http://tiny.pl/7p39
Prosze o wyważone wypowiedzi ludzi, którzy znają sie na rzeczy...
Pzdr,
A dziecko w "motylkach" kapiacesie w zatoce puckiej lapie sie pod statek
morski czy transoceaniczny ??:-) Tak pytam jakbym wplynal - bedzie
podstawa aby mi rodzice zwracali za porysowana deche
a jak zgubi jeden motylek to mozna uznac to jako awarie statku morskiego i wzywac wsparcie z ladu ??
Trzeba stosowac zasade ograniczonago zaufania do ludzi na wodzie i troszeczke pomyslec ze nie wszyscy to profesjonalisci i kazdemu moze cos nie wyjsc a wtedy jakas niebezpieczna sytuacja gotowa
C A M E L pisze:Według mnie wina kitera.
Koleś jedzie na ws po ogólnodostępnym akwenie, zachowuje prawo drogi, omija widoczne obiekty (w tym kitera) w bezpiecznej odległości i nagle dryfująca deska!!!
A skąd tu ona?
Może z innego campingu?
To tak jak na szosie odepnie ci się sprzęt z dachu - spadnie na asfalt i ktoś po nim przejedzie.
Jesteśmy odpowiedzialni za to co zostawiamy na akwnie do pływania.
W tym deskę.
Co prawda koleś na ws mógłby pływając pomiedzy kiterami permanentnie rozważać opcję dryfującej deski i wytężać wzrok, ale....
Leeloo >>
Moim zdaniem (tzn tak uczyli i tak jest faktycznie) bezpieczna odległość od każdego ws po zawietrznej to ok 10 m, bo np kazdemu (nawet b.zaawansowanemu) ws może strzelić linka trapezowa. O przczątkujących nie wspomnę.
Sigi pisze: Z opisu nie wynika po której stronie była deska ale chyba spłynęła szybciej niż kiter i była po zawietrznej, właśnie tam gdzie nie powinien przepływac WS.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości