Od jakiegoś czasu nurtuje mnie następująca kwestia: powiedzmy pływam sobie gdzieś na oceanie indyjskim, z dala powiedzmy 2 km od brzegu, w pewnym momencie tracę deskę,
weve'a np. rozbijam w drzazgi/łamię albo t-tipa totalnie gdzieś gubię i zostaję z latawcem w wodzie, a w pobliżu zjawia się shark. Wiatr wieje solidnie ale bodydragiem do brzegu nie próbuję płynąć bo shark z pewnością mnie capnie. I teraz pytanie, czy jest możliwe takie zakręcenie latawcem (dwa loopy w lewo, dwa w prawo... itd, oczywiście przy rozsądnej wadze kitera i odpowiedniej wielkości latawca), aby przy pomocy kiteloopów wznieść się w powietrze i przelecieć jakiś dystans aby uwolnić się od sharka ?