NA Sri Lance nie ma malarii. Jak by ktoś chciał naprawdę brać Malarone, a jak nie trzeba to raczej nie polecam (wystarczy przeczytać ulotkę ze skutkami ubocznymi), to jest opcja leków malarycznych w gratisie na lotnisku
Komary za to są i w zależności od wilgotności i od tego czy popada występują albo w większych albo mniejszych ilościach.
Kalpitaya to raczej atrakcja dla tych co lubią płaską wodę czyli dla 98 %
Ja pływałem na południu gdzie fale są piękne
Byłem już 2 razy i pewnie niebawem jadę jeszcze raz.