszcze trzeźwo myslałem, ale ogolnie byłem przerażony.

Takie szkwały to jest lipa, co najlepsze latawiec ciagle był na odpuszczonym bardze z max sciagnetym depem.

Takze nie ma co się stawiać naturze bo źle się może skończyc

[']

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2009, 16:36

Ja w ogóle uważam, że podpływanie do brzegu powinno być "dozwolone" tylko z latawcem maksymalnie nisko nad wodą. Szczególnie w warunkach overpowered. Po pierwsze dużo łatwiej taki latawiec złapać z brzegu - po prostu czekasz aż latawiec doleci Ci do rąk.
Po drugie nie ma ryzyka podniesienia przy latawcu w zenicie.

Po prostu - płyniesz na halsie, pokazujesz ręką, że chcesz wylądować i zanim dopłyniesz opuszczasz kite'a nisko i ktoś go przełapuje. Jak nie zdąży - wypłynąć jeszcze jeden hals i ponowne podejście. Odpłynięcie od brzegu w trudnych warunkach zawsze jest bezpieczniejsze niż lądowanie z zenitu.

Widziałem jak wiele osób tak to robi, sam tak lądowałem kilka razy i jest dużo łatwiej. Tym bardziej gdy jest się na głębszej niż po pas wodzie a plaża krótka - w takim przypadku bezpieczne wylądowanie latawca jest bardzo trudne.

patron
Posty: 1908
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:10
Postawił piwka: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2009, 17:19

Trochę nadwyrężę po raz kolejny Twój plan Michale - żeby zrobić drugie podejście (czyli zmienić hals) musisz przejść latawcem przez zenit... I zrobić to nie dalej niż 20m od brzegu (zakładamy, ze osobie na brzegu nie udało się złapać latawca).
Ale uwaga z trzymaniem latawca bardzo nisko jest niezwykle cenna.

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2009, 18:54

tez mnie jakos nie pasuje to 2 podejscie.

grzechu
Posty: 918
Rejestracja: 08 gru 2006, 15:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2009, 19:14

Mysle ze takie wpływanie z kajtem nisko w lądującego w warunkach jak piszecie overpowered to mega niebezpieczny manewr.
Az nie moge uwierzyć ze to piszecie.

PIerwsza sprawa, to lądujący moze nie dokonca byc przygotowany to złapania takiego kajta! Druga to w szkwalistym wietrze kajt może poziomo odpaść w głąb powerzone, nawet niech spadnie na wode i ponownie złapie wiatr, wtedy LECISZ w pozycji horyzontalnej w brzeg.

Ja kiedys tak zrobiłem i dostałem ostre zjeby od obsługi bazy. Wyszło oczywiscie tak jak miało wyjść, ale na brzegu nikt nie był przygotowany na taki obrót akcji. I tak samo będzie w 95% waszych przypadków.

Piszecie ze lepsze to niz lądowanie goscia z plaży ktoremu sie wydaje że juz po... To juz nie ląduje się z wody? W takich warunkach ????

Naprawde żle radzicie moim zdaniem. :idea:

Awatar użytkownika
Sniady
Posty: 779
Rejestracja: 23 mar 2007, 11:52
Deska: Laluz 135, FreestylFish NKB
Latawiec: Torch 8, RPM 12, Dyno 16
Lokalizacja: Chorzów0Warszawa
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 4 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2009, 19:50

Ja powiem tylko tyle.... zabezpieczmy sobie tyły przed wyjściem na wodę jak mocno wieje ... bo tu nawet nie chodzi o pomyłki ...a o sam pech sytuacji... bądź szczęście...

życzę wszystkim maksymalnie spokojnego i bezpiecznego pływania przy tych warunkach... bo frajda z pływania na takim wietrze jest ogromna... ale i nie bezpieczna... ale nie wierze by ktoś odpuścił sobie takie pływanie. Więc Wszystkim Bezpiecznych ZAWSZE lotów:)

A sobie zdania tych pierońskich egz...;/////(taki off topic...) :PPP


Wróć do „Bezpieczeństwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości