moim skromnym zdaniem WS, ale nie tak bo tak tylko dlatego, że wpływając na falę za kitesurferem nie miał pewności co kitesurfer zrobi. Ponieważ obaj pływali mniej więcej podobnie to mógł się spodziewać, że kitesurfer wyskoczy z fali i może na niego wpaść.
Bracuru pewnie doda swoje procenty i wyjdzie 80-20
onzo pisze:Bracuru pewnie doda swoje procenty i wyjdzie 80-20
Ciężka sprawa. Jeden i drugi zawinił. KS skacząc powinien brać pod uwagę co się dzieje w dół wiatru. WS nie musiał się wybijać z fali i mógłby uniknąc spotkania w powietrzu. Może windsurfer nie widział kajciarza? Chyba tak musiało być, bo faktycznie obaj wyglądali na zaawansowanych i zarajanych warunkami.
wg mojej opinie KS nie jest bez winy, w momencie jak go wybiło z fali wykonał zwrot? Jak wpada do wody, to latawiec ma na drugim halsie, więc wykonał tutaj manewr bez upewnienia się czy ma do tego miejsce.
Obawiam się, ze pusieK ma rację. KS wykonał konkretny jump ze zmianą kierunku i wylądował dokładnie na trasie WS'a. WS jakby trochę zbyt blisko. To pewne. Obaj dali ciała. Jakby mi ktoś tak siedział na plecach to bym sobie megalot ze zmianą kierunku raczej odpuścił.