Lewitująca cześć tego forum zna dobrze Gunnara Binisha.
Kto nie zna niech wie, że to jeden z najbardziej popularnych promotorów kite&foilboardingu na świecie.
Jeden z najbardziej doświadczonych. Lewituje od 10 lat. Ma sklep, szkółkę, zamieszany jest w produkcje Magma Foils i testy wszystkiego co porusza się po wodzie włącznie z foil SUPami.
parę dni temu miał groźny wypadek na Flag Beach Fuertaventura (jego domowy spot), FB jest jednym z najbardziej popularnych spotów na Kanarach. Zwykle pływa tam 20-40 ludzi.
Pękła mu linka, uderzył o wodę, odzyskał przytomność po chwili, rozerwał latawiec, zgubił deskę i miał skurcze niepozwalające powrócić do brzegu (300m).
Obok pływało soro ludzi - 200-300m w górę wiatru. Słoneczny dzień, płaska woda.
NIKT NIE POFATYGOWAŁ SIĘ SPRAWDZIĆ CZY POTRZEBUJE POMOCY
Mój apel ludziska - to jest kardynalna zasada użytkowników wody:
Zawsze sprawdzamy i jeśli potrzebna jest pomoc a nie potrafimy jej udzielić wzywamy pomoc (telefon, zjazd do brzegu, powiadomienie innych użytkowników wody).
Tutaj vlog Gunnara i jego rozczarowanie reakcją innych kajciarzy. W pełni rozumiem go a tłumaczenia, że może nikt nie widział to wybaczcie - nie marnujcie klawiatury na takie bzdury.
kto był na Flag Beach to wie. To tak jakby na zawietrznej w Rewie 300m od kosy dryfował gościu a całe Trójmiasto kajciarzy zwinęło się i poszło do domciu na kolacje.